Lądowanie na Filipinach w 1944 r.
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Lądowanie na Filipinach w 1944 r.
Od 1942 r. priorytetem aliantów było pokonanie Niemców, Włochów i ich sojuszników w Europie. Dopiero potem zasadnicze siły i środki miały zostać skierowane na Pacyfik, by rozprawić się z Japończykami. W połowie 1942 r. udało się powstrzymać japońską ofensywę, a następnie stopniowo odzyskać niektóre utracone terytoria. Rozbudowa sił aliantów na Pacyfiku, zgodnie z przyjętą strategią przebiegała wolniej niż w Europie, mimo to w końcu uzyskano przewagę nad Japończykami i w połowie 1944 r. można było przystąpić do operacji prowadzonych z większym rozmachem.
26 lipca 1944 r. amerykański prezydent Franklin D. Roosevelt przybył na pokładzie krążownika ciężkiego USS Baltimore (CA-68) do Pearl Harbor na konferencję z dowódcami Teatru Wojny na Pacyfiku, który był podzielony na dwa teatry działań wojennych: South West Pacific Area (SWPA), obejmujący Indochiny z wyłączeniem Malajów i Birmy, za które odpowiadali Brytyjczycy, Indonezję (wówczas Holenderskie Indie Wschodnie), Filipiny, Nową Gwineę, Wyspy Salomona, Nowe Hebrydy i znajdujące się pomiędzy nimi wyspy oraz Central Pacific Area (CPA), który znajdował się na wschód i na północ od tego obszaru. Na terenie CPA dominował ocean, z niewielkimi jedynie wyspami, od Tajwanu (wówczas Formoza), poprzez Wyspy Riukiu, Iwo Jima, Mariany, Karoliny, Wyspy Marshalla, Wyspy Gilberta, atol Wake i Hawaje.
Podział Teatru Wojny na Pacyfiku wydawał się być naturalny – obszary w większości morskie trafiły pod dowództwo adm. Chestera W. Nimitza (1885–1966), który dowodził potężnymi siłami okrętowymi, lotnictwa morskiego i piechoty morskiej, obszary zaś, na których znajdowały się duże połacie lądu, zostały podporządkowane dowództwu gen. Douglasa MacArthura (1880–1964). W istocie jednak obaj dowódcy prowadzili dwie niemal niezależne kampanie, z własnymi celami i różnymi metodami. Dochodziło do rywalizacji o siły i środki, jako że i MacArthurowi podlegały też pewne siły okrętowe i lotnictwa morskiego. Główną przyczyną takiego podziału były sprawy personalne i ambicje poszczególnych dowódców, ostatecznie na Pacyfiku nie było jednego, nadrzędnego dowództwa. Dwie równoległe kampanie trwały więc do końca wojny.
