Jednostki pływające Marynarki Wojennej w latach 1945-1949 (część 2)


Robert Rochowicz


 

 

 

 

Jednostki pływające Marynarki Wojennej

 

 

w latach 1945-1949

 

 

(część 2)

 

 

 

Jednostki pływające, które pojawiły się w składzie Marynarki Wojennej formowanej na Wybrzeżu po zakończeniu II wojny światowej,  tworzyły  bardzo  różnorodny  zestaw:  okręty  przedwojenne,  radzieckie  otrzymane  w  ramach  reparacji,  amerykański  demobil  i mienie pozostawione przez uciekających Niemców.

 

 

Pierwsze 18 miesięcy istnienia „ludowej” Marynarki Wojennej było okresem dość intensywnego rozwoju stanu floty. Niestety kolejne charakteryzowały się wyhamowaniem dynamiki wzrostu liczby wartościowych jednostek pływających, zwłaszcza tych stanowiących o bojowym obliczu naszej obecności na morzu. Niszczyciel ORP Błyskawica i 3 trałowce bazowe z amerykańskiego demobilu były ostatnim ważniejszym wzmocnieniem floty aż do połowy następnej dekady.

 

Powrót z wojny
W trakcie odtwarzania po II wojnie światowej potencjału floty w kraju, najtrudniejsze okazało się sprowadzenie jednostek znajdujących się w portach brytyjskich. 8 marca do Wielkiej Brytanii udała się pod przewodnictwem kmdr. por. Stefana de Waldena Misja Marynarki Wojennej, której zadaniem było omówienie spraw związanych z powrotem polskich okrętów do Gdyni. Sytuacja wymagała podjęcia szybkich decyzji, tym bardziej że w tym samym czasie ostatecznie likwidacji uległo Kierownictwo MW. Po przeprowadzonych oględzinach, ze względu na fatalny stan techniczny, zrezygnowano z przejęcia ścigaczy S-1 i S-2. Także stan Wilka i Burzy nie był najlepszy, oba okręty wymagały długotrwałych remontów . W związku z tym ze strony polskiej padła propozycja zamiany ich na niszczyciele eskortowe Krakowiak i Ślązak, ale Brytyjczycy kategorycznie odmówili. Tym samym też jasne stało się, że nie ma mowy o przejęciu okrętów innych niż te, które były polską własnością w 1939 r.

Ponieważ brytyjska Admiralicja nie zgodziła się na remont Wilka i Burzy na własny koszt, sprawa ich powrotu do Gdyni została odsunięta w czasie. Zdecydowano się jedynie na szybkie odtworzenie gotowości do służby Błyskawicy, ponadto Brytyjczycy zgodzili się doprowadzić do stanu z 1939 r. żaglowiec szkolny Iskra, który w czasie wojny używali jako bazę w Gibraltarze.

Ponieważ niszczyciel był do końca wojny w służbie czynnej, odtworzenie gotowości bojowej było możliwe w krótkim czasie. Na okręt załadowano pełne zapasy paliwa i amunicji, jednak nie przeprowadzono przeglądu dokowego. 1 lipca 1947 r. podniesiono na nim biało-czerwoną banderę i jeszcze tego samego dnia wyruszył w rejs powrotny do kraju. W Gdyni zacumował 4 lipca. Niemal z marszu Błyskawica rozpoczęła normalną służbę szkoleniową. Jesienią 1949 r. trafiła na remont, który z przerwami trwał do 1951 i zakończył się częściowym przezbrojeniem.

Dopiero rok po niszczycielu do Polski powrócił po wojennej tułaczce trójmasztowy szkuner ORP Iskra. Wybuch wojny zastał jednostkę na wodach francuskich kolonii w północno-zachodniej Afryce. Latem 1940 r. okręt przeprowadzono do Gibraltaru i wypożyczono Royal Navy. Jako HMS Pigmy szkuner był bazą mieszkalną dla załóg mniejszych jednostek bojowych. Po ustaleniach z 1947 r. żaglowiec na raty został wyremontowany na koszt Brytyjczyków, najpierw w Gibraltarze, potem w Portsmouth. Biało-czerwona bandera pojawiła się na okręcie ponownie 23 czerwca 1948 r., a 1 lipca żaglowiec wszedł do portu w Gdyni. Oficjalnie w skład MW Iskrę włączono 26 lipca 1948 r., nadając jej numer etatu dla załogi.

Jeszcze latem 1948 r. ORP Iskra wyruszyła w pierwszy rejs z podchorążymi Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej (OSMW). Początkowo wyjścia w morze nie były zbyt długie. Z reguły pływano wzdłuż polskiego wybrzeża. W rejsach podchorążowie zawsze byli (i są do dziś) traktowani jak marynarze ze stałej załogi. Prace przy żaglach, utrzymaniu czystości na okręcie pozwalają poznać wszystkie najprostsze czynności, które trzeba wykonywać na jednostce pływającej. Oprócz tego elementem nauki była pomoc w trzymaniu wacht, prowadzeniu nawigacji, czy kierowaniu jednostką.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 7-8/2013

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter