Katarczycy na zakupach
Łukasz Pacholski
Katarczycy na zakupach,
czyli si vis pacem, para bellum
W czasie odbywającej się w Doha, w dniach 25–27 marca, wystawy i konferencji DIMDEX 2014 władze Kataru ogłosiły swoje decyzje w sprawie zakupów sprzętu wojskowego w Europie i Stanach Zjednoczonych. Dotyczą one projektów o wartości aż 23,9 mld dolarów! O części z nich wiadomo było już wcześniej, jednak ujawnienie innych były dużym zaskoczeniem.
Katar jest jednym z państw basenu Zatoki Perskiej, które od wielu lat utrzymywały raczej symboliczne siły zbrojne. Rosnące wpływy i potęga Iranu, z którym rywalizują państwa zachodniej części Zatoki, a także ogromne zyski z eksportu gazu ziemnego skłoniły władze bogatego emiratu do podjęcia decyzji o szybkiej rozbudowie wojska i, związanych z tym, poważnych zakupach uzbrojenia. Dzięki nim Siły Zbrojne Kataru dołączą do grona najnowocześniej wyposażonych – Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z którymi zresztą realizowana jest współpraca w ramach Rady Współpracy Zatoki Perskiej. Obecnie w jej skład wchodzą: Arabia Saudyjska, Bahrajn, Katar, Kuwejt, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie, a przyłączyć chcą się: Jemen, Jordania i Maroko. Poza celami politycznymi, państwa współpracują także na płaszczyźnie militarnej, jednym z ostatnich tego przykładów było wojskowe wsparcie dla Bahrajnu w czasie arabskiej wiosny ludów w 2011 roku.
Katarskie decyzje i deklaracje
Proces zakupów, których celem jest modernizacja sił zbrojnych, ruszył w Doha już w zeszłym roku. W kwietniu doszło do podpisania kontraktu z niemiecką firmą Krauss-Maffei Wegmann, na mocy którego nad Zatokę Perską trafią 62 czołgi podstawowe Leopard 2A7 i 24 armatohaubice samobieżne PzH2000 (z opcją na kolejnych 56 czołgów i być może 12 dział). Dzięki ich pozyskaniu wycofane zostaną czołgi AMX-30 i 12 holowanych 155 mm aramatohaubic Denel G-5. Kontrakt z Niemcami ma wartość około 2,5 mld dolarów. Dostawa ma zostać zrealizowana do 2018 r.
Negocjacje związane z kolejnymi przedsięwzięciami modernizacyjnymi prowadzone były jeszcze dłużej, a marcowe decyzje są kamieniami milowymi do ich finalizacji.
Chociaż z nazwy DIMDEX (Doha International Maritime Defence Exhibition) można byłoby sądzić, że chodzi o przedsięwzięcie o charakterze morskim, faktycznie ma ono dla Kataru takie znaczenie jak IDEX opedla ZEA, stąd nie może dziwić, że właśnie tam ogłoszono publicznie nowe programy zakupów nie tylko jednostek pływających, ale także sprzętu lotniczego, systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych i broni przeciwpancernej. Beneficjentami będą głównie Stany Zjednoczone i Francja.
W przypadku Stanów Zjednoczonych najwięcej katarskich petrodolarów trafi do koncernu Boeing. Ma on dostarczyć 24 śmigłowce bojowe AH-64E Guardian, a także trzy samoloty wczesnego ostrzegania i dowodzenia Boeing 737AEW&C. Umowa śmigłowcowa była już wcześniej anonsowana i ma opiewać na 2,44 mld dolarów. Bazując na wniosku eksportowym amerykańskiej agencji DSCA, poza samymi śmigłowcami, dostawa ma także obejmować: 8 zapasowych silników T700-GE-701D, 12 radarów AN/APG-78 Longbow, po trzy zapasowe głowice obserwacyjno- celownicze AN/ASQ-170 i AN/AAR-11, po cztery komplety urządzeń samoobrony (AN/AAR-57(v)7, AN/AVR-2B, AN/APR-39A(v)4), AN/ALQ-136(v)5), 160 hełmów, 58 zestawów nawigacji EGPS/INS, sześć zapasowych 30 mm działek M230, osiem agregatów rozruchowych GPU, 52 komplety gogli noktowizyjnych AN/AVS-6, 60 wyrzutni M299 dla ppk Hellfire. Dodatkowy pakiet ma obejmować uzbrojenie: 576 ppk AGM-114R Hellfire, 295 pocisków „powietrze- powietrze” FIM-92H Stinger RMP i 4092 rakiet niekierowanych kalibru 70 mm. Guardiany zapewne zastąpią w linii lekkie śmigłowce uzbrojone Aérospatiale SA342G/L Gazelle (12/2), które jako maszyny bojowe wykorzystywały ppk HOT.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 5/2014