Karaluchy zdobywają Hiszpanię. Czołgi szybkie CV 33/35 w hiszpańskiej wojnie domowej 1936–1939

Zbigniew Lalak
28 sierpnia 1936 roku do nabrzeża portu w Vigo przycumował parowiec s/s Aniene. Kilka dni wcześnie statek (wtedy jeszcze s/s Ebro) znajdował się we włoskim porcie La Spezia, a dokładniej w bazie włoskiej marynarki wojskowej. Ładunek stanowiło pięć czołgów szybkich Carro Veloce CV 33, 12 armat przeciwlotniczych, amunicja oraz 40 ciężkich karabinów maszynowych. Była to pierwsza z licznych dostaw włoskiego uzbrojenia dla hiszpańskich nacjonalistów. Łącznie do grudnia 1938 roku Włosi przekazali stronie nacjonalistycznej 155 czołgów CV 33/35. Wozy te charakteryzowała wysoka prędkość (do 42 km/h) oraz duża zwrotność (nawet w ciężkim podmokłym terenie), niestety uzbrojenie stanowiły tylko dwa karabiny maszynowe Fiat M14/35 kalibru 8 mm, zamontowane w kazamacie kadłuba, co znacznie ograniczało ich wykorzystanie bojowe. Oznaczało to, że czołgi CV 33/35 mogą tylko w bardzo ograniczonym zakresie zwalczać pojazdy pancerne przeciwnika. Niewystarczające uzbrojenie oraz opancerzenie sprawiło, że wojskowi obserwatorzy bardzo krytycznie oceniali włoskie czołgi. Mimo to 20 maja 1938 roku włoskie Biuro Studiów Sztabu Generalnego wydało specjalny raport o walkach w Hiszpanii. Ocena wozów CV 33/35 była jednoznacznie pozytywna: czołg szturmowy jest znacznie bardziej przydatny niż czołgi ciężkie – do rozpoznania, eskortowania piechoty i działań zaczepnych. Postulowano jednak, aby w każdym plutonie znalazł się jeden wóz uzbrojony w armatę przeciwpancerną dla ochrony pozostałych wozów w pododdziale.
Benito Mussolini z rezerwą odnosił się do wsparcia strony nacjonalistycznej. Jednakże pomoc, jaką rządowi republikańskiemu udzieliły Francja oraz ZSRR sprawiły, że Włosi postanowili wraz z Niemcami wesprzeć nacjonalistów. 26 sierpnia minister spraw zagranicznych Galeazzo Ciano poinformował gen. Mario Roattę, że uzgodniono z Niemcami wysłanie do Hiszpanii misji wojskowych oraz ograniczonej pomocy. 28 sierpnia do Rzymu przybył adm. Wilhelm Canaris w celu uzgodnienia z gen. Roattą koordynacji wspólnych działań. Na czele włoskiej misji wojskowej stanął płk Emilio Faldella. Wraz ze sprzętem strona włoska zgodziła się wysłać grupę żołnierzy składająca się z 15 oficerów, 45 podoficerów i 104 szeregowych, których zadaniem miało być przeszkolenie Hiszpanów w obsłudze przekazywanego sprzętu i uzbrojenia. Większość grupy stanowili żołnierze sił powietrznych. W pierwszej dostawie znalazło się także pięć czołgów szybkich Carro Veloce CV 33/35. Pojazdy te zostały dołączone najprawdopodobniej na prośbę mjr. Pedro Saiza Rodrigueza, oficera łącznikowego ze sztabu gen. José Sanjurjo, którą wystosowano do hrabiego Ciano. Wojska narodowe dysponowały zaledwie dwoma czołgami Schneider CA1, sześcioma wozami Renault FT, trzema czołgami Trubia oraz pięcioma samochodami pancernymi Bilbao, dlatego pozyskanie nowoczesnego sprzętu pancernego traktowano priorytetowo.
Portem docelowym parowca s/s Aniene było Melilli w hiszpańskim Maroku, gdzie znajdowała się baza wojsk narodowych. Jednakże obecność okrętów republikańskich uniemożliwiła wejście do tego portu i statek musiał ostatecznie skierować się do Vigo. Czołgi sprawnie wyładowano, co interesujące przebywający w Hiszpanii płk Faldella nie wiedział o przybyciu transportu i dopiero po kilkunastu dniach z rozmów z oficerami hiszpańskimi dowiedział się, że w rejonie San Sebastian działa grupa czołgów obsługiwana przez włoskich żołnierzy.
Wraz z czołgami przybyło dwóch oficerów, 10 żołnierzy oraz dwóch techników z zakładów Ansaldo. Grupą dowodził por. Giovanni Battista Barbaglio, który przybrał pseudonim „Barbisio”. Po wyładunku otrzymał on rozkaz od płk. José Iruretagoyena, aby jak najszybciej skierował się na San Sebastian i pomógł walczącym tam wojskom (kolumny płk. Manuela Latorre i Cayuela) w zdobyciu miasta. Czołgi podporządkowano Tercio de Marruecos – oddziałowi hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej. Tak powstał pierwszy pododdział pancerny – Grupo des Carros. Czołgi zostały załadowanie na lory kolejowe i wysłane do Valladolid Pinar de Antequera w Kastylii, gdzie znajdowały się koszary Grupo de Informacion de Artilleria no 3.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 2/2025