Hubble Space Telescope (cz. I)
Waldemar Zwierzchlejski
Hubble Space Telescope
(cz. I)
Atmosfera Ziemi, która spowija naszą planetę i umożliwia na niej trwanie życia, stanowi jednocześnie barierę dla większości zakresów promieniowania elektromagnetycznego, jakie dociera do nas z bliskiego i dalekiego kosmosu. W praktyce, w pełni jest ona przepuszczalna jedynie dla fal radiowych o długości od kilku centymetrów do około dwudziestu metrów, a w mniejszym lub większym stopniu dla niektórych innych częstotliwości radiowych, zakresu widzialnego, podczerwieni, ultrafioletu i mikrofal. Pozostałe – większość podczerwieni i ultrafioletu, promieniowanie rentgenowskie i gamma – są przez nią blokowane praktycznie w całości. Nic więc dziwnego, że marzeniem astronomów było pozbycie się uniemożliwiającej badanie Wszechświata otuliny. Ponieważ było to nonsensem, postanowiono postąpić na odwrót – wynieść przyrządy badawcze poza atmosferę – a więc na orbitę okołoziemską.

Pierwsze, oczywiście niewielkie teleskopy kosmiczne, pojawiły się na orbicie okołoziemskiej dopiero w 1962 r., jednak natychmiast dostrzeżono ich możliwości. Naturalnym biegiem rzeczy astronomowie zaczęli marzyć o wystrzeleniu na orbitę przyrządu o średnicy zwierciadła niewiele ustępującej ówczesnym największym ziemskim tego zadania pochodzi z 1968 r. Wielki Teleskop Kosmiczny (Large Space Telescope – LST) o średnicy zwierciadła głównego 3 m miałby być oddany do eksploatacji w 1978 r. za cenę 400-500 mln USD. Choć była to zaledwie cząstka budżetu NASA, ta, zajęta wówczas realizacją projektu Apollo, nie wykazała nawet najmniejszego zainteresowania tematem. Zresztą i później, gdy Apollo był już przeszłością, podejście to nie zmieniło się. Projekt był po prostu zbyt drogi, a badania astronomiczne w ówczesnym klimacie politycznym wzbudzały jeżeli nie wrogość, to przynajmniej niechęć. W 1975 r. projekt został nieco przeskalowany w dół (średnica zwierciadła spadła do 240 cm) i przystosowany do wyniesienia i – co istotne – serwisowania, przez opracowywany właśnie w NASA prom kosmiczny.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 8/2009