75 lat po Pearl Harbor

Sławomir J. Lipiecki
Minęło 75 lat od japońskiego ataku na bazę morską US Navy w Pearl Harbor na Hawajach. O świcie, 7 grudnia 1941 roku, kilkaset najnowocześniejszych wówczas samolotów lotnictwa morskiego przeprowadziło śmiałe uderzenie całkowicie zaskakując Amerykanów. Atak Japończyków był bezprecedensowy, bowiem nastąpił bez uprzedniego wypowiedzenia wojny. W jego konsekwencji Flota Pacyfiku poniosła ogromne straty. Zginęło prawie 2400 ludzi, uszkodzonych lub całkowicie zniszczonych zostało około 400 samolotów i 20 okrętów.
Uderzenie na Pearl Harbor spowodowało natychmiastowe przystąpienie Stanów Zjednoczonych do wojny po stronie Aliantów. Społeczeństwo amerykańskie, będąc pod wrażeniem poniesionej klęski, było gotowe podjąć najwyższy wysiłek, by ostatecznie pokonać wroga i upokorzyć go. Ameryka z wolna zaczęła wychodzić z izolacjonizmu, a jej potężny przemysł w jednej chwili przestawiono na produkcję wojenną. Do Wielkiej Brytanii i Związku Radzieckiego (porty w Murmańsku i Archangielsku) zaczęły docierać z USA liczne konwoje ze sprzętem i zaopatrzeniem dla walczących armii. Na morzach i oceanach świata pojawiały się coraz nowsze, potężniejsze i liczniejsze okręty spod gwiaździstej bandery. W praktyce, atak na Pearl Harbor okazał się początkiem końca zarówno Cesarstwa Japonii, jak i pozostałych państw „Osi”.
Droga do Pearl Harbor
U podłoża japońskiego ataku leżało przekonanie japońskich najwyższych władz cywilnych i wojskowych, że w związku z japońską ekspansją w Azji południowo-wschodniej, wojna z USA jest nieunikniona. Co więcej, sama baza Pearl Harbor i operujące z niej pancerniki Floty Pacyfiku postrzegane były jako bezpośrednie zagrożenie dla przyszłego rozwoju Cesarstwa, stanowiąc punkt wyjścia dla wielce prawdopodobnego amerykańskiego kontrataku po przygotowywanej japońskiej inwazji na Holenderskie Indie Wschodnie i Singapur. Dowodzący Cesarską Flotą Japonii (Dai-Nippon Teikoku Kaigun), wiceadmirał Isoroku Yamamoto (awansowany później do rangi pełnego admirała) jednoznacznie stwierdził, że z powodu różnicy potencjałów, Japonia nie jest w stanie wygrać takiej wojny.
Pomimo to, rząd Japonii pod kierownictwem premiera Hideki Tōjō oraz najwyższe dowództwo Armii, zamierzało wypowiedzieć wojnę Stanom Zjednoczonym, przekonane, że w innym wypadku nie będzie możliwa realizacja japońskich planów na Zachodnim Pacyfiku. Wiceadmirał Yamamoto został więc niejako zmuszony do opracowania planu wojny przeciw USA. W tej sytuacji należało zastanowić się, jak najefektywniej rozegrać pierwszą fazę konfliktu zbrojnego. Oczywiste było, że pierwsze operacje wojskowe powinny być przeprowadzone w taki sposób, by zapewnić armii i flocie stały dostęp do źródeł ropy naftowej, niezbędnej do prowadzenia szeroko zakrojonych operacji militarnych z dala od kraju. Dwa sztaby, decydujące o strategii Japonii w zbliżającej się wojnie, miały odmienne zdanie na sposób osiągnięcia tego celu. Sztab Generalny Marynarki Wojennej, z admirałem Osami Agano na czele, postulował zająć pola naftowe w Borneo i Sumatrze w Azji, a następnie wydać bitwę okrętom liniowym Floty Pacyfiku, które – jak domniemano – zapewne wyszłyby z Pearl Harbor i stanęły do konfrontacji.
