HMS Warspite – najsłynniejszy pancernik Royal Navy
![HMS Warspite – najsłynniejszy pancernik Royal Navy](files/2015/TW%20Historia/01-2016/Warspite.jpg)
GRZEGORZ NOWAK
Brytyjczycy, jako naród nierozerwalnie związany z morzem, zapewne po dziś dzień żałują, że jedynym większym, zachowanym okrętem – pamiątką z czasów chwały Royal Navy z lat II wojny światowej – jest lekki krążownik Belfast, podczas gdy na złom oddano wszystkie pancerniki. A przecież to Wielka Brytania, która zbudowała Dreadnoughta, uważana była za ich ojczyznę. Z całą pewnością na zachowanie jako okręt-pomnik zasługiwał jeden z najsłynniejszych i najpracowitszych okrętów liniowych, uczestnik obu wojen światowych, jakim był pancernik Warspite.
HMS Warspite był pancernikiem należącym do serii pięciu okrętów typu Queen Elizabeth. Tę piątkę pancerników – nazywanych czasem do dziś nieco żartobliwie, jednak nie bez pewnej dozy słuszności, „Dziećmi Churchilla”, który był ich gorącym orędownikiem, a szczególnie ich uzbrojenia w armaty kal. 381 mm i napędu paliwem ciekłym – zbudowano w okresie kulminacji morskiego wyścigu zbrojeń, jaki miał miejsce w pierwszych latach XX wieku między Niemcami a Wielką Brytanią. Można zaryzykować twierdzenie, że na długiej liście pancerników, począwszy od wprowadzenia do służby HMS Dreadnought w 1906 roku, poprzez coraz doskonalsze, nowo wprowadzane do służby okręty typów Orion, King Georgie V czy Iron Duke, te typu Queen Elizabeth były swoistym ukoronowaniem tej okrętowej ewolucji do czasu wybuchu pierwszej wojny światowej.
Realizując kolejne programy budowy pancerników i krążowników liniowych w kolejnych latach budżetowych, na rok 1912 zaplanowano stworzenie trzech następnych pancerników i jednego krążownika liniowego. Dokumentacja techniczna była gotowa i czekała jedynie na akceptację Rady Admiralicji. Ta jednak na wieść o tym, że w USA przystąpiono do budowy pancerników uzbrojonych w najpotężniejsze wówczas armaty na świecie kal. 356 mm, podjęła decyzję o wstrzymaniu realizacji tego projektu, który był w istocie nie-znaczną modyfikacją pancerników typu Iron Duke uzbrojonych w armaty kal. 343 mm. Amerykańskie okręty miały mieć aż 10 armat kal. 356 mm, podczas gdy nowe drednoty brytyjskie również 10, ale mniejszego kalibru, co jednoznacznie w oczach Admiralicji dyskredytowało ich budowę.
Ówczesny Pierwszy Lord Admiralicji, którym był nie kto inny, jak piastujący ten urząd od 1911 roku 37-letni wówczas Winston Churchill, z właściwą sobie determinacją rozpoczął kampanię na rzecz opracowania nowych projektów pancerników, które byłyby kolejnym skokiem jakościowym i przewyższałby swoimi parametrami te amerykańskie, a także potencjalnych przeciwników. Chodziło głównie o uzbrojenie okrętów w armaty jeszcze większego kalibru niż 356 mm, czyli w 15-calowe (381 mm). Był tylko jeden problem – takich armat jeszcze fizycznie nie było! Na deskach kreślarskich istniały, jednak nie rozpoczęto jeszcze żadnych prób, nie zbudowano ani jednego prototypu. Mimo tego faktu Churchill naciskał na przyspieszenie prac zarówno nad samymi armatami, jak i nowymi wieżami dla nich. Proces ten jednak wymagał czasu, którego w zasadzie także nie było. Pierwszy Lord Admiralicji zmuszony został w związku z tym do podjęcia decyzji o położeniu stępek pod kolejne pancerniki z armatami 15-calowymi, nie mając właściwie żadnych gwarancji na sukces eksperymentów z nowymi działami. Postawił tym samym na szali całą swoją dobrze rozwijającą się karierę polityczną i podjął decyzję o zamówieniu kompletu armat 15-calowych dla czterech pancerników oraz jednej dla celów eksperymentalnych z terminem dostawy o cztery miesiące wcześniejszym.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 1/2016