Łamana legenda peerelu

 


ŁUKASZ KAROLEWSKI


 

 

 

Łamana legenda peerelu

 

 

Pistolet pneumatyczny Łucznik to dość kontrowersyjna wiatrówka. Jedni ją kochają, inni nienawidzą, lecz nikt nie potrafi przejść obojętnie obok tej konstrukcji. Jest potępiana za specyficzny odrzut, twardy spust czy fakt skonstruowania „u Niemca na strychu”, ale jednocześnie uwielbiana i darzona specyficznym kultem pomimo swoich wad.

 



Produkcję pistoletu pneumatycznego radomska fabryka rozpoczęła w roku 1970. Wiatrówkę wzorowano na niemieckim pistolecie Walther LP 53, choć sam patent pistoletu z tłokiem w chwycie jest dużo starszy i był szeroko stosowany w produkowanych u początku XX wieku wiatrówkach Lincoln. Pierwsze egzemplarze sygnowano jedynie napisem „Łucznik” po lewej stronie korpusu, wykonanym charakterystycznym „pismem neonowym”, przypominającym pochyłe, połączone, odręcznie pisane litery. Dwa lata później, w związku z reorganizacją przemysłu maszynowego i powstaniem zjednoczenia Predom, napis zmieniono na „PREDOM-ŁUCZNIK” i dodano sygnaturę modelu i kalibru. W wiatrówkach z roku 1973 sygnatury występują zamiennie, dopiero później ustalił się napis „PREDOM-ŁUCZNIK” występujący aż do końca produkcji. W ostatnich latach produkcji sygnatura producenta stała się delikatniejsza, napis prawie dwa razy krótszy. Wiatrówki produkowano do końca lat 70., ich datowanie ułatwia pełny rok produkcji wybijany na kostce lufy obok oznaczenia partii i numeru seryjnego. Najcenniejsze i najrzadziej występujące są egzemplarze z początków produkcji, choć różnice między nimi są minimalne. Wprawne oko dostrzeże w starych pistoletach kropkę w miejscu później stosowanej kreski na pierścieniu regulacyjnym szczerbinki.

Akcesoria
Do wiatrówki przewidziano szereg akcesoriów. Druciany wycior ze skórzaną podkładką mającą w założeniu chronić wylot lufy przed obijaniem. Kabura z dermy, z mocowaniami do szerokiego pasa wojskowego i kieszonką na wycior. Walizeczka z podobnego materiału, mieszcząca pistolet, wycior i paczkę śrutu. Kompensator odrzutu, obecnie bardzo poszukiwany, w postaci rynienkowatego półcylindra mocowanego na lufie i dociążającego ją o 200 g. Do zestawu dołączana była fabryczna instrukcja, która oprócz danych technicznych i zaleceń konserwacyjnych zawierała także porady dotyczące celnego strzelania. Pistolet miał w PRL status treningowej broni wojskowej (4,5 mm pistolet pneumatyczny wz.70, PP-70) toteż oprócz instrukcji fabrycznej wy dano do niego tak że instrukcję wojskową, tzw. „czerwoną książeczkę”, opasłe tomisko w porównaniu z fabryczną niemal ulotką, zawierające między innymi zdjęcia srogiego wojaka w mundurze polowym, demonstrującego postawy strzeleckie.

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 2/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter