Kolejne systemy na ORP Ślązak

Kolejne systemy na ORP Ślązak

Marian Kluczyński

 

W gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej S.A. przeprowadzono próby systemu opuszczania i podnoszenia łodzi abordażowej na okręcie patrolowym ORP Ślązak.

System ten wykonała spółka z o.o. HYDRO-NAWAL ze Słupska specjalnie, uwzględniając wymiary wnęki i łodzi MK-790, znajdujących się na okręcie. Sam system jest skomplikowany, ale – zapewnia producent – podczas kilkuletniego okresu produkcji tego typu urządzeń, nie ma poważniejszych uwag do jego eksploatacji. – Nasze produkty pracują na wielu zagranicznych jednostkach pływających, w tym na okrętach. Podobne hydrauliczne urządzenie do zrzutu łodzi abordażowej naszej produkcji – podkreśla Michał Nitkowski rzecznik prasowy HYDRO-NAVAL – znajduje się na ORP Kontradmirał X. Czernicki. Chociaż jest ono innej konstrukcji, to ma podobne działanie i spełnia takie same funkcje, jak to na ORP Ślązak – dodaje rzecznik.

Słupska firma zapewnia, że jej produkty przeznaczone do pracy na otwartych pokładach, są wykonane z odpowiednią odpornością na działanie środowiska (wilgotność, zasolenie, mróz, promienie słoneczne, itp.), a także udarów (mocne uderzenia). Wszystkie elementy elektryczne są przygotowane do zabudowy na otwartych pokładach i pracy w warunkach morskich (wysokie IP, specjalne malowanie, stal nierdzewna, itp.); konstrukcje stalowe są natryskowo malowane zestawami farb odpornych na warunki panujące podczas eksploatacji w morzu; instalacja hydrauliczna wykonana jest w całości z rur nierdzewnych – uchwyty rur są nierdzewne z wkładką plastykową; złącza rur są ocynkowane elektrolitycznie i zabezpieczone taśmą DENSO lub nierdzewne; liny są w miarę możliwości nierdzewne lub ocynkowane elektrolitycznie. Oczywiście, muszą być wymieniane przez użytkownika w odpowiednich dla danej liny interwałach czasowych. Dodajmy, że firma ta wyposażyła także ORP Ślązak w system RAS (do zaopatrzenia okrętu na morzu) oraz windę kotwiczną.

Pierwsze próby wspomnianego urządzenia z pełnym obciążeniem łodzi wypadły pomyślnie. Przy okazji wykonano niezbędne regulacje. Kolejne próby, już w warunkach morskich, odbędą się w przyszłym roku.

Na test wybraliśmy dzień wolny od pracy – informuje Aleksander Gierkowski z Biura Budowy Okrętu Stoczni MW S.A. – aby nie zakłócać prac wyposażeniowych tej jednostki. Z uwagi na to, że okręt cumuje prawą burtą, na której znajduje się wnęka z łodzią, musieliśmy go odciągnąć od nabrzeża, aby łódź można było swobodnie opuszczać. Trudność tej operacji polega na tym, że wnęka jest zbyt ciasna, bo przystosowana do prototypowej łodzi MK‑790, powstałej w podsłupskiej firmie MARKOS specjalnie na Ślązaka. Jest to więc prototyp – dodaje Gierkowski.

Należy wspomnieć, że pierwotnie planowano zwykłą tzw. roboczo-ratowniczą łódź o mniejszych wymiarach i innym systemie opuszczania. Jednak w trakcie przedłużającej się budowy okrętu zmieniły się plany, przeznaczenie okrętu, a tym samym wymagania, co do jego wyposażenia, także tej łodzi. Zdecydowano, że ma to być łódź dla grupy abordażowej. Takie łodzie zazwyczaj mają 9-11 m. Na Ślązaku tyle miejsca nie było. Dlatego stworzono taką, która pomieści Abording Team z wyposażeniem i zmieści się w mniejszej wnęce. – Tak, ta łódź ma swoją historię. W pierwotnym projekcie miała mieć ok.
6 m długości i nie miała wykonywać takich zadań, jak obecna. Także sam system opuszczania miał być jednopunktowy. W miarę upływu czasu łódź rosła, waga i zadania się powiększały i trzeba było coś wymyślić. Taka łódź musi mieć dwupunktowe zawiesie, więc zadbaliśmy o taki system. Nie jest to zupełne nowum, bo takie rozwiązania stosuje się na świecie i sprawdzają się. Należy wspomnieć, że także wnękę musieliśmy poszerzyć i podnieść do góry, aby weszła w nią obecna łódź, a także ten system. Mam nadzieję, że się sprawdzi, bo trochę to takie moje dziecko zrodzone w bólach. Zwłaszcza z łodzią nie było łatwo. Wiele firm nie podjęło dyskusji o jej budowie, jedna zrezygnowała na etapie podpisywania umowy i dopiero MARKOS sprostał tym wymaganiom – wyjaśnia A. Gierkowski.

Produkt firmy MARKOS, to piętnastoosobowa MK‑790 (długość 7,9 m i szerokość 3,15 m oraz zanurzenie 0,7 m), mogąca pływać przy stanie morza do 6 stopni Beauforta. Masa tej łodzi bez ludzi – 3500 kg, a z załogą i grupą abordażową – 5300 kg. Trzy osoby stanowią jej obsługę. Napędzana jest przez dwa silniki Bukh S250 (dwa pędniki strugo-wodne Hamilton). Dzięki nim osiąga prędkość 30 węzłów. Na dziobie posiada podstawę do mocowania WKM (wielkokalibrowego karabinu maszynowego). Jak widać nie tylko wymiar był problemem, ale też liczba osób i odpowiednie wyposażenie. Dodatkowe wyzwanie stanowiła masa łodzi, z uwagi na możliwość opuszczania i podnoszenia jej do wnęki wraz z obsadą. Mając to na uwadze, wykonano ją z laminatu epoksydowo-węglowego. Dzięki temu zwiększono także jej wytrzymałość. Łódź MK-790 będzie miała nieograniczone zastosowanie dla załogi ORP Ślązak. Poza jej podstawowymi zadaniami abordażowymi będzie służyła także: do celów ratowniczych, grupom pracującym na morzu oraz jako środek transportu między okrętami. Jej próby na morzu odbyły się w styczniu. Pełne próby morskie tego systemu, w warunkach bardziej ekstremalnych odbędą się w przyszłym roku. Dadzą one odpowiedź na pytanie, na ile będzie on przydatny załodze w trudnych warunkach hydrometeorologicznych.

Wyposażany okręt patrolowy ORP Ślązak, którego kadłub ma długość – 95,2 m, szerokość – 13,5 m, wysokość do pokładu otwartego – 9,35 m, o zanurzeniu 3,6 m i wyporności około 1800 ton, uzbrojony jest już w armatę dziobową 76 mm znanej włoskiej firmy Oto Melara. Otrzyma jeszcze dwie armaty 30 mm Marlin-WS, cztery wyrzutnie rakiet Grom oraz cztery 12,7 mm WKM (wielkokalibrowe karabiny maszynowe). Wszystko to będzie kierowane specjalnym systemem ZSW (Zintegrowanym Systemem Walki, tj. systemów: dowodzenia, obserwacji technicznej, walki elektronicznej oraz uzbrojenia), który wspomagany będzie stacją radiolokacyjną, sonarem nawigacyjno-ostrzegającym i głowicą optoelektroniczną. Dwie konsole tego systemu są już na okręcie. Niebawem nastąpi sprawdzian siłowni i systemu napędowego. Dwa silniki po 3240 kW i turbina mocy szczytowej 25 000 kW pozwolą na osiąganie prędkości do 30 węzłów. Dziobowy pędnik azymutalny i aktywne stabilizatory kołysań zapewniają mu lepszą stateczność.

Głównym zadaniem ORP Ślązak będzie patrolowanie i ochrona szlaków morskich, eskortowanie i ochrona transportu strategicznego oraz własnych jednostek, zwalczanie piractwa i terroryzmu na morzu, udział w akcjach humanitarnych i ekologicznych. Wyposażony będzie w podstawowe uzbrojenie do zwalczania celów nawodnych i powietrznych. Na jego pokładzie może doraźnie, bo nie posiada hangaru, lądować śmigłowiec. 

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO nr specjalny 4/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter