Krążownik pancerno-pokładowy „Askold” część 2
Ryszard Jędrusik
W carskiej służbie
6 maja 1902 roku, wraz z podniesieniem bandery, okręty stojące w porcie i na redzie Kronsztadu wywiesiły kolorowe flagi kodu sygnałowego i oddały salut 31 wystrzałami z okazji urodzin cara Mikołaja II. Dla „Askolda” i jego załogi zaczął się okres nieustannych parad, inspekcji i salutów. W przerwach przyjmowano amunicję, zapasy, kontynuowano próby i wyposażanie krążownika.
Załogi okrętów zespołu admirała Czuchnina rozpoczęły gorączkowe przygotowania do carskiej inspekcji. Okręty były czyszczone do błysku, malowane od dziobu po rufę i od kilu do jabłek masztów. Szkolenie bojowe zostało odłożone na późniejszą porę.
16 maja na wielkiej redzie Kronsztadu ponownie zagrzmiała kanonada, ogłaszająca początek carskiej inspekcji okrętów zespołu admirała Czuchnina. Mikołaj II, na parowym kutrze Petergof opłynął redę i po kolei wchodził na pokłady pancerników Sisoj Wielikij, Nawarin, krążowników Admirał Korniłow, Dmitrij Donskoj. Każdy okręt, podczas opuszczania go przez cara, oddawał salut 31 wystrzałów. Załoga Askolda przez trzy godziny stała w paradzie burtowej, ale car z kutra przesiadł się na jacht Aleksandria i odpłynął do Peterhofu.
Między inspekcjami i salutami krążownik pływał do Bjoerke Sundu na próby wyrzutni torpedowych i elektrycznego sterowania parowej maszyny sterowej.
21 maja na okręt zgłosił się świeżo upieczony miczman Jerzy Świrski, który otrzymał na niego przydział po ukończeniu Korpusu Morskiego.
18 czerwca Askold doczekał się wreszcie „monarszej łaski” – car odwiedził okręt, spędzając na jego pokładzie 48 minut, po czym przeszedł na kuter Petergof, co zostało odnotowane w dzienniku wachtowym.
Podczas postoju w Kronsztadzie na krążowniku została zamontowana radiostacja, wykonana w kronsztadzkim warsztacie minowym. W tym samym czasie ustawiono karabiny maszynowe, celowniki i ograniczniki kątów ostrzału dział, przyrządy Gejslera, cztery reflektory ze zdalnym sterowaniem, zamontowano na kutry parowe działa kal. 47 mm. Część prac (których nie wykonano w Kilonii) była opłacona przez niemiecką stocznię.
3 sierpnia N. K. Rejzenstein otrzymał instrukcję z Głównego Sztabu Morskiego (GSzM), w której została dokładnie podana trasa rejsu: Kronsztad – Kilonia – Cherbourg – Algier – Neapol – Port Said – Suez – Aden – Colombo – Sabang – Manila – Nagasaki – Port Artur. Cały rejs planowano przeprowadzić możliwie jak najszybciej i 24 lutego 1903 roku okręt miał dołączyć do Eskadry Oceanu Spokojnego. Zalecano po drodze unikać wpływania do dużych portów handlowych.
Instrukcja także nakazywała w czasie rejsu przeprowadzać okresowe ćwiczenia i szkolenia w obsłudze artylerii i wyrzutni torpedowych (łącznie ze strzelaniem), nauki wiosłowania, nadawania sygnałów, bowiem dowództwo okrętu nie zdążyło przeszkolić załogi przed wyruszeniem na Daleki Wschód, więc po dotarciu do miejsca przeznaczenia, krążownik winien był stać się sprawną jednostką bojową.
Jako ciekawostkę należy podać punkt instrukcji, zalecający od czasu do czasu podawać załodze suchary i słoninę (wyraźny relikt z czasów floty żaglowej, gdzie nie było możliwości przechowywania szybko psujących się produktów, więc suchary oraz peklowana słonina szybko stawały się głównym daniem w czasie przejścia między portami).
23 sierpnia 1902 roku Askold został wyholowany z portowego basenu i zakotwiczył na małej redzie kronsztadzkiego portu. Późnym popołudniem 25 sierpnia miała miejsce inspekcja cara Mikołaja II, który na jej zakończenie życzył załodze szczęśliwej żeglugi.
Po uzupełnieniu zapasów i skompletowaniu załogi do pełnych etatów, 3 września 1902 roku pokład krążownika zadrżał od uruchomionych maszyn, z kominów zaczął wychodzić czarny dym, rozległa się komenda: Załoga na pokład! Odpływać w zagraniczny rejs!.
Z początku pogoda sprzyjała, ale w połowie Zatoki Fińskiej zaczęły się szkwały dochodzące do 8º w skali Beauforta, zmniejszono prędkość do 10 węzłów i w takich warunkach krążownik dopłynął do Kilonii.
W tym porcie pozostał sześć dni. Podczas postoju uzupełniono zapas węgla, oczyszczono kotły i przeglądnięto maszyny. Tam też dołączył p.o. kierownika basenu doświadczalnego, podpułkownik A. N. Kryłow, oddelegowany na Askolda na własną prośbę. Pragnął podczas rejsu sprawdzić działanie wynalazku inżyniera I. G. Bubnowa – przyrządów do pomiaru naprężeń w złączeniach kadłuba na fali.
Okręt odwiedził stary znajomy dowódcy – książę Henryk Pruski, który szczegółowo zapoznał się z ustawionymi w Petersburgu przyrządami kierowania ogniem Gejslera.
12 września 1902 roku krążownik wypłynął z Kilonii, na zawsze żegnając morze Bałtyckie.
Z powodu dużego zachmurzenia nie można było określić obserwowanej pozycji, więc nawigacja była prowadzona według zliczenia, za pomocą wskazań kompasu i mechanicznego logu. 14 września przed dziobem ukazał się latarniowiec Habbard, co pokazało doskonałą pracę nawigatorów lejtnanta Gieorgija Dukielskiego i miczmana Jerzego Świrskiego. Dowódca wpisał do dziennika okrętowego pochwałę dla nich za doskonałą służbę.
19 września Askold przepłynął przez Cieśninę Gibraltarską i 21 września rzucił kotwicę na redzie Algieru. Odcinek od Kilonii przez Atlantyk do Algieru okręt pokonał ze średnią prędkością 11,4 węzła, bez żadnej poważnej awarii maszyn czy kotłów. Tygodniowy postój wypełniły ładowanie węgla, przegląd maszyn i malowanie. Załoga miała możliwość zejścia grupami na ląd.
Z Algieru krążownik wypłynął 28 września, kierując się na Neapol. Tam, 30 września na redzie portu Askold podpłynął do stojącego na kotwicy pancernika Impierator Nikołaj I pod flagą dowodzącego zespołem okrętów Morza Śródziemnego. Dalej Askold popłynął na grecką wyspę Poros, dokąd dotarł 7 października. Zgodnie z instrukcją GSzM, okręt miał tam pozostać dwanaście dni. N. K. Rejcenstein nakazał w tym czasie dokonać przeglądu mechanizmów i wyczyścić kotły, mając na uwadze długie przejście oceanami Indyjskim i Spokojnym. Nie zapomniano o szkoleniu: ćwiczono pływanie szalupami z wiosłami i żaglami; wykonywano strzelania artyleryjskie; ćwiczono strzelanie z rewolwerów.
Załoga ćwiczyła wysadzanie desantu, na zaimprowizowanej strzelnicy uczono się strzelać z karabinów.
27 października Askold przypłynął do pobliskiego Pireusu. Rozpoczęły się oficjalne wizyty. N. K. Rejzenstein został przyjęty na audiencji przez greckiego króla Jerzego I, a następnego dnia okręt wizytowała grecka królowa (wielka księżna Olga Konstantynowna).
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 5-6/2017