38. SHOT Show: Targi kontynuacji
Leszek Erenfeicht
Według organizatorów, tegoroczne targi były pełnym sukcesem i zakończyły się drugą w historii targów największą liczbą odwiedzających (64 tys.). To było widać, słychać i czuć przez całe targi: branża poznała swoją siłę i zaczyna wierzyć w swoją moc – tym bardziej, że wszyscy liczą na zwycięstwo republikanów w tegorocznych wyborach prezydenckich. Polityki jednak na targach było mało, tylko personel Dillon Precision nosił znaczki nawiązujące do wyborczych kotylionów z hasłem „Popieram Mike’a” – z portetem Mike’a Dillona, założyciela firmy. Targi odwiedził też kandydat na prezydenta, Donald Trump – ale wpadł tylko na jedną z towarzyszących gali, a wcześniej wstąpił na kilka wybranych stoisk po oficjalnym zamknięciu, by nie dezorganizować imprezy. Nie brakowało za to karykatur prezydenta Obamy, zwykle tytułowanego w nich Sprzedawcą Roku, lub nawet Sprzedawcą Dekady. Nie da się ukryć – jego karykaturalna wręcz nienawiść do broni i bezsilność, z jaką inicjował kolejne szturmy na sklepy z bronią buńczucznymi zapowiedziami ukrócenia swobodnego dostępu do broni ufundowały niejedną świeżą fortunę w przemyśle strzeleckim.
Rok 2015 był kolejnym z tłustych lat dla branży: niezawodny wskaźnik zainteresowania zakupem broni, liczba elektronicznych zapytań o sprawdzenie przeszłości nabywcy (NICS), wykazał w skali roku wzrost o 8,8% w stosunku do tryumfalnego roku 2014. Rekordowy był pod tym względem grudzień, gdy zapowiedź prezydenta, że po islamistycznym zamachu w San Bernardino to już na pewno zrobi „coś” z dostępem do broni posłała do sklepów niepotykane dotąd 2,2 miliona chętnych do jej zakupu w ciągu zaledwie jednego weekendu. Wartość branży jest oceniana na 6,6 mld USD, a największy rozwój notuje się w dziedzinie zakupu broni do podstawowego szkolenia i treningu strzeleckiego (zwłaszcza że, co zauważali i podkreślali wszyscy – do sklepów wreszcie wróciła, i to dostępna w nieograniczonych ilościach, amunicja .22 LR, której zagadkowe zniknięcie na parę lat budzi do dziś najdziksze domysły i spekulacje) oraz do ochrony osobistej i domu. Spada wartość zakupów w zakresie broni typowo myśliwskiej, ale gaśnie także „Black Rifle Bubble”, rosnąca dotąd w ekspresowym tempie sprzedaż Czarnych Karabinów zaczyna wyhamowywać, zbliżając się do punktu nasycenia.
Najbardziej jednak cieszy branżę utrzymująca się przez kolejny rok zmiana grup demograficznych dominujących w zakupach broni. Płeć piękna zbroi się na potęgę i nie widać oznak osłabienia tego trendu
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 2/2016