Oficerowie Sztabu Połączonej Floty (jego szefem był wówczas kontradmirał Matome Ugaki) planowali inną, o wiele bardziej śmiałą i – jak się wydawało – bardziej racjonalną akcję. Jej największym orędownikiem i zarazem pomysłodawcą był sam wiceadmirał Isoroku Yamamoto. Jego zdaniem zaatakowanie i zajęcie pól naftowych, znajdujących się daleko na południu, jest wielce ryzykowne bez uprzedniego zneutralizowania amerykańskiej floty liniowej. Zdaniem admirała mogłoby to spowodować pozostawienie macierzystych wysp Japonii bez jakiejkolwiek obrony. Dowodził, że w razie ataku „Battle Line” (Floty Liniowej US Navy) na rejony zachodniego Pacyfiku, operujący na południu zespół uderzeniowy nie zdąży przegrupować sił i skutecznie stawić czoła nieprzyjacielowi, tym bardziej, że amerykańskie pancerniki, nie dość że liczniejsze (Japonia dysponowała wówczas 6 pancernikami i 4 krążownikami liniowymi, podczas gdy Flota Pacyfiku mogła przeciwstawić im co najmniej 12 pancerników), to w dodatku zdecydowanie górowały nad japońskimi niemal pod każdym względem (z wyjątkiem prędkości maksymalnej, tym niemniej ta i tak musiała być dostosowana do najwolniejszej jednostki w szyku, czyli – jak w przypadku Japończyków – do 23-węzłowych pancerników typu Fusō. Pod względem taktycznym, przewaga 1-3 węzłów byłaby kompletnie bez znaczenia, zwłaszcza że amerykańskie okręty liniowe były znacznie zwrotniejsze od japońskich).
Yamamoto stwierdził, że zajęcie złóż ropy powinno poprzedzić jedno, zmasowane uderzenie na Flotę Pacyfiku stacjonującą w Pearl Harbor, w nadziei na późniejsze zajęcie Hawajów, co w konsekwencji doprowadziłoby do odrzucenia floty amerykańskiej aż na Zachodnie Wybrzeże USA. Być może taki obrót sprawy zmusiłby Stany Zjednoczone do zawarcia pokoju na warunkach podyktowanych przez Japonię. Pomimo licznych protestów oficerów ze Sztabu Generalnego Cesarskiej Floty (w tym samego admirała Osami Nagano), którzy uważali cały ten plan za zbyt ryzykowny, Yamamoto uzyskał aprobatę Tokio na jego realizację (trwało to jednak dość długo i kosztowało wiceadmirała bardzo wielu zabiegów dyplomatycznych).
Amerykańska twierdza
Wzniesiona na wyspie Oahu (w pobliżu Honolulu), wielkim nakładem sił i środków, amerykańska baza Pearl Harbor była od 1941 roku schronieniem dla najpotężniejszych sił morskich i powietrznych świata. Co więcej, wraz z możliwością wybuchu wojny, amerykańskie wydatki na budowę bazy gwałtownie wzrosły, sięgając w 1940 roku kwoty 100 milionów USD. W maju 1940 roku podjęto decyzję o przebazowaniu głównych sił US Navy z San Diego (stan Kalifornia) do Pearl Harbor. Dotąd pancerniki często odwiedzały Hawaje podczas ćwiczeń, lecz na stałe stacjonowały na Zachodnim Wybrzeżu USA. Decyzja miała wybitnie polityczny charakter. Jej głównym orędownikiem był prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin Delano Roosevelt. Celem jego administracji było wywarcie otwartej presji na Japonię, w odpowiedzi na agresywną politykę wobec Chin. Poza tym, obawiano się wycofania brytyjskiej Royal Navy z Dalekiego Wschodu. Ponadto, zamierzano wzmocnić tym posunięciem obronę Filipin, całkowicie zależnych w tamtym czasie od USA.
W skład infrastruktury bazy w Pearl Harbor wchodziły m.in. baseny portowe, nabrzeża, specjalne keje dla pancerników, duża stocznia remontowa, koszary, szpitale wojskowe oraz liczne urządzenia do obsługi okrętów, jak obszerny suchy dok (drugi znajdował się w budowie), dźwigi i warsztaty. Oprócz tego, na Oahu mieściły się wielkie magazyny materiałów wojennych m.in. zbiorniki z zapasami kilkuset tysięcy ton paliwa. W obrębie bazy znajdowały się także rozległe lotniska i hangary, będące schronieniem dla licznych samolotów myśliwskich, bombowych i rozpoznawczych (około 400 maszyn). Obronę bazy – oprócz myśliwców – stanowiły stanowiska artylerii nadbrzeżnej oraz przeciwlotniczej (m.in. nowoczesne armaty kalibru 76,2 i 127 mm). Poważną wadą był natomiast brak sieci przeciwtorpedowych osłaniających okręty. Dowództwo floty uznało, że wody otaczające Pearl Harbor są zbyt płytkie do przeprowadzenia skutecznego ataku torpedowego, zaś obronę przed bombowcami miały zapewnić nowoczesne myśliwce P-40 Warhawk i stosunkowo liczna artyleria przeciwlotnicza.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO nr specjalny 6/2016