Kompozyty – rewolucja materiałowa

 


Paweł Swornowski


 

 

 

Kompozyty – rewolucja materiałowa:

 

lotnictwo cywilne

 

 

Do niedawna udział kompozytów węglowych i szklanych w lotnictwie cywilnym (głównie komunikacyjnym) był raczej skromny. Istotnym przełomem stała się dopiero nowa konstrukcja amerykańskiego koncernu Boeing. 20 grudnia 2010 roku odbył swój pierwszy lot rewolucyjny pod wieloma względami konstrukcyjnymi samolot Boeing 787 Dreamliner, zbudowany w znacznym stopniu z kompozytów. Dlaczego sięgnięto po ten rodzaj materiału konstrukcyjnego?

 



Otóż dla potencjalnego nabywcy „kompozytowy odpowiednik” ma istotne zalety w porównaniu z tradycyjnymi konstrukcjami. Decydującym argumentem jest oczywiście aspekt ekonomiczny. Mniejsza masa przekłada się bezpośrednio na mniejsze zużycie paliwa i mniejszą emisję spalin, co daje też bezpośrednio niższe koszty eksploatacji. W kabinie pasażerskiej może panować wyższe ciśnienie i większa wilgotność, niż w przypadku samolotu posiadającego poszycie kadłuba wykonane z aluminium, a przez to przewoźnik może zaoferować większy komfort podróży. Dodatkowo w tym samolocie kompozyty znalazły miejsce w konstrukcji skrzydeł o większym wydłużeniu, co przełożyło się na lepszą sprawność aerodynamiczną. Technologia kompozytowa w cywilnym lotnictwie nie jest nowa i jest stosowana z powodzeniem od wielu lat w produkcji szybowców i samolotów klasy ultralekkiej (np. Schempp-Hirth Cirrus, TL-Ultralight TL-96 Star), a od niedawna w nieco większych maszynach dyspozycyjnych (np. Beech Starship, Raytheon Premier 1). Pierwszym samolotem (posiadającym certyfikat FAA) zbudowanym w znacznym stopniu z kompozytów był dyspozycyjny Bech Starship. Jego budowa zdecydowanie różni się w odniesieniu do klasycznych metod wytwarzania. W dużym uproszczeniu metoda tworzenia kadłuba polegała na uformowaniu obu połówek kadłuba w specjalnej formie i końcowym zespoleniu w autoklawie. Tak otrzymane dwie połówki kadłuba były potem łączone specjalną żywicą i umieszczane ponownie w autoklawie. W podobny sposób wytwarzano skrzydła. Niewątpliwą korzyścią tej metody jest szybkość wytwarzania i większa wytrzymałość kadłuba i skrzydeł. Przy czym należy zaznaczyć, że w tak lekkich konstrukcjach jest możliwe wykonanie również dźwigarów z kompozytów węglowych. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku próbowano ostrożnie używać w „dużych” samolotach kompozytów w konstrukcji lotek i steru kierunku. Kompozyty węglowe i szklane zaczęto stosować na szerszą skalę dopiero w latach osiemdziesiątych w konstrukcji osłon silnika odrzutowego, drzwi komór podwozia, oprofilowania itp. Były to niewątpliwie drugorzędne zastosowania. Lata dziewięćdziesiąte to już wprowadzenie w szerszej skali głównie przy budowie stateczników pionowych, poziomych i pozostałych elementów sterowych. W tym czasie zaczęto stosować kompozyt w budowie istotnych komponentów tyłu kadłuba. Spoglądając na oba zestawienia materiałów użytych w konstrukcjach „dużych” samolotów pasażerskich z ostatnich trzydziestu lat można zauważyć widoczną tendencję w zamianie dotychczasowych materiałów. Widać wyraźnie, że stopy aluminium są wypierane przez kompozyty węglowe i szklane oraz aluminiowo-szklane. Można stwierdzić, że konstrukcje powstałe przed 2000 rokiem posiadały w swej strukturze maksymalnie do 20% kompozytów. Po tej umownej granicy nastąpił istotny wzrost zastosowań kompozytów, głównie za sprawą Airbusa A380, Boeinga 787 i projektowanego obecnie Airbusa A350XWB. Trzeba też zauważyć, że w niewielkim stopniu zwiększa się udział procentowy tytanu. W dużych samolotach cywilnych kompozyty pojawiły się dopiero w szerszym wymiarze w ostatnich dziesięciu latach. Prawdopodobnie nie ufano jeszcze tego typu materiałowi mając na względzie przede wszystkim czynnik związany z bezpieczeństwem przewozu pasażerów.


Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 3/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter