Hrvatski Samokres x3
JAROSŁAW LEWANDOWSKI
Hrvatski Samokres x3
Późno, bo późno, ale w końcu dotarł do naszego pięknego kraju przesławny pistolet chorwackiej proweniencji, który ostatnimi laty szturmem zdobył rynek amerykański. Proszę państwa, oto ON!
![](files/artykuly/strzal/97_strzal_2011_01/4.jpg)
Słowa „hrvatski samokres” znaczą po chorwacku po prostu „chorwacki pistolet samopowtarzalny”. W nazwie tej pobrzmiewa patriotyczna nuta, co nie dziwi jakoś szczególnie w przypadku niewielkiego kraju, który całkiem niedawno odzyskał niepodległość, i to tocząc o nią krwawą wojnę nieomal domową z sąsiadem zza miedzy. Pistolet ów znany jest pod kilkoma różnymi nazwami – HS2000, XD, HS-9, a ostatnio także XDm (to ostatnie określenie dotyczy wersji zmodernizowanej, po tzw. „liftingu” wzorniczym). Broń powstała w roku 1999 i od razu wzbudziła zainteresowanie prasy fachowej, a w ślad za nią także użytkowników na całym świecie. Ale po kolei, zacznijmy od kilku słów o fabryce która go produkuje, bo to jest przykład kariery bez precedensu w naszej części świata, skażonej doświadczeniem realnego socjalizmu (choć w wersji jugosłowiańskiej miał on nieco bardziej ludzką twarz, to mimo wszystko był to jednak pełnokrwisty real-soc planowego zarządzania). Niestety, jak się okazuje skażonej w sposób trwały.
Fabryka
Zakład – pod nazwą IM Metal – powstał w 1990 roku, na fali „jesieni ludów” i pierwszych zmian demokratycznych, w ówczesnej jeszcze Jugosławii. Zlokalizowany był w mieście Ozalj, niecałe 50 km od Zagrzebia. Jego założycielami i pierwszymi współwłaścicielami było dwóch inżynierów – Ivan Žabčić i Marko Vuković – a profil produkcji obejmował różne wyroby metalowe, głównie części do maszyn i motopompy. Vuković zdobył doświadczenie bojowe w czasie wojny o niepodległość Chorwacji (lata 1991-1995), w której był zresztą dwukrotnie ranny, a po wojnie został konstruktorem większości broni strzeleckiej tworzonej w fabryce. W kwietniu 1993 roku doszło do podziału firmy: część pozostała przy motopompach, z czasem rozwijając produkcję specjalistycznych pojazdów pożarniczych (ta część dalej działa w Ozalju pod nazwą IM Metal), a część zorientowana na produkcję zbrojeniową podjęła niezależną działalność. W roku 2000 zakład produkujący broń przeniesiono do Karlovaca, a rok później – pod wpływem światowych sukcesów pistoletu – zmieniono jego nazwę na marketingowo lepszą HS Produkt. Obecne moce produkcyjne fabryki wynoszą 30 000 pistoletów miesięcznie, i wciąż rosną. Rośnie także zatrudnienie: z 80 osób w roku 2000, do 1000 w 2007, przez co HS Produkt stał się jednym z większych pracodawców w swoim rejonie. Jest też drugim – obok Glocka – producentem pistoletów, który wytwarza ich ponad 100 000 rocznie. Obecnie zdecydowana większość tej produkcji (podobno aż 90%) jest eksportowana do USA, choć wcześniej pistolet HS2000 został przyjęty jako etatowa broń boczna chorwackiej armii i policji. W każdym razie od roku 2007 do Stanów Zjednoczonych wjechało około pół miliona pistoletów, co jest liczbą budzącą duży szacunek. Tyle oficjalna hagiografia, dostępna na oficjalnych stronach internetowych i w firmowych materiałach promocyjnych, także materiałach agencji rządowych i placówkach konsularnych. Ale już na przykład Interpol ma na ten temat nieco inne zdanie. Okazuje się, że okolice Zagrzebia, a już szczególnie miasteczka Ozalj, to światowe centrum produkcji broni palnej dla wszelkiego rodzaju kryminalistów, terrorystów i dyktatorów na obu półkulach. Fabryka IM Metal też była znana w tym (pół)światku ze swoich wysokiej klasy wyrobów oraz nieortodoksyjnego podejścia do kwestii kontroli