Koncern Boeing w przyszłych przetargach MON
Maciej Szopa
Koncern Boeing
w przyszłych przetargach MON
Podczas ostatniego kieleckiego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w ofercie Boeinga, obok systemów przeciwrakietowych, przeciwlotniczych i bezzałogowych aparatów latających, duże zaciekawienie zainteresowanych wzbudziły śmigłowce różnych klas i typów. Choć żaden z prezentowanych wiropłatów nie kwalifikuje się w prowadzonym w Polsce przetargu na 70 śmigłowców dla lotnictwa Sił Zbrojnych RP, to ich przedstawienie może stanowić dobry wstęp do przyszłych przetargów dotyczących wiropłatów bojowych i ciężkich transportowych dla naszej armii.
Dywizja Boeinga – Boeing Vertical Lift – starała się zwrócić uwagę na cztery produkowane, bądź współprodukowane przez siebie wyroby: śmigłowiec bojowy AH-64E Guardian, lekki śmigłowiec bojowo-rozpoznawczy AH-6i (sukcesor użytkowanego od wielu lat przez amerykańskie siły specjalne Little Birda), ciężki śmigłowiec transportowy CH-47F Chinook i wielozadaniowy samolot transportowy pionowego startu i lądowania V-22 Osprey.
Guardian – przyszły konkurent Mangusty?
Zaprojektowanemu w latach siedemdziesiątych i przyjętemu do uzbrojenia w 1986 r. jako niszczyciel czołgów wiropłatowi AH-64 Apache długo jeszcze nie będzie można przykleić etykietki konstrukcji przestarzałej. Jego kolejne warianty ciągle plasują się w ścisłej światowej czołówce śmigłowców bojowych, a prawdopodobnie stanowią wręcz najdoskonalsze maszyny tej klasy. Do tej pory zakłady Hughes Helicopters, McDonnell Douglas, a następnie Boeinga opuściło około 2000 wiropłatów tego typu, chociaż trzeba przyznać, że znaczna liczba z nich opuszczała je dwukrotnie – raz po narodzinach i ponownie po przebudowie na nowocześniejszy wariant (do chwili obecnej zakłady opuściło co najmniej 1174 tego typu maszyn zbudowanych od podstaw). Pierwszą przebudowę z wariantu AH-64A do AH-64D Apache Longbow zrealizowano w połowie lat dziewięćdziesiątych, a pierwszy AH-64D stworzony od „zera” powstał w 1997 r.
Główne zmiany w AH-64D obejmowały wprowadzenie do uzbrojenia kierowanych pocisków rakietowych „powietrze-ziemia” Longbow Hellfire, wyposażonych w aktywną samonaprowadzającą się głowicę radiolokacyjną i zainstalowanie na maszcie nad wirnikiem radiolokacyjnej stacji obserwacyjno-celowniczej AN/APG-78 Longbow (zakresu milimetrowego), która umożliwia załodze atak na cele w dzień i w nocy w każdych warunkach atmosferycznych. Jednak błyskawiczny postęp naukowo-techniczny związany z cyfryzacją pola walki sprawił, że AH-64D musiał zostać szybko poddany dalszym modyfikacjom. W ten sposób narodziły się kolejne warianty Apache Longbow, które ostatecznie doprowadziły do kolejnej odsłony w historii AH-64.
Śmigłowiec AH-64E, oznaczony tak w październiku 2012 r. (wcześniej określano go jako AH-64D Block III), otrzymał nową nazwę Guardian, co ma symbolizować skokowy wzrost jego możliwości w stosunku do poprzednich modeli. Jak twierdzą jego twórcy – przenosi znaczenie śmigłowca bojowego na zupełnie nowy poziom. Co w praktyce oznacza ten reklamowy slogan? Chodzi o sieciową łączność pomiędzy poszczególnymi śmigłowcami i innymi siłami – także dzięki integracji śmigłowca z nowym wyposażeniem pilota powstałym w ramach programu Air Warrior. Zapewnia ono lepsze zgranie działań na polu bitwy, łącznie z wyeliminowaniem sytuacji, kiedy to dwa śmigłowce strzelają do tego samego celu.
System zaawansowanego wyszukiwania i oznaczania celów M-ADS (Modernized Target Acquisition Designation Sight) oznacza go jako pojazd kołowy, gąsienicowy, obrony przeciwlotniczej, samolot bądź śmigłowiec za pomocą ikon. Kolejna ikona przy każdym z celów oznacza jego priorytet. Tych ostatnich występują trzy rodzaje: „ostrzelaj w pierwszej kolejności”, „ostrzelaj w drugiej kolejności” i „już ostrzelany”.
Optymalne wyszukanie celów zapewniają nowe, pracujące w wielu spektrach sensory i algorytmy pokładowego oprogramowania zapewniające załodze znacznie lepsze orientowanie się w sytuacji na polu bitwy. W tym ostatnim pomaga także możliwość kontrolowania z pokładu śmigłowca bezzałogowego aparatu latającego czwartego poziomu, który dostarcza dodatkowych danych (w tym z miejsc uznanych za najbardziej niebezpieczne). Oprócz tego Guardian ma poprawione w stosunku do poprzedników charakterystyki lotno-techniczne, a to dzięki mocniejszym silnikom. To w połączeniu z poprawionym układem sterowania i nowymi kompozytowymi łopatami głównego wirnika umożliwia mu osiąganie prędkości maksymalnej 306 km/h (dotychczas 293 km/h), a także wypełnianie pełnego spektrum misji w klimacie gorącym (+35 stopni Celsjusza) i na większych wysokościach +1800 m.
Nowy Apache jest maszyną wielozadaniową, dzięki ulepszonym sensorom jest jeszcze doskonalszym niszczycielem czołgów (i innych opancerzonych pojazdów mechanicznych), ale także – do pewnego stopnia – celów powietrznych. Dobrym przykładem wzrostu tych możliwości jest chociażby ewolucja działka M230 Chain Gun (30 mm), które z broni zaprojektowanej początkowo do powierzchniowego rażenia przeciwnika stało się czymś w rodzaju ciężkiego automatycznego karabinu snajperskiego, zdolnego do precyzyjnego niszczenia punktowych celów naziemnych z odległości do 2000 m, a śmigłowców – 4000 m.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 1/2014