Henschel Hs 129 w Afryce
Grzegorz Gałek
Henschel Hs 129 w Afryce
Pogląd, o niskiej skuteczności bezpośredniego wsparcia lotniczego, jako przynoszącego jedynie wysokie straty wśród samolotów atakujących wojska lądowe na polu walki, był uznawany przez Luftwaffe aż do drugiej połowy lat trzydziestych ubiegłego wieku. To w istocie teoretyczne założenie, wzmocnione dodatkowo dobrze sprawdzającą się koncepcją wykorzystania do tego celu bombowców nurkujących, skutecznie blokowało rozwój klasycznych samolotów szturmowych.
Konieczność rewizji tych przekonań wymusiły jednak doświadczenia Legionu „Condor” wyniesione z wojny domowej w Hiszpanii. W toku działań bojowych okazało się, że nie najlepiej sprawdzający się w roli bombowca nurkującego Hs 123, dzięki modyfikacji umożliwiającej podwieszenie sześciu dziesięciokilogramowych bomb odłamkowych i ataki z małych wysokości, stanowi nie tylko efektywną, ale i momentami wręcz decydującą broń na polu walki. Był to bezpośredni powód wydania w lipcu 1937 r. przez Wydział Techniczny Ministerstwa Lotnictwa Rzeszy odpowiedniej specyfikacji, zakładającej opracowanie relatywnie niewielkiego samolotu szturmowego, uzbrojonego w dwa działka kal. 20 mm oraz karabiny maszynowe kal. 7,92 mm, z jednostką napędową o mocy wahającej się w granicach 900–1100 KM, przy tym będącego najlepiej konstrukcją dwusilnikową, umożliwiającą w przypadku ostrzału powrót do bazy na jednym pracującym silniku.
W szranki o rządowe zamówienie stanęło czterech wykonawców, z których późną jesienią Ministerstwo Lotnictwa Rzeszy wyłoniło dwóch jako przedstawiających najbardziej obiecujące projekty. Obok propozycji zakładów Focke-Wulf, oferujących zmodyfikowaną wersję samolotu rozpoznawczego Fw 189 (Fw 189V-1b), uzbrojoną w dwa działka MG/FF kal. 20 mm oraz cztery karabiny maszynowe MG 17 kal. 7,92 mm i jeden zdwojony karabin MG 81Z tego samego kalibru, zainteresowanie Ministerstwa zdobył Henschel ze swoim Hs 129. Konstrukcja inżyniera Friedricha Nicolausa, z wyjątkiem krytych płótnem powierzchni sterowych, była całkowicie metalowa. Nietypowy trójkątny przekrój kadłuba miał zmniejszać powierzchnię czołową samolotu, czyniąc go trudniejszym celem do ostrzału. Zgodnie z zamierzeniami konstruktora, Hs 129 miał posiadać ponadto opancerzenie kabiny pilota przeciwko małokalibrowym środkom przeciwlotniczym, stanowiące jednocześnie zabezpieczenie podczas lądowań awaryjnych w terenie przygodnym, a także mocne uzbrojenie zdolne do skutecznego zwalczania obiektów naziemnych, w tym pojazdów opancerzonych. Jako jednostkę napędową przewidziano dwa dwunastocylindrowe, chłodzone powietrzem, rzędowe silniki Argus As 410A o mocy 465 KM każdy.
W szranki o rządowe zamówienie stanęło czterech wykonawców, z których późną jesienią Ministerstwo Lotnictwa Rzeszy wyłoniło dwóch jako przedstawiających najbardziej obiecujące projekty. Obok propozycji zakładów Focke-Wulf, oferujących zmodyfikowaną wersję samolotu rozpoznawczego Fw 189 (Fw 189V-1b), uzbrojoną w dwa działka MG/FF kal. 20 mm oraz cztery karabiny maszynowe MG 17 kal. 7,92 mm i jeden zdwojony karabin MG 81Z tego samego kalibru, zainteresowanie Ministerstwa zdobył Henschel ze swoim Hs 129. Konstrukcja inżyniera Friedricha Nicolausa, z wyjątkiem krytych płótnem powierzchni sterowych, była całkowicie metalowa. Nietypowy trójkątny przekrój kadłuba miał zmniejszać powierzchnię czołową samolotu, czyniąc go trudniejszym celem do ostrzału. Zgodnie z zamierzeniami konstruktora, Hs 129 miał posiadać ponadto opancerzenie kabiny pilota przeciwko małokalibrowym środkom przeciwlotniczym, stanowiące jednocześnie zabezpieczenie podczas lądowań awaryjnych w terenie przygodnym, a także mocne uzbrojenie zdolne do skutecznego zwalczania obiektów naziemnych, w tym pojazdów opancerzonych. Jako jednostkę napędową przewidziano dwa dwunastocylindrowe, chłodzone powietrzem, rzędowe silniki Argus As 410A o mocy 465 KM każdy.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 7/2009