Heinkel He 219 Uhu cz. III

 


Szymon Tetera


 

 

 

Heinkel He 219 Uhu

 

(cz. III)


 

 

Od kwietnia do czerwca 1944 r. załogi nocnych myśliwców He 219 odniosły dużo sukcesów w zwalczaniu brytyjskich wypraw bombowych, które zostało opisane w poprzednim numerze „Lotnictwa”. Z chwilą odwrotu sił niemieckich z Francji sytuacja, w jakiej znalazło się nocne lotnictwo myśliwskie Luftwaffe stała się jednak trudniejsza, utracono bowiem znajdujące się tam posterunki radiolokacyjne i nasłuchowe, w miejsce których przeciwnik postawił własne środki zagłuszające. Równocześnie coraz większym zagrożeniem dla załóg Nachtjagdwaffe stawały się działania brytyjskich nocnych myśliwców Mosquito.


 
 


Początek lipca stał dla załóg I/NJG 1 pod znakiem polowań na szybkie samoloty bombowe Mosquito, wchodzące w skład tzw. Light Night Strike Force Bomber Command. Już nocą z 1 na 2 lipca nad Morzem Północnym ofiarą pilotowanego przez Oblt. Hansa- Joachima Fincke nocnego myśliwca He 219 padł powracający z nalotu na rafinerię Schloven/Buer Mosquito B.XVI (ML 931) z 109. Sqn. RAF. Fincke odnotował, że nie zauważył miejsca rozbicia się zestrzelonego samolotu i faktycznie został on spisany ze stanu dopiero po lądowaniu awaryjnym na lotnisku Woodbridge, przy czym jego załoga w składzie F/L Gatrill F/O Burnett wyszła bez uszczerbku na zdrowiu. Do nietypowego pojedynku doszło natomiast nocą z 5 na 6 lipca. W okolicy Rotterdamu o godzinie 1.42 załoga Ofw. Josefa Ströhleina z 2./NJG 1 przechwyciła lecący na wysokości 8000 m czterosilnikowy bombowiec B-17G (42-39811), należący do wykonującego nocne loty amerykańskiego 858. BS, który został wysłany z misją zrzucenia ulotek. Ogień He 219 zapalił prawy wewnętrzny zbiornik paliwa B-17G, który stał się w ten sposób drugim zwycięstwem powietrznym Ströhleina. Po nieudanej próbie ugaszenia pożaru w nurkowaniu pięcioosobowa załoga amerykańskiego bombowca musiała ratować się na spadochronach, przy czym zginął pełniący funkcję bombardiera Lt R. C. Keedwell. Przedtem jednak popisał się strzelec ogonowy B-17G w osobie S/Sgt. G. A. Jellissona, którego ogień doprowadził do zatrzymania obu silników He 219 zmuszając również Ströhleina oraz jego operatora radaru, Uffz. Keune, do opuszczenia samolotu poprzez katapultowanie. Nocą z 10 na 11 lipca miał miejsce kolejny nalot nękający Mosquito na Berlin, a udział wzięło w nim 35 takich samolotów, na przechwycenie których poderwano osiem He 219. W drodze do celu Brytyjczycy uniknęli przechwycenia, sztuka ta jednak nie udała się już w drodze powrotnej nowozelandzkiej załodze samolotu Mosquito B.XVI (PF380) z 692. Sqn., który został zestrzelony o godzinie 3.18 przez Maj. Hansa Karlewskiego. W samolocie zginął dowódca dywizjonu, W/C S. D. Watts oraz jego nawigator, P/O A. A. Matheson 14 lipca zginął pogromca Mosquito sprzed dwóch tygodni, Oblt Hans-Joachim Fincke, który poniósł śmierć wraz z Uffz. Felixem Petzoldem w wyniku wypadku do jakiego doszło o godzinie 15.45 podczas lądowania He 219A-0 (Wk Nr 190212, G9+LK) na lotnisku Venlo. Nocą z 18 na 19 lipca brytyjskie dowództwo wysłało nad Berlin 22 bombowce Mosquito. O godzinie 1.55 jeden z nich stał się ofiarą Hptm. Heinza Strüninga. Trzy minuty później, dalej na zachód i 1000 m niżej zestrzelenie podobnej maszyny zgłosił też pilot 1./NJGr. 10, Uffz Wittmann. Brytyjczycy stracili jednak tego dnia tylko jeden taki samolot, a miejsce jego rozbicia idealnie pasuje do lokalizacji zgłoszonej przez Strüninga. Zaginionym był Mosquito B.XVI (MM136), w którym zginął dowódca 571. Sqn. RAF, S/L T. E. Dodwell, więcej szczęścia miał jego nawigator, P/O G. W. Cash, który dostał się do niewoli. Był to trzeci i ostatni Mosquito jaki padł łupem Strüninga, co też ustaliło jego ostateczne konto na 57 zwycięstw powietrznych. Równocześnie był to 11. i ostatni Mosquito, jaki zestrzeliły załogi He 219.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 2/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter