Historia i rozwój sił podwodnych radzieckiej Marynarki Wojennej. Odbudowa po wojnie domowej i pierwszy radziecki projekt.
Okres 1922–1935 r.
RYSZARD JĘDRUSIK
Ze zwycięsko zakończonej wojny domowej młoda radziecka republika wyszła wycieńczona, ze zniszczonym przemysłem i prawie bez kadr (zarówno wojskowych, jak i w administracji oraz przemyśle). Krwawa jatka zacięcie zwalczających się „czerwonych” i „białych”, bezpardonowo stosujących wobec strony przeciwnej terror, a także ucieczka oficerów i inteligencji za granicę po przegranej wojnie spowodowały potężne problemy, którym musiała stawić czoło nowa władza bolszewików. Marynarka Wojenna (Wojenno-Morskoj Fłot) już po raz kolejny zaczynała niemal od zera. Siły podwodne zachowały się tylko na Bałtyku, na Morzu Czarnym flota została zniszczona lub uprowadzona do Bizerty, uchowały się jedynie okręty znajdujące się w budowie na pochylniach w stoczni w Nikołajewie. Na pozostałych akwenach okręty podwodne były wyeksploatowane do granic możliwości i nadawały się jedynie na złom, co wkrótce też nastąpiło.
SIŁY MORSKIE MORZA BAŁTYCKIEGO
Zimą 1921 roku w skład Floty Bałtyckiej wchodziła dywizja okrętów podwodnych jednostek typu Bars, podzielona na trzy dywizjony: 1.: Tur, Jaguar, Pantiera, Jersz i baza pływająca − transportowiec Tosno przy wyspie Wasiljewskiej, trochę dalej 2.: Tigr, Ryś i okręt szkolny Woin oraz 3., bazujący w Stoczni Bałtyckiej, Leopard, stojący przy burcie okrętu ratowniczego Wołchow1 i pomocniczej jednostki ogrzewającej Rusłan, Wołk przycumowany do burty nieukończonego krążownika liniowego Kinburn, Zmieja, Wiepr i baza pływająca – transportowiec Wiernyj. Okręt podwodny Kuguar stał w stoczni Nobla, gdzie znajdował się w niekończącym się remoncie, Ugor został skierowany do Kronsztadu, w ce lu dokowania. Okręty Wiepr i Kuguar odniosły podczas marszu lodowego z Helsingforsu (stolica Finlandii − Helsinki) do Kronsztadu poważne uszkodzenia i brakowało na nich wielu mechanizmów.
Zwodowany w 1917 roku, lecz nieukończony, okręt podwodny Foriel był przebudowywany na podwodny stawiacz min. Modernizacja ta ciągnęła się w nieskończoność i niezauważalnie zaczęło się demontowanie oraz kanibalizacja, aby zapewnić części dla remontowanych innych okrętów, a przecież okręt był właściwie gotowy – nie miał jedynie zamontowanej baterii akumulatorów. Spis kończył okręt podwodny Jaź, który nieukończony został rozebrany na pochylni.
W styczniu 1922 roku dywizja została przegrupowana do dwudywizyjnego składu (13 okrętów podwodnych, z których 5 nie miało żadnej wartości bojowej z uwagi na wyeksploatowane kadłuby i/lub zdemontowane mechanizmy − Jaź, Foriel, Wiepr, Kuguar i Ugor). Dowódcą dywizji od 1918 roku był wojen mor (marynarz wojenny – po zwycięstwie Rewolucji Październikowej zostały zniesione, jako symbol ucisku żołnierskich mas, stopnie wojskowe), były carski kapitan 2. rangi J. K. Zubariew, który utrzymał się na tym stanowisku aż do 1929 roku Na tle represji, jakie dotknęły byłych carskich oficerów było swoistym rekordem. Sytuacja w dywizji była ciężka, szczególnie na okrętach podwodnych. Kadra oficerska albo przeszła na stronę „białych” i przepadła lub wyemigrowała, przemielona żarnami wojny domowej, albo też została usunięta przez nowe władze, które zaczęły nieufnie odnosić się do marynarzy, chociaż to głownie dzięki nim zwyciężono podczas przewrotu październikowego i w wojnie domowej. Ten stan rzeczy jeszcze pogorszył się po stłumieniu powstania marynarzy w Kronsztadzie w 1921 roku. Niektórzy działacze zaczęli publicznie podnosić sprawę likwidacji floty, motywując to tym, że z uwagi na kontynentalny charakter kraju i rozdzielone dużymi odległościami teatry morskie, co powodowało wielkie komplikacje z przerzutem sił z jednego obszaru na drugi, Marynarka Wojenna, jako bardzo kosztowna, nie ma racji bytu. Lepiej byłoby wydać środki przeznaczone na jej utrzymanie i rozwój na wzmocnienie sił lądowych. W tym czasie zaczęto oddawać na złom lub sprzedawać za granicę do stoczni złomowych całkiem jeszcze przydatne okręty (na marginesie, ten sam proces można było zauważyć po rozpadzie ZSRR).
Tym nie mniej już w 1921 roku morska podkomisja ds. odbudowy przemysłu wojennego rozpoczęła prace nad określeniem elementów techniczno-taktycznych przyszłych okrętów podwodnych. Wówczas członkowie okrękomisji, nie posiadający wystarczającej wiedzy o rodzimym i zagranicznym doświadczeniu bojowego zastosowania tej klasy statków, uznali, że potrzebne są duże podwodne krążowniki z silnym artyleryjskim uzbrojeniem, podwodne stawiacze min (z większym zapasem
min niż działające podczas Wielkiej wojny Krab i Jersz) i okręty podwodne, rozwijające na powierzchniprędkość minimum 20 w., towarzyszące eskadrze floty,o wyporności ok. 1000 t. Pierwszy projekt takiegookrętu został opracowany przez kierownika biura technicznegopływania podwodnego Stoczni Bałtyckiej −inż. B. M. Malinina. U podstaw tej koncepcji legły daneuzyskane podczas prób modelu okrętu podwodnegoo wyporności 2050 t w kanale doświadczalnym,które zostały przeprowadzone w 1916 roku. Wypornośćtego krążownika podwodnego, mającego rozwijać25 w na powierzchni i posiadającego uzbrojenie5 dział 130 mm, 4 dział 100 mm i 10 wyrzutni torpedowych,była określona na 4570 t na powierzchni, zaśpod wodą – 7300 t. Projekt przewidywał zamontowanieturbin o mocy 20 000 KM dla pływania na powierzchnioraz silników elektrycznych – 2900 KM przyprędkości 10 w − dla pływania pod wodą. Rzecz jasnaten projekt nie miał żadnych szans realizacji w tym czasiei był w zasadzie fantasmagorią, chociaż na świeciebyły budowane podwodne krążowniki (np. we Francji Surcouf czy w Anglii X-1). Po odrzuceniu tego konceptu prace komisji zostały wstrzymane do lepszych czasów.
Pełna wersja artykułu w magazynie TWH Numer Specjalny 1/2016