Nowy chiński myśliwiec J-20
Tomasz Szulc
Nowy chiński myśliwiec J-20
Rozwój chińskiego przemysłu zbrojeniowego od lat jest z wielkim zainteresowaniem obserwowany przez zagranicznych analityków. W ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci Chińska Republika Ludowa awansowała pod tym względem do grona państw znaczących, a rozmiary kraju i ambicje polityczne jego przywódców powodują, że coraz częściej Chińska Armia Ludowo- Wyzwoleńcza zaczyna być postrzegana nie tylko jako potencjalne zagrożenie dla Tajwanu, ale i Japonii oraz – w coraz większym stopniu – Stanów Zjednoczonych, a co najmniej amerykańskich interesów w zachodniej części Pacyfiku.

Chińskie uzbrojenie jeszcze niedawno składało się niemal wyłącznie ze sprzętu radzieckiego i pozostawało w tyle wobec arsenałów państw rozwiniętych o co najmniej dwie generacje (lub ćwierć wieku). Ta sytuacja zaczęła zmieniać się na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, a najnowsze chińskie konstrukcje nie odbiegają dziś od średniej światowej. Największą sensacją przełomu lat 2010-11 jest prototyp nowego samolotu bojowego, noszący nieoficjalne oznaczenie J-20. O ile wcześniejsze chińskie maszyny były generalnie kopiami rozwiązań zagranicznych, to ta nie ma oczywistych „krewnych” i „przodków” w innych krajach.
Początki
Chińskie lotnictwo wojskowe przeżywało okres najszybszego rozwoju w czasie wojny koreańskiej i bezpośrednio po niej, czyli pod koniec lat 50. ubiegłego wieku. Ze Związku Radzieckiego płynął szerokim strumieniem najnowocześniejszy wówczas sprzęt: odrzutowe samoloty myśliwskie MiG-15, 17 i 19, taktyczne bombowce Ił-28 i strategiczne Tu-4, łodzie latające Be-6, transportowe Iły-14, śmigłowce Mi-4... Towarzyszyły im tysiące radzieckich instruktorów, techników i doradców. Konsekwentnie rozwijano przemysł lotniczy, instalując kompletne linie produkcji samolotów, silników, uzbrojenia i wyposażenia lotniczego. Taka szczodrość nie była bezinteresowna – Rosjanie poważnie liczyli się z możliwością wybuchu kolejnej wojny światowej i chcieli, żeby sojusznicza armia chińska co najmniej odciążyła ich na Dalekim Wschodzie. Już w 1951 r. podpisano umowę o rozpoczęciu w Chinach licencyjnej produkcji MiG-ów-15bis i wydelegowaniu w tym celu do zakładów w Szenjangu (dawnym Mukdenie) 850 radzieckich fachowców. Produkcji nie udało się jednak uruchomić w wyznaczonym terminie. Zamiast tego, w 1954 r., podpisano umowę o licencyjnej produkcji MiG-ów-17F, lokalnie oznaczonych J-5 (J jak „jianjiji”, czyli samolot oznaczemyśliwski, lub „jian”, czyli myśliwiec). Rozpoczęto ją w 1957 r. i w ciągu trzech lat zbudowano aż 767 maszyn. Pod koniec 1958 r. oblatano pierwszego naddźwiękowego MiG-a-19, oznaczonego J-6. Na początku lat sześćdziesiątych lotnictwo chińskie dysponowało już ponad dwoma tysiącami samolotów odrzutowych. Niezależnie od deklarowanej przyjaźni, relacje między przywódcami obu wielkich krajów komunistycznych zaczęły stawać się pełne napięć i animozji. Gdy perspektywa wybuchu wojny światowej stała się mniej wyrazista, Rosjanie przestali cierpliwie znosić chińskie afronty i stosunki między obu krajami gwałtownie ochłodziły się po roku 1962. Przerwane zostały dostawy sprzętu wojskowego, dokumentacji oraz oprzyrządowania przemysłowego. Wstrzymano między innymi transfer technologii i budowę linii produkcyjnej MiG-ów-21 w Szenjangu, którą rozpoczęto w 1961 r. W związku z tym MiG-ów-21F-13, nazywanych w Chinach J-7, zaczęło przybywać dopiero pod koniec lat 70. ub. wieku. Doświadczenia w dziedzinie samodzielnego projektowania samolotów zaczęto zbierać w Chinach jeszcze z radziecką pomocą. W 1958 r. oblatano dwumiejscowy odrzutowiec szkolny JJ-1, bazujący na rozwiązaniach MiG-ów i amerykańskiego T-33. Na początku lat 60. rozpoczęto prace nad dwumiejscową wersją MiG-a-17 (taka konstrukcja istniała w ZSRR tylko jako projekt). Prototypową maszynę JJ-5 oblatano w 1966 r. i do połowy lat 80. zbudowano aż 1061 samolotów tego typu. Później opracowano JJ-6, czyli dwumiejscową wersję MiG-a-19 (w ZSRR taki samolot nie był produkowany). Stworzono wreszcie na bazie MiG-a-19 uderzeniowy samolot Q-5, z przekonstruowaną przednią częścią kadłuba i bocznymi wlotami powietrza. Pierwsze próby skonstruowania od podstaw samolotu bojowego zakończyły się fiaskiem. Najpierw, z pomocą radzieckich inżynierów, rozpoczęto w Szenjangu prace nad myśliwcem 104. Miał być następcą MiG-a-15 i rozwijać prędkość 1500 km/h. Władze uznały projekt za mało ambitny, choć i tak jego realizacja przekraczała wówczas możliwości niedoświadczonych chińskich konstruktorów, i zarządziły poprawienie osiągów maszyny, np. prędkości do 2000 km/h. W 1959 r. wstrzymano prace, gdyż Wojskowy Instytut Techniczny w Harbinie zaproponował opracowanie w krótkim czasie myśliwca o jeszcze większych możliwościach. Otrzymał on oznaczenie Wschodni Wiatr 113, miał osiągać prędkość 2500 km/h i pułap 25 000 m (osiągi nadzwyczaj wysokie – porównywalne z konstruowanym wówczas MiG-iem-25). Równolegle rozpoczęto prace projektowe nad silnikiem Typ 814, pokładową stacją radiolokacyjną i analogowym komputerem. Doprowadzenie prac projektowych do końca okazało się jednak zupełnie nierealne. Gdy w Szenjangu rozpoczęła się budowa prototypu J-7, zaczęto projektowanie jego następcy, który otrzymał oznaczenie J-11. Miał to być jednosilnikowy samolot z bocznymi wlotami powietrza i radarem, o osiągach i uzbrojeniu zbliżonych do MiG-a-21F-13. Na przeszkodzie ukończenia projektu stanął brak odpowiedniego silnika. Więcej szczęścia miał początkowo J-12, opracowany w Nanczangu. Był także jednosilnikowy, ale napędzany silnikiem WP-6, czyli RD-9B z MiG-a-19. Aby zapewnić wzrost osiągów w porównaniu z dwusilnikowym J-6, skonstruowano miniaturowy myśliwiec, o masie tylko czterech ton. Prace nad nim trwały rekordowo krótko: zapoczątkowano je w połowie 1969 r. i już 17 miesięcy później były gotowe trzy pierwsze prototypy. Oblatana w 1970 r. maszyna okazała się bardzo kapryśna, poprawiano ją bez powodzenia przez kilka lat i ostatecznie z dalszych prac zrezygnowano w 1978 r.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 2/2011