Le Bourget 20-26 czerwca 2011
Piotr Butowski
Paryski Salon Lotniczy,
Le Bourget 20-26 czerwca 2011 r.
Euforia – to najlepsze słowo dla opisania tego, co działo się w biznesowej części przed-jubileuszowego, 49. Paryskiego Salonu Lotniczego (20-26 czerwca). Przybyło 2113 wystawców z 45 krajów, a także 140 samolotów i śmigłowców. W dni dla profesjonalistów wystawę odwiedziło 145 tys. ludzi, a w ostatnie trzy dni „publiczne” – jeszcze 200 tys. Podpisano kontrakty i porozumienia wstępne łącznie na ponad 1200 samolotów i śmigłowców o wartości przekraczającej 100 mld dolarów, czyli niemal dwa razy więcej niż rok wcześniej w Farnborough i ponad pięć razy więcej niż w Paryżu w „dołku” kryzysu 2009 r. (ale, bądźmy szczerzy, w przybliżeniu tyle samo, co w przedkryzysowym 2007 r.).
![](files/artykuly/lotnictwo/98_lotnictwo_2011_08/3.jpg)
Airbus zebrał zamówienia na 730 samolotów o wartości 72,2 mld USD (w tym 418 samolotów za 44 mld to twarde kontrakty). Jak Airbus dumnie podkreśla – jest to rekord wszechczasów zamówień otrzymanych przez jednego producenta na wystawie przemysłu lotniczego. Zamówienia Boeinga wyniosły 142 samoloty za 22 mld USD. Niby niewiele, ale pamiętajmy, że dwa lata wcześniej w Paryżu Boeing sprzedał tylko dwa (!) samoloty.
Neo atakuje
Hitem sprzedaży stał się Airbus A320neo: ponad 90% (667 samolotów) spośród zamówień otrzymanych przez Airbusa dotyczy właśnie rodziny neo (jest to skrót pochodzący od new engine option). Łącznie od grudnia 2010 r., kiedy Airbus ogłosił uruchomienie tego programu i rozpoczął jego sprzedaż, zebrał on już 1029 zamówień. Przypomnijmy, że A320neo to modernizacja A320 z nowymi silnikami, do wyboru, CFM International LEAP-X lub Pratt & Whitney PurePower PW1100G. Nowe silniki wymagają wzmocnienia kesonu skrzydła, a także opracowania nowych wysięgników. Będą wdrożone pewne ulepszenia aerodynamiki (nowe końcówki skrzydeł sharklet), ale 95% konstrukcji płatowca neo pozostanie taka sama jak w wersji obecnej. Dalsze zmiany będą dotyczyć oprogramowania układu sterowania oraz wyposażenia. Zysk, według Airbusa, ma być spory: jednostkowe zużycie paliwa na jednego pasażera zmniejszy się o 15%, odpowiednio do tego mniejsza będzie emisja CO2 i NOx, mniejszy hałas oraz, do wyboru, zasięg zwiększony o 950 km, albo dwie tony więcej ładunku przy tym samym zasięgu. Ocenia się, że A320neo będzie o 1800 kg cięższy niż A320, z czego tonę dodadzą nowe silniki. Nowe zakończenia skrzydeł (sharklety) mają być gotowe wcześniej niż neo i będą oferowane także dla zwykłych A320. Airbus przewiduje, że zmniejszą one zużycie paliwa o 3%, chociaż zwiększą masę konstrukcji samolotu o 200 kg. Airbus przygotowuje obecnie samolot doświadczalny MSN001 (pierwszy A320) do założenia sharkletów; ma on wystartować około października tego roku. W grudniu 2012 r. sharklety mają być certyfikowane i wdrożone w samolotach seryjnych A320, jeszcze do A320neo. Pół roku temu Airbus planował wprowadzić A320neo do eksploatacji wiosną 2016 r. Teraz, pod naporem zamówień i zamierzając jeszcze bardziej „przycisnąć” konkurentów, przyspiesza ten termin i obiecuje dostarczyć pierwszy samolot klientowi w październiku 2015 r. Również pół roku temu Airbus oceniał potencjał rynkowy neo na 4000 samolotów w ciągu 15 lat, a bezpośrednio przez wystawą w Le Bourget dyrektor Airbusa do spraw klientów John Leahy podał już liczbę co najmniej 6000 samolotów do 2030 r. Tom Enders, prezes Airbusa powiedział w Paryżu: Muszę przyznać, że mocno nie doceniłem zapotrzebowanie rynku na neo przed tą wystawą. Airbus niedawno określił swoją strategię w programie A320neo. Przede wszystkim zdecydowