1. pułk strzelców konnych w Warszawskiej Brygadzie Pancerno-Motorowej

1. pułk strzelców konnych w Warszawskiej Brygadzie Pancerno-Motorowej

Michał Kuchciak

 

W tym samym czasie polskie działania na tym polu sprowadzały się głównie do doraźnego formowania oddziałów pancernych lub pancerno-motorowych w ramach gier wojennych i ćwiczeń, czy też do opracowywania różnorodnych koncepcji teoretycznych, które nigdy nie zostały wprowadzone w życie. Po śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego jego miejsce zajął gen. Edward Rydz-Śmigły i w polskich wyższych kręgach wojskowych wreszcie zdano sobie sprawę z zapaści technicznej własnych sił zbrojnych względem sąsiadów. Aby wyprowadzić armię z kryzysu, w 1936 roku rozpoczęto prace nad planem jej rozbudowy i unowocześnienia, rozłożonym na lata 1937-1943. Do opracowania programu reform powołano w Sztabie Głównym specjalną komórkę, na której czele stanął płk dypl. Jan Jagmin-Sadowski.

W oparciu o wytyczne gen. Wacława Stachiewicza, w listopadzie 1936 roku ppłk dypl. Stanisław Sadowski, będący członkiem wspomnianej komisji płk. dypl. Jagmina-Sadowskiego, opracował referat dotyczący koncepcji oddziałów motorowo-pancernych, mających działać na trzech najbardziej prawdopodobnych kierunkach uderzeń nieprzyjaciela. Pierwszy miał znajdować się w rejonie Łódź–Piotrków–Tomaszów, drugi Bydgoszcz–Toruń–Inowrocław, a trzeci Lwów–Przemyśl.

Autor referatu uważał, że podstawowym zadaniem oddziałów motorowych będzie współudział w walce z nieprzyjacielskimi pancernymi związkami taktycznymi, poprzez rozpoznanie kierunku ich marszu, a następnie jego opóźnianie, towarzyszenie innym oddziałom własnym w przeciwnatarciu, wzmocnienie możliwości zaczepnych brygad kawalerii, wreszcie współudział w bitwach.

Zdając sobie sprawę z ograniczonych możliwości finansowo-technicznych kraju, ppłk Sadowski uważał, że oddziały motorowo-pancerne powinny być złożone z elementów podstawowych, znajdujących się organicznie w jej składzie pokojowym oraz dodatkowych, przydzielanych w razie potrzeby, na przykład z dyspozycji dowódcy armii (artyleria czy też czołgi). Tak więc skład miał wyglądać następująco: dowództwo z oddziałem łączności, zmotoryzowany batalion cekaemów (trzy kompanie broni wsparcia, kompania strzelców i motocyklowy pluton rozpoznawczy), batalion piechoty (po jednej kompanii cekaemów na motocyklach i motocyklistów, dwie kompanie strzelców na samochodach), batalion przeciwpancerny (dwie kompanie), bateria armat kal. 75 mm, bateria artylerii przeciwlotniczej, batalion czołgów (po jednej kompanii czołgów rozpoznawczych i bojowych 7TP), batalion saperów (dwie kompanie zaporowe i jedna chemiczna), oddział regulacji ruchu, pluton sanitarny, pluton amunicyjny, pluton benzynowy oraz warsztat samochodowy. Wszystkie oddziały miały być oczywiście zmotoryzowane. Ppłk dypl. Sadowski zalecał również, by w ramach oszczędności nie tworzyć ich od podstaw, lecz w miarę możliwości zreorganizować i zmotoryzować te już istniejące.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 5/2022

 

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter