Kolejne WZT-3 do Indii!

 


Andrzej Kiński


 

 

 

Kolejne WZT-3 do Indii!

 

Rusza najbardziej wyczekiwany kontrakt eksportowy

polskiej „zbrojeniówki” ostatnich lat

 

 

17 stycznia 2012 r. prezes zarządu Bumar Sp. z o.o. Edward E. Nowak oraz Shri V. RS. Natarjan, prezes zarządu Bharat Earth Movers Limited (BEML), podpisali w New Delhi umowę określającą zasady współpracy obu firm podczas realizacji zamówienia na dostawę 204 wozów zabezpieczenia technicznego WZT-3/ARV-3, złożonego w BEML przez Ministerstwo Obrony Indii 13 października 2011 r. Głównym wykonawcą kontraktu będą polskie przedsiębiorstwa, z Zakładami Mechanicznymi Bumar-Łabędy S.A. na czele, choć – w porównaniu z trzema analogicznymi przedsięwzięciami na przestrzeni lat 1999-2007 – udział strony indyjskiej w jego realizacji ma być większy. Niemniej jest to obecnie największy kontrakt eksportowy polskiej „zbrojeniówki” i trzeci pod względem wartości spośród umów dotyczących sprzedaży za granicę polskiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego w ciągu ostatnich dwóch dekad.

 


Począwszy od 2000 roku do Indii trafiły już 352 pancerne wozy zabezpieczenia technicznego, opracowane na bazie licencyjnego czołgu podstawowego T-72M przez polskich konstruktorów z Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych z Gliwic oraz Wojskowego Instytutu Techniki Pancernej i Samochodowej z Sulejówka, a wyprodukowane w Łabędach. Wraz z właśnie zamówionymi 204 kolejnymi takimi pojazdami, których dostawy mają się zakończyć w 2014 roku, oraz 29 zakupionymi dla Wojska Polskiego w latach 1989–2003, będzie ich wkrótce 585. Dzięki temu WZT-3 umocni pozycję lidera pod względem wielkości produkcji wśród gąsienicowych pojazdów pancernych wyprodukowanych po 1989 r. w naszym kraju. Są duże szanse, że liczba ta jeszcze wzrośnie, ponieważ Wojska  Lądowe Indii deklarują potrzebę dysponowania aż 650 takimi wozami. Na bazie WZT-3 powstał także, znacząco zmodernizowany, wóz zabezpieczenia technicznego WZT-4 (WZT-91M), których sześć wyprodukowano w latach 2008–009 i dostarczono, wraz z 48 czołgami PT-91M, pięcioma mostami towarzyszącymi PMC-Leguan, trzema maszynami inżynieryjno-drogowymi MID-M oraz pojazdem nauki jazdy SJ-09M, Wojskom Lądowym Sił Zbrojnych Królestwa Malezji. WZT-4 to dziś jeden z najnowocześniejszych pojazdów zabezpieczenia działań czołgów podstawowych na świecie, a jego powstanie dobitnie świadczy o kompetencjach polskich konstruktorów, którzy tego typu pojazdy na podwoziach czołgowych projektują już ponad 40 lat. O tym, że właśnie ta specjalność jest  doceniana i dostrzegana również na świecie, świadczy fakt podpisania w dniu 17 stycznia 2012 r. także polsko-indyjskiego porozumienia dotyczącego współpracy technicznej i badawczej z firmami Grupy Bumar przy opracowaniu wozu zabezpieczenia technicznego, który ma powstać na podwoziu indyjskiego czołgu podstawowego Arjun.

Pancerne wozy zabezpieczenia technicznego — polska specjalność
Ciężkie pojazdy zabezpieczenia działań bojowych – wozy ewakuacyjno-remontowe, inżynieryjne oraz mosty towarzyszące – na bazie podwozi czołgowych od wielu lat stanowią jedną z wizytówek polskiego przemysłu pancernego i od ponad 40 lat są rozwijane i produkowane w naszym kraju, tak na potrzeby Wojska Polskiego, jak i na eksport. Od początku lat 60. XX wieku polski przemysł pancerny przebudowywał stopniowo wycofywane z I linii czołgi IS-2, T-34/85 oraz działa samobieżne SU-85 i SU-100 na ciągniki ewakuacyjne CW-IS, CW-34, WPT-34 oraz WPT. Projekty tych pojazdów powstały w placówkach naukowo-badawczych Ministerstwa Obrony Narodowej (m.in. Wojskowa Akademia Techniczna, Ośrodek Badawczy Sprzętu Pancernego i Motoryzacji, przekształcony w 1963 r. w Centrum Badań Techniki Pancernej i Samochodowej, a w 1965 r. w Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej) jako opracowania własne lub w oparciu o adaptację dokumentacji czechosłowackiego pojazdu VT-34 (CW-34, WPT-34), a sama przebudowa wykonywana była przez (Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach Śląskich (zakład wiodący) oraz wojskowe warsztaty remontowe. Nieco później, gdy kończyła się – trwająca w ZM Łabędy od 1956 r. – produkcja czołgów T-54 na potrzeby Wojska Polskiego oraz na eksport i rozpoczęto wdrażanie czołgu T-55 (produkcja od 1964 r.), w rozpoczęto w Polsce prace związane ze stworzeniem na ich bazie pojazdów specjalistycznych – przede wszystkim wozów ewakuacyjnych, mostów towarzyszących oraz wozów inżynieryjnych. Pierwszy pojazd tego typu – B-70 (WZT-1 – wóz zabezpieczenia technicznego), opracowany został w 1968 r., w ramach współpracy konstruktorów Zakładu Produkcji Doświadczalnej ZM Łabędy oraz specjalistów WITPiS, jeszcze na bazie  licencyjnej dokumentacji ciągnika ewakuacyjnego BTS-2. Była to stosunkowo prosta konstrukcja – bezwieżowy czołg, wyposażony m.in. w wyciągarkę o uciągu 250 kN, ręczny żuraw o udźwigu 1,5 tony oraz skrzynię ładunkową do transportu części zamiennych o masie do 1,5 tony. Produkcja wozów WZT-1 na potrzeby Wojska Polskiego trwała w latach 1970–1978 r. W 1972 r. w WITPiS zainicjowano prace studyjne nad nowymi koncepcjami ewakuacji sprzętu technicznego na polu walki, a następnie prace konstrukcyjne nad nowoczesnym ciągnikiem ewakuacyjnym, do których włączył się także ZPD ZM Łabędy (14 stycznia 1976 r. przekształcony w Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych). W drugiej połowie lat 70. przeprowadzono badania prototypu (powstałego w OBRUM), a następnie serii próbnej wozu zabezpieczenia technicznego B-71 na podwoziu czołgu T-55A. Wdrożony do produkcji seryjnej w 1978 r. w Kombinacie Urządzeń Mechanicznych Bumar-Łabędy jako WZT-2 dał początek rodzinie najbardziej udanych polskich wozów pancernych w swej klasie. Był to wówczas pojazd odpowiadający obowiązującym standardom światowym i znacznie wyprzedzający  analogiczne konstrukcje powstające w tym samym czasie w ZSRS. Dysponował całkowicie zamkniętym przedziałem załogi, zapewniającym pełną ochronę przed ostrzałem pociskami broni strzeleckiej oraz odłamkami pocisków artyleryjskich, a także umożliwiającym działania w terenie skażonym oraz bogatym wyposażeniem specjalistycznym, którego głównymi elementami były: wciągarka o uciągu 250 kN, który poprzez zastosowanie systemu zbloczy można było zwiększyć do 750 kN; żuraw TD-35 o napędzie hydraulicznym o udźwigu 10 ton, a także lemiesz do prac ziemnych. Produkcja WZT-2 w trwała do 1989 r. i w sumie powstało ich 740 sztuk. Właśnie ten wóz dał początek eksportowym sukcesom zakładów z Łabęd na polu pancernego sprzętu ewakuacyjnego. W latach 80. za granicę trafiło ok. 400 WZT-2: ponad 150 zakupił Irak (kompletując je wykorzystano napędy hydrauliczne produkcji zachodniej), kilkanaście (16?) Jugosławia, a aż 196 sztuk Indie, na mocy kontraktu zawartego w 1986 r.

W 1981 r., równolegle z wdrażaniem licencji na produkcję czołgu T-72M (Jaguar), w WITPiS opracowano założenia taktyczno-techniczne do zunifikowanego z nim wozu zabezpieczenia technicznego. Na ich podstawie, w 1982 r. w OBRUM, przystąpiono do prac projektowych nad pojazdem, który otrzymał kryptonim Bizon. Jego koncepcja stanowiła rozwinięcie rozwiązań sprawdzonych na  WZT-2. W 1986 r. skompletowano i poddano badaniom pierwszy prototyp Bizona, zaś w 1988 r. drugi, poprawiony. Pozytywnie przeszedł on w 1989 r. badania kwalifikacyjne i w tym samym roku przyjęty został do uzbrojenia Wojska Polskiego jako WZT-3. Od początku zdawano sobie sprawę z jego dużego potencjału eksportowego, biorąc pod uwagę rozpowszechnienie w świecie czołgów T-72 i fakt, że jedynym bezpośrednim konkurentem dla polskiego wozu mógł być tylko czechosłowacki wzt VT-72/B, produkowany seryjnie od 1988 r. w ZTS Martin (zresztą nie bez udziału polskiego przemysłu), także na potrzeby użytkowników czołgów T-72 z Układu Warszawskiego (Węgry, NRD). Sowiecki BREM-1, także bazujący na T-72, został opracowany już w 1975 r., ale nie dorównywał pod względem charakterystyk oraz komfortu pracy załogi „wuzetom” z Polski i Czechosłowacji. Na dodatek jego produkcję uruchomiono dopiero w 1984 r., zaś badania partii próbnej przeprowadzono w 1985 r. BREM-1 wytwarzany był w stosunkowo niewielkich ilościach, przede wszystkim na potrzeby Armii Sowieckiej, a jego ówczesny eksport był śladowy (m.in. do Iraku).

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 2/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety u�ytkownika @NTWojskowa Twitter