Holowniki dla Marynarki Wojennej

Holowniki dla Marynarki Wojennej

Tomasz Grotnik

Koncern stoczniowy Damen ma w swej ofercie szereg klas okrętów i statków specjalnych. Na naszych łamach przedstawialiśmy dotąd głównie te bojowe i wsparcia działań, stanowiące rdzeń flot wojennych, których zakup planuje także Ministerstwo Obrony Narodowej. Jednak żadna z marynarek nie poradzi sobie bez, pozostających w cieniu, korwet i patrolowców, jednostek pomocniczych i bazowych. I w tym zakresie holenderska spółka ma wiele do powiedzenia, bowiem powszechnie wiadomo, że „Damen holownikami stoi“.

Obecnie Marynarka Wojenna dysponuje sześcioma holownikami portowo-redowymi trzech typów: H-4 i H-7 projektu H-900/II, H-6 i H-8 projektu H-960 oraz H-9 i H-10 projektu B820 – wszystkie polskiej budowy. Najstarszy z nich ma 35, a najmłodszy 22 lata. Biorąc pod uwagę średnią wieku naszych okrętów bojowych to jeszcze nie katastrofa, ale skoro wreszcie przystąpiono do wymiany sędziwego trzonu floty, trzeba też pomyśleć o sukcesji w grupie jednostek pomocniczych.
Z tegoż powodu, w grudniu ub.r., Inspektorat Uzbrojenia wystosował zaproszenie do udziału w postępowaniu przetargowym na jednostki „zabezpieczenia technicznego i prowadzenia działań ratowniczych na morzu pk. Holownik“. Na razie nie znamy szczegółowych WTT MON, ale wiadomo, że mają one służyć do: prac holowniczych, ewakuacji technicznej, wsparcia akcji ratowniczych, udzielania pomocy uszkodzonym jednostkom, przewozu osób i zaopatrzenia, a także poławiania torped oraz usuwania zanieczyszczeń oleistych z powierzchni morza. To więcej niż mogą dokonać obecnie eksploatowane holowniki – i dobrze, bo nieliczna flota jednostek pomocniczych będzie musiała realizować zadania wielu dziś eksploatowanych jednostek. Planowane jest pozyskanie sześciu Holowników.

Trudno dziś znaleźć duży port, w którym nie pracowałby choćby jeden holownik produkcji Damena. Te jednostki stały wręcz wizytówką firmy. Wielkie doświadczenie w ich projektowaniu i budowie pozwala Holendrom oferować dopracowane oraz sprawdzone rozwiązania, i to w szerokim wachlarzu.
Kluczem do sukcesu były koncepcje standaryzacji projektów i modułowości ich budowy. Statki bazujące na standardowych planach i sprawdzonych rozwiązaniach, mogą być wyposażane we wszelkie systemy i urządzenia zgodnie z wymogami użytkownika. Ogranicza to do minimum czas potrzebny do przedstawienia oferty i praktycznie eliminuje potencjalne problemy, mogące pojawić się na tym etapie. Daje również wymierne korzyści: konkurencyjną cenę, krótki czas dostawy, przetestowaną technikę, wymienność części i załóg oraz niższy koszt eksploatacji.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 5/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter