Japońska agresja na Pacyfiku
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Japońska agresja na Pacyfiku
Grudzień 1941 r. – marzec 1942 r.
Atak Japonii na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 r. był krokiem bardzo ryzykownym. Stany Zjednoczone były już wówczas mocarstwem, chociaż militarnie nie były zbyt silnie rozwinięte. Jednak potencjał ekonomiczny i zdolności mobilizacyjne sprawiły, że ostatecznie amerykańskie siły zbrojne zmiażdżyły japońskiego przeciwnika, co było do przewidzenia. Na co liczyła więc Japonia w grudniu 1941 r.?
Każde państwo ma swoje interesy, które można podzielić na cztery grupy w zależności od stopnia ich znaczenia. Najważniejsze są interesy związane z przetrwaniem państwa jako instytucji, organizacji i pewnego systemu oraz zamieszkującego to państwo narodu bądź narodów. Przyjmując założenie, że właśnie instytucje państwowe zapewniają obywatelom bezpieczne warunki życia i rozwoju, przetrwanie państwa leży w interesie wszystkich zamieszkujących go obywateli i przedstawicieli. Dla zabezpieczenia interesów związanych z przetrwaniem, państwo jest w stanie uczynić niemal wszystko, łącznie z poświęceniem życia wielu własnych obywateli, co jest naturalne i zrozumiałe, poświęcenie w obronie własnego państwa jest przejawem patriotyzmu.
Jeśli już byt państwowy nie jest zagrożony, to powinno ono normalnie funkcjonować. Policja, straż pożarna, służba zdrowia, a także służby komunalne, komunikacja, zaopatrzenie, handel, banki, firmy wytwarzające różne dobra bądź świadczące usługi muszą działać w sposób niezakłócony. Poważne zakłócenia w ich funkcjonowaniu prowadzą do paraliżu życia państwowego, czyli instytucja ta przestaje wypełniać swoje podstawowe obowiązki. Interesy związane z kontynuacją niezakłóconego funkcjonowania tego systemu, jakim jest państwo, to interesy żywotne. Po interesach związanych z przetrwaniem, każde państwo musi zadbać o swoje żywotne interesy i jeśli ktoś próbuje poważnie zakłócić bądź sparaliżować życie państwa, ma ono prawo do użycia siły do odpędzenia intruza i zmuszenia go do zaprzestania swojej wrogiej działalności.
Każde państwo powinno też zadbać o stworzenie warunków do dalszego rozwoju własnych podsystemów i do bogacenia się własnych obywateli. Instytucje państwowe powinny się doskonalić, infrastruktura winna być unowocześniana, działać powinny ośrodki naukowo-badawcze i instytuty. Firmy prywatne i państwowe powinny oferować coraz nowocześniejsze towary i usługi, a obywatele powinni mnożyć swój majątek i podnosić poziom życia. Zadaniem państwa jest stworzenie warunków do takiego rozwoju, reszta w rękach obywateli i firm. Z zapewnieniem warunków rozwoju związane są interesy zwane ważnymi. Nie są to interesy żywotne, jak te o których jest mowa wcześniej, ale są to interesy ważne, są na trzecim miejscu, zaraz po interesach związanych z przetrwaniem i interesach żywotnych. Każde państwo powinno robić wiele, by zapewnić warunki rozwoju czyli zabezpieczyć swoje ważne interesy. W obronie tych interesów nie wolno jednak używać siły militarnej. Nie jest to akceptowane w myśl standardów międzynarodowego prawa. Nie wolno na przykład podbić sąsiedniego państwa, by przyjęcie jego potencjału stworzyło lepsze warunki do rozwoju własnego kraju.
I wreszcie mamy interesy peryferyjne. Z punktu widzenia stosunków międzynarodowych są to wszelkie inne sprawy, które budują wizerunek państwa i wypełniają jego potrzeby w różnych obszarach, na przykład wymiana kulturalna, rozwój turystyki własnych obywateli, wspieranie rozwoju sztuki itp.
Japonia w 1941 r. stanęła przed bardzo ważnym wyborem. Miała ambicje stania się nowoczesnym, silnym państwem, ale rozwój państwa natrafiał na poważne przeszkody. I przeszkody te postanowiono usunąć na drodze militarnej. Nie ulega wątpliwości, że w okresie międzywojennym były zagrożone ważne interesy Japonii, co hamowało rozwój ekonomiczny, gospodarczy, a także naukowy czy socjalno-bytowy Cesarstwa Japonii. Ważne, ale nie żywotne, więc użycie siły militarnej w ich obronie nie było uzasadnione. Japońskie przywództwo nie widziało jednak innej drogi i uważało, że postępuje słusznie i sprawiedliwie.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 2/2013