sprzedaży broni i części do niej. Dość powiedzieć, że w styczniu 2001 roku samochód dyrektorów fabryki został zatrzymany na granicy słoweńsko-chorwackiej, a w ramach tzw. „czynności” znaleziono w nim 5000 luf, które panowie dyrektorzy szmuglowali właśnie gdzieś w świat. Rok wcześniej fabryczny kierowca został przyłapany na próbie wwiezienia do Bośni 200 kompletnych karabinów, których miejscem przeznaczenia miała być, jak się później okazało, Nigeria. Oficjalny przedstawiciel handlowy fabryki, rządowa Agencija Alan, zajmująca się hurtową sprzedażą broni i amunicji na rynku wojskowym, też zaliczyła kilka wpadek przy próbie sprzedaży uzbrojenia do krajów objętych embargiem ONZ. W tym kontekście absolutnie nie dziwi, że chcący prowadzić normalny biznes inżynierowie przy pierwszej sposobności przenieśli przenieśli swój zakład jak najdalej od Zagrzebia i zmienili nazwę na jak najmniej kojarzącą się z IM Metal. Tym bardziej, że w dziedzinie wozów strażackich także można zmontować niezłą aferę – właśnie taki przekręt, zwany w Chorwacji „aferą Daimlera”, związany z gigantyczną korupcją przy zakupie pojazdów dla państwowej straży pożarnej, w 2008 roku omal nie zmiótł ze sceny politycznej tamtejszej partii socjaldemokratycznej. W aferę był zamieszany... IM Metal.
Pistolet
Pierwszy model broni krótkiej skonstruowany w zakładzie był produkowany w latach 1991-1994, i była to pod względem technicznym kopia Walthera P1, z wzorniczymi zapożyczeniami z Beretty 92 – pistolet ten nazywał się PHP, co tłumaczone jest jako prvi hrvatski pištolj, czyli „pierwszy pistolet chorwacki”. Następna konstrukcja nosiła nazwę HS 95 (liczba „95” od roku wprowadzenia do produkcji) i była nielegalną, czy raczej nielicencjonowaną kopią SIG Sauera P226, wzbogaconego o kilka dodatkowych zmian stylistycznych, mających maskować jego nielegalne pochodzenie. Oba wczesne modele pistoletów były wykonane w ca łości ze stali, przez co były dość ciężkie – kopiowane pierwowzory miały aluminiowe szkielety. Kolejny pistolet był przełomowy – powstały jak już wspomniano w 1999 roku HS – zrywał ze schematem broni całostalowej, na rzecz konstrukcji ze szkieletem polimerowym. Wojenne doświadczenia twórcy sprawiły, że jego broń pod pewnymi względami wyprzedziła całą konkurencję. Zwłaszcza swój wzór wyjściowy, jakim niewątpliwie był austriacki Glock, wówczas trwający jeszcze przy swojej klasycznej klasycznej stylistyce (to czasy tzw. 2 generacji tych pistoletów, znamiennej głównie przednią płaszczyzną chwytu zaopatrzoną w zagłębienia na palce). HS wyglądał zgrzebnie, ale świetnie leżał w dłoni, dobrze i pewnie strzelał. Pewne smaczki, jak samoczynny bezpiecznik chwytowy, zjednały mu sympatię Amerykanów – choć zapewne ważniejszym argumentem były dobre opinie o tej broni, przywiezione przez żołnierzy wracających z misji pokojowej na Bałkanach. Do tego doszło zmęczenie jednakowo od lat wyglądającym Glockiem, co w połączeniu z bardzo dobrym marketingiem chorwackim pozwoliło osadzić pistolet na amerykańskim rynku. Początkowo pistolet próbowały wprowadzać w USA specjalnie powołane firmy, jak HSARMS oraz HS America, ale bez znaczących sukcesów. Sytu - acja zmieniła się, gdy dystrybucją broni zajęła się znana, ale nie mająca własnego nowoczesnego pistoletu w ofercie firma Springfield Armory Inc. – nazwa pistoletu uległa zmianie na bardziej odpowiadającą lokalnym przyzwyczajeniom XD, jak eXtreme Duty, czyli w wolnym tłumaczeniu „najtrudniejsza służba”. Zwieńczeniem tego etapu rozwoju broni było uznanie jej przez National Rifle Associacion pistoletem roku 2003.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 1-2/2012