IWA 2011
Jarosław Lewandowski
IWA 2011
Norymberska IWA & OutdoorClassics to drugie co do wielkości na świecie i najstarsze w Europie targi broni, amunicji, optyki, strojów myśliwskich i akcesoriów strzeleckich – a od niedawna także ubiorów i sprzętu „taktycznego”. Właśnie dział taktyczno-ochroniarsko-policyjny rozwija się ostatnimi laty najszybciej.
Na łącznej powierzchni 63 tys. m2 (w tym powierzchnia netto samych stoisk wyniosła 37 tys. m2) zaprezentowało się 1166 wystawców (w 2010 roku było ich 1141), w tym 305 z Niemiec i 861 z innych krajów (wśród tej liczby było też 8 firm z Polski). Tę gigantyczną ofertę oglądało 35 220 zwiedzających (rok temu: 32 214), w tym ponad 21 tys. gości z innych krajów (71% z krajów Unii Europejskiej, 17% z pozostałych krajów Europy, 7% z Azji, 3% z obu Ameryk i 2% z Afryki, Australii i Oceanii). Według autorów tych szczegółowych danych statystycznych, dostępnych na oficjalnej stronie internetowej targów, tylko 46% osób odwiedzających targi sprowadziły na nie zainteresowania myślistwem i sportem strzeleckim, a 30% zainteresowanych było innymi formami rekreacji na świeżym powietrzu, w tym optyką do obserwacji zwierząt i krajobrazu. Piszę „tylko”, bo jednocześnie już aż 63% targowych gości reprezentowało branżę związaną z policją, wojskiem, służbami bezpieczeństwa i agencjami ochrony (procenty nie sumują się do 100%, bo w ankietach zwiedzający mogli podawać kilka różnych obszarów zainteresowań). Wnioski w tego wszystkiego płyną co najmniej dwa:
•Tak jak amerykański SHOT Show jest przeznaczony głównie dla Amerykanów, tak europejska IWA prawie nie wychodzi poza gusty Europejczyków i aspirujących do tego samego kręgu kulturowego mieszkańców bliższych części Azji.
•Gwałtowny rozrost w trakcie ostatnich trzech lat działu law enforcement – jeszcze w 2008 roku była to tylko konferencja w przeddzień targów, połączona z niewielką, zamkniętą dla ogółu wystawą, urządzaną w osobnej salce na piętrze, a dziś zajmuje oddzielną halę targową.
Przy takiej statystyce odwiedzających za rok być może będą to już dwie hale... Do tego dochodzi zauważalny renesans broni na naboje bocznego zapłonu, kalibru 5,6 mm – co wcale jak się okazuje nie stoi w opozycji do trendu „utaktycznienia” wszystkiego. Tym bardziej szkoda, że polscy politycy nie zdecydowali się na otworzenie tego segmentu rynku dla powszechniejszego odbiorcy, czemu miało służyć proponowane pozwolenie na broń do celów rekreacyjnych. Rząd się przestraszył, czy raczej w ogóle nawet nie przeczytał propozycji? W tej chwili nie ma to już większego znaczenia, niestety. Na razie zapraszam do obejrzenia tegorocznych reminiscencji targowych. A następna IWA już w marcu 2012 roku, od piątku 9 marca do poniedziałku 12 marca...
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 7-8/2011