Kto nie chciał okrętu podwodnego typu 212A...


Maksymilian Dura


 

 

 

 

Kto nie chciał okrętu podwodnego typu 212A

 

 

i dlaczego później próbował zmienić zdanie?

 

 

 

Z powodu działań informacyjnych MON do września ub. r., wszystko co dotyczyło procesu pozyskiwania okrętu podwodnego należało pisać z przedrostkiem „podobno”. Sytuacja jednak się zmieniła i ministerstwo – od niedawna – zaczęło informować, jak przebiega i jak będzie przebiegał ten proces. Niestety, nie wyjaśnia wszystkiego i, co gorsza, w wielu miejscach wprowadza w błąd.

 

 

O tym co się dzieje w sprawie okrętów podwodnych dowiedzieliśmy się po briefingu prasowym zorganizowanym 27 listopada ub.r. przez przedstawicieli MON. Spotkanie przygotowano bez wcześniejszej zapowiedzi i dziennikarze branżowi spoza Warszawy nie mieli szans na nie dotrzeć i zadać pytań. Dlatego, opierając się na notatce zamieszczonej 28 listopada na stronie MON, mogli oni stwierdzić jedynie, że:
• zredefiniowano wymagania operacyjne, sformułowane po raz pierwszy w 2006 r., pozostawiając zasadnicze elementy i wprowadzając możliwość uczestnictwa w postępowaniu wielu kontrahentów;
• w tej chwili trwa etap prac analitycznych oraz studium wykonalności, których finałem będzie przygotowanie specyfikacji warunków zamówienia;
• obecnie prace nad zakupem sprzętu znajdują się w fazie dialogu technicznego, który wynika z ustawy
• zamówieniach publicznych;
• do procedury zamówienia publicznego, resort obrony gotowy będzie dopiero w 2014 r.;
• umowa na zakup zostanie przygotowana w ciągu kolejnego roku;
• pierwsze dostawy sprzętu dla MW rozpoczną się po czterech latach od podpisania umowy.

Problem w tym, że w notatce nie zawarto wszystkiego, co zostało powiedziane na spotkaniu i, co gorsza, nie wszystko w tej oficjalnej notatce było zgodne z prawdą. Po pierwsze, tak naprawdę faza analityczno-koncepcyjna zakończyła się ponad rok temu. Po drugie, w tym samym czasie minister obrony narodowej zatwierdził również Pełne Studium Wykonalności. Po trzecie, dialog techniczny się jeszcze nie rozpoczął. I najsmutniejsza rzecz dla wszystkich, którym zależy na dostawie okrętów podwodnych: nie ma żadnych szans, by pierwszy okręt podwodny został dostarczony „po czterech latach od podpisania umowy”.

 

Co działo się w 2012 r.?
Co do tego, że w notatce znajdują się, delikatnie mówiąc, „nieścisłości”, zorientowaliśmy się porównując ją z odpowiedzią udzieloną nam przez MON 15 października 2012 r. na pytanie: czy minister obrony narodowej (lub jego zastępca) zaakceptował przesłane do niego przez PSUiM – WZTT (Wstępne Założenia Taktyczno-Techniczne) i PSW (Pełne Studium Wykonalności) na okręt podwodny nowego typu? Jeżeli tak, to czy gestor już sporządził wniosek do ministra w sprawie pozyskania okrętu podwodnego i czy IU już zaczął jakieś działania w tej sprawie? Odpowiedź: W sierpniu br., minister zatwierdził WZTT i PSW na okręt podwodny nowego typu, a pod koniec września wniosek o pozyskanie Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego (UiSW). Tym samym zakończona została faza analityczno-koncepcyjna. Na przełomie 2012 i 2013 rozpocznie się proces pozyskania okrętu. Odpowiedź zawierała na tyle konkretne informacje, że od razu rzucały się w oczy różnice jakie są w obu – jakby nie było – oficjalnych komunikatach.

Co działo się w 2013 r.?
Jak się później okazało, odpowiedź udzielona nam przez MON 14 października 2012 r. była już nieaktualna kilka, kilkanaście tygodni później. Niestety, nie dowiedzieliśmy się o tym od razu z oficjalnego komunikatu MON, ale dopiero po 11 miesiącach, z odpowiedzi na interpelację (nr 20515) posła Jacka Sasina w sprawie planowanego zakupu okrętów podwodnych dla MW RP.

Od października 2012 r. do września 2013 r. o postępowaniu dotyczącym okrętów podwodnych tak naprawdę nic nie było wiadomo. MON konsekwentnie nie informowało, jaki jest harmonogram prac przygotowujących do przetargu, nie wiadomo było, czy i z kim toczą się negocjacje oraz czego dotyczyły. No i nadal nie zostały upublicznione nawet te podstawowe wymagania taktyczno-techniczne dotyczące wyporności, wymiarów, czy jednostki ognia, chociaż kiedy tylko typ okrętu zostanie wskazany te informacje od razu staną się jasne i jawne.

Dopiero w swoich wyjaśnieniach złożonych w Sejmie RP 29 września 2013 r. na ww. interpelację poselską, ówczesny wiceminister obrony narodowej Waldemar Skrzypczak poinformował, że: ... analiza dokonana w resorcie wykazała, iż wskazany okręt (typu 212A – wyjaśnienie red.) nie spełnia wszystkich obligatoryjnych wymagań taktyczno-technicznych opracowanych przez gestora sprzętu wojskowego, w tym w szczególności w zakresie układu napędowego, uzbrojenia rakietowego oraz systemu ratowniczego... i ... minister obrony narodowej na wniosek szefa Sztabu Generalnego WP wyraził zgodę na powołanie grupy specjalistycznej do weryfikacji wymagania operacyjnego na okręt podwodny 212A.

Gorzej, że minister Skrzypczak potwierdził również przesunięcie rozpoczęcia procedury pozyskania okrętu podwodnego o następnych kilka miesięcy informując nas: ...zakłada się, że najpóźniej do dnia 8 listopada br. zostanie zakończony proces weryfikacji przedmiotowego wymagania operacyjnego. Po jego zatwierdzeniu dokonana zostanie weryfikacja dokumentów fazy analityczno-koncepcyjnej systemu pozyskiwania, eksploatacji i wycofania sprzętu wojskowego, takich jak: WZTT i PSW na pozyskanie okrętu podwodnego nowego typu. Słowem – dużą część pracy trzeba będzie zacząć od początku.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 1/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter