Karabiny SWT i AWS w oddziałach Polski Podziemnej oraz Wojska Polskiego 1943–1945
Jarosław Dąbrowski
Artykuł Jarosława Dąbrowskiego o broni strzeleckiej Armii Polskiej w ZSRR w latach 1941-1942, opublikowany w „Poligonie” nr 4/2014 spotkał sie z dużym zainteresowaniem naszych czytelników, a także – co nas szczególnie cieszy – historyków badających dzieje uzbrojenia Wojska Polskiego w latach drugiej wojny światowej. Jednym z opisywanych w nim typów broni były sowieckie karabiny SWT i AWS. Prezentowany poniżej artykuł jest rezultatem dalszych badań autora nad ich historią w polskich formacjach wojskowych. Redakcja magazynu „Poligon”.
Po raz pierwszy seryjnie wytwarzane karabiny samopowtarzalne – 7,62 mm kb SWT-40 (Samozarjadnaja vintovka Tokarieva –samopowtarzalny karabin Tokariewa), trafiły do rąk żołnierzy Wojska Polskiego późną jesienią/zimą 1941 r. Była to broń przekazana Polskim Siłom Zbrojnym w ZSRR. Kilkanaście miesięcy później, latem 1943 r., SWT i ich automatyczny wariant AWT otrzymały oddziały 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, formowane w obozie sieleckim nad rzeką Oką. W boju użyto ich w październikowych, krwawych walkach pod Lenino. Na terenach okupowanych kb SWT posługiwali się żołnierze wielu oddziałów partyzanckich najróżniejszej proweniencji politycznej. Zwane z rosyjskiego jako „samozarjadki”, znalazły się oczywiście w oddziałach Armii Krajowej, w tym uczestniczących w akcji „Burza” oraz powstaniu warszawskim. Aż do zakończenia wojny kb SWT-40, i mniej liczne AWT, były bronią żołnierzy polskich, uczestniczących w II wojnie światowej, a po kapitulacji III Rzeszy bynajmniej nie wszystkie trafiły do składów lub muzeów. Zbiory zdjęć, zachowane w archiwach i dotyczące omawianego okresu, nadal nie są opracowane w wystarczającym stopniu. Wielokrotnie ta sama fotografia, nawet znajdująca się w tym samym zespole, jest opatrzona różnymi opisami. Niepełne i niepewne jest datowanie, lokalizacja oraz dane zarówno osób przedstawionych na zdjęciach, jak i ich autorów. Problemem są także prawa własności do fotografii. Bardzo często mają one niejasny lub zupełnie nieuregulowany stan prawny. Dotyczy to w szczególności bardzo interesującego i stosunkowo bogatego materiału reprodukowanego w prasie oraz wydawnictwach książkowych i albumowych sprzed 1990 r., a dotyczącego nie tylko oddziałów partyzanckich, akcji „Burza”, powstania warszawskiego, lecz także regularnych jednostek Wojska Polskiego. Zaprezentowanie większości tych zdjęć w artykule, wobec braku możliwości uzyskania zgody na ich publikację, okazało się po prostu nierealne.
Oddziały partyzanckie
Nie będzie błędem stwierdzenie, że karabiny samopowtarzalne wszelkich typów należały do broni stosunkowo rzadko spotykanej w oddziałach partyzanckich Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i Armii Ludowej oraz pozostałych polskich formacji zbrojnych. Generalnie było ich niewiele w armiach walczących na wschodnim teatrze działań wojennych, brakło więc szans na ich przejęcie lub zdobycie. Dlatego zachowane wspomnienia i materiały źródłowe tylko sporadycznie odnotowują egzemplarze takiej broni i to zazwyczaj pojedyncze. Wyjątkiem od przedstawionej reguły są oddziały działające we wschodnich województwach II RP, które miały szanse zdobyć tego typu sprzęt i wyposażenie, utracone lub porzucone przez żołnierzy Armii Czerwonej po rozpoczęciu wojny niemiecko-radzieckiej, podczas pierwszych tygodni walk latem 1941 r. Zdarzało się, że niektóre z oddziałów dysponowały kilkoma, a nawet kilkunastoma egzemplarzami SWT. Przykładowo na Wołyniu, podporządkowany Łuckiemu Inspektoratowi AK „Osnowa”, oddział partyzancki „Łuna” pod koniec października 1943 r. dysponował aż 12 kb SWT. Pewne ilości tej broni pozyskano również nieco później, w wyniku starć z formacjami kolaborantów, policyjnymi i regularnymi jednostkami, uczestniczącymi w działaniach antypartyzanckich, a następnie podczas niemal frontowych walk o Wilno. Zachowana dokumentacja fotograficzna potwierdza, że kb SWT dysponowały przykładowo placówki AK w okolicach Lidy, jak również, już podczas Akcji „Burza”, 1. kompania 51. pułku piechoty (pp) AK Obwodu „Tarnopol” (pod Brzeżanami), 1. kompania oddziału leśnego AK Obwodu „Sambor” czy żołnierze II szwadronu VI Wileńskiej Brygady AK. Znane są przykłady bojowego stosowania 10-cio strzałowych samozarjadek przez 84. pp AK (II batalion por. „Cezarego” – Zygmunta Szkudelskiego, oficera Kedywu Brześć, zastępcy dowódcy oddziału partyzanckiego „Dawid”) czy przez pluton wydzielony I batalionu 77. pp AK (d-ca por. „Lew” – Jan Wasiewicz). W tym ostatnim przypadku kb SWT użyto podczas walki z obławą w sierpniu 1943 r. pod Lubartami. Niewykluczone, że to właśnie „ze wschodu” pewną ilość egzemplarzy przenieśli partyzanci, spychani przez nadciągający front do centralnych rejonów kraju (np. co najmniej jeden SWT znalazł się w 25. pp AK w Inspektoracie Piotrków Trybunalski). Być może tak właśnie stało się również ze znanym z fotografii SWT szczuczyńskiej placówki AK, który to najprawdopodobniej w 1944 r. trafił do VII batalionu por „Ponurego”. Ze względu na warunki działania i różnorodność typów broni używanej przez żołnierzy konspiracji, trudno dziś rozstrzygać, czy udokumentowana fotograficznie obecność SWT w podoficerskiej szkole 27. Dywizji AK była tylko wynikiem przypadku, czy też skutkiem przemyślanego doboru uzbrojenia elewów. W oddziałach BCh znalazły się jedynie pojedyncze egzemplarze. Przykładowo wiosną 1944 r. SWT-40 dysponował oddział „Jana Janona”. Tylko sporadycznie taką broń posiadały inne ugrupowania niepodległościowe. Podobnie tylko pojedyncze SWT trafiły do oddziałów AL.
Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 5/2015