Gen. Douglas MacArthur, kontrowersyjny dowódca Teatru Działań Wojennych Zachodniego i Południowego Pacyfiku, oczekiwał, że natarcie w kierunku Wysp Japońskich, które miały zostać zdobyte w celu ostatecznego pokonania japońskiego imperium, będzie prowadzone przez Nową Gwineę, dalej na Filipiny, a w końcu przez Formozę (Tajwan) i Wyspy Riukiu, wprost do macierzystego terytorium japońskiego. Duże połacie lądu stojące na drodze do Tokio miały dać szansę na rozwinięcie znacznych sił lądowych niezbędnych do ostatecznej inwazji, a ponadto w kolejnych dużych bitwach na lądzie miał zostać rozbity trzon japońskich wojsk lądowych, który mógłby ewentualnie stawić opór Amerykanom w ostatecznej bitwie o macierzyste wyspy. Alternatywą dla tej koncepcji były „żabie skoki” adm. Nimitza, polegające na zdobywaniu niewielkich wysp centralnego Pacyfiku, by założyć na nich kotwicowiska dla wielkich zespołów floty wojennej i lotniska dla lotnictwa bombowego, zdolnego do atakowania Japonii. W okresie od czerwca do listopada 1944 r. Siły Centralnego Pacyfiku zajęły w ramach operacji „Forager” Mariany i Wyspy Palau. Natychmiast na wyspach Guam, Saipan i Tinian w Archipelagu Marianów zbudowano lotniska dla bombowców ciężkich B-29 Superfortress, które mogły z nich atakować duże miasta japońskie, w tym Tokio. Na wyspie Tinian znalazły się 58. i 313. Skrzydło Bombowe, na Guam 314. i 315. Skrzydło Bombowe, a na Saipanie 73. Skrzydło Bombowe. Każde z nich w składzie czterech grup bombowych i każde dysponowało własnym lotniskiem. Była to potężna siła, która tworzyła XXI Dowództwo Bombowe dowodzone przez gen. Curtisa Lemay’a, podległe 20. Armii Lotniczej, podporządkowanej bezpośrednio dowództwu US Army Air Force. Od stycznia 1945 r. amerykańskie bombowce bazujące na Marianach zaczęły systematyczne niszczenie japońskich miast, stopniowo ścierając je na pył. Niszczenie przemysłu wraz z blokadą morską prowadzoną niezwykle skutecznie przez amerykańskie okręty podwodne potężnie osłabiało zdolność Japończyków do prowadzenia wojny. Ostatecznie Japonię powalono na kolana w ten właśnie sposób i po dwóch atomowych ciosach, Hiroszima i Nagasaki, zadanych 6 i 9 sierpnia 1945 r., inwazja okazała się niepotrzebna. Jednak w 1944 r. nikt się nie spodziewał takiego obrotu spraw.
W tym momencie zaczęto rozważać możliwe dalsze posunięcia. Oczywiście, wstępne plany dalszych kierunków działania były przygotowane, ale spór pomiędzy adm. Nimitzem a gen. MacArthurem co do głównego kierunku natarcia na Japonię nie ustawał.
Już w maju 1943 r. amerykański Połączony Komitet Szefów Sztabów uzyskał zgodę alianckiego Wielonarodowego Komitetu Szefów Sztabów na to, żeby natarcie na Japonię nastąpiło przez Pacyfik, nie zaś od strony Aleutów, Birmy i Indochin czy przez Chiny. 8 maja 1943 r. Połączony Komitet Szefów Sztabów, bazując na wspomnianej zgodzie, zatwierdził dokument zatytułowany „Strategiczny plan pokonania Japonii” (Strategic Plan to Defeat Japan). Plan wyznaczał cel, jakim było zmuszenie Japonii do bezwarunkowej kapitulacji. Przewidywano, że dla osiągnięcia tego celu inwazja na macierzyste Wyspy Japońskie będzie niezbędna. Wcześniej jednak planowano jak największe osłabienie potencjału Japonii poprzez strategiczne bombardowania lotnicze.
Początkowo przewidywano, że bazą dla samolotów bombowych atakujących Japonię będą Chiny, jednakże później wprowadzono poprawkę do planu, podejmując decyzję o założeniu baz dla bombowców na Marianach, na południowy wschód od Japonii. W planie tym wyznaczono dwa kierunki natarcia na Japonię – przez wyspy centralnego Pacyfiku w kierunku Marianów, za co miały odpowiadać siły adm. Nimitza, oraz wzdłuż wybrzeża Papui-Nowej Gwinei, w kierunku Filipin, co było zadaniem sił gen. MacArthura. Kolejne zdobywane wyspy miały być bazami służącymi zabezpieczeniu amerykańskich morskich szlaków komunikacyjnych w kierunku Nowej Gwinei, i dalej na Filipiny oraz w kierunku archipelagu Wysp Mariańskich. Działania te miały być koordynowane tak, by oba amerykańskie zgrupowania operacyjno-strategiczne wzajemnie się wspierały, zmuszając Japończyków do podziału sił obrony.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 6/2014