IVECO LMN SF
Jarosław Brach, współpraca Mateusz J. Multarzyński
IVECO LMN SF – Special Forces
Na tegorocznych targach IDET 2011 w Brnie zaprezentowana została najnowsza wersja lekkiego pojazdu wielozadaniowego Iveco LMV w wariancie SF – Special Forces, która powstała, jak sama nazwa wskazuje, z myślą o jednostkach specjalnych. Premiera pierwszego prototypu LMV SF miała miejsce w lipcu 2009 roku podczas brytyjskiego DVD Show, później wystawiono go na londyńskim salonie DSEi we wrześniu tego samego roku.

IVECO LMV jest konstrukcją dojrzałą, sprawdzoną w warunkach bojowych i stale doskonaloną. Do tej pory pojazdy te, w liczbie ponad 2500 sztuk, zakupiły lub użytkują armie jedenastu państw, z czego siedem krajów wykorzystuje je w działaniach swych kontyngentów w ramach misji ISAF w Afganistanie. Część z tych pojazdów trafiła do żołnierzy sił specjalnych: włoskich, czeskich, słowackich oraz norweskich. W armii włoskiej Iveco LMV/VTLM (Veicolo Tattico Leggero Multiruolo) Lince używane są m.in. przez jednostki specjalne: 9° Reggimento d’assalto incursori paracadutisti Col Moschin, 4° Reggimento alpini paracadutisti Monte Cervino czy COM.SUB.IN. Z kolei czeskie LMV używali w Afganistanie najpierw komandosi z jednostki SOG Omega, a po jej rozwiązaniu, pojazdy te przekazane zostały 601. grupie sił specjalnych z Prostejova, zaś na Słowacji ich operatorami są żołnierze 5. pułku specjalnego przeznaczenia z Żyliny Rozwój Iveco LMV odbywa się dwutorowo. Z jednej strony modyfikowane są te elementy i rozwiązania, których ulepszanie czy wymianę wymuszają: postęp w przemyśle motoryzacyjnym, uwagi zgłaszane przez użytkowników oraz wnioski wynikające z dotychczasowej eksploatacji. Najprościej mówiąc, w możliwym zakresie, pojazd musi wyprzedzać istniejące i przewidywane zagrożenia, a nie być poprawiany dopiero po zaistnieniu określonych zdarzeń. Drugi rodzaj modyfikacji polega na wprowadzaniu kolejnych wersji, których powstanie jest odpowiedzią na pojawiające się wymagania, opinie czy sugestie kierowane do firmy przez użytkowników. Jedną z takich odmian, powstałych niejako „na życzenie”, jest właśnie ta oznaczona symbolem SF. Pod względem budowy stanowi ona rozwinięcie koncepcji bazowego wariantu LMV, poprzez dostosowanie go stricte do potrzeb formacji specjalnych. Ich wymagania różnią się bowiem, niekiedy dość znacznie, od wymagań formułowanych przez innych użytkowników, w tym szczególnie wykonujących typowe zadania patrolowe. Siły specjalne kojarzą się zazwyczaj z terenowymi pojazdami o otwartym nadwoziu, umożliwiającym montaż kilku stanowisk ogniowych, charakteryzującymi się wielkością oraz masą pozwalającą na ich transport pod śmigłowcem lub na jego pokładzie. Współczesne konflikty zbrojne, w których jedną z podstawowych broni stały się miny oraz improwizowane ładunki wybuchowe, wymuszają coraz częściej użycie w operacjach bojowych przez jednostki specjalne także opancerzonych pojazdów minoodpornych, które musi cechować większa masa. Nadal przede wszystkim liczy się w ich przypadku wysoka mobilność (taktyczna oraz strategiczna), szybkość, ładowność, autonomiczność, możliwość prowadzenia działań ofensywnych, łatwość kompletowania wyposażenia do potrzeb konkretnej misji. To oznacza m.in. możliwość zabrania dodatkowego wyposażenia i ekwipunku, zapewnienie dobrej widoczności i tzw. świadomości sytuacyjnej oraz łatwość montażu uzbrojenia w taki sposób, by zagwarantowany był jak największy kąt ostrzału. Równie ważna w działaniach specjalnych podczas konfliktów asymetrycznych, gdzie istnieje wysokie ryzyko ataku przeprowadzonego za pomocą różnego typu ładunków wybuchowych, staje się ochrona przeciwminowa i balistyczna.
Decyzja o opracowaniu LMV SF została podjęta pod wpływem wniosków i sugestii płynących od przedstawicieli przyszłych użytkowników, a uwagi żołnierzy sił specjalnych były uwzględnianie w trakcie kolejnych faz przygotowywania pojazdu. W efekcie, ponieważ cały projekt zoptymalizowano pod kątem wykorzystania samochodu przez formacje specjalne, ich specyficzne wymagania uwzględniano od etapu projektowego, poprzez etapy doskonalenia zaproponowanych rozwiązań, aż do etapu komercjalizacji.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 7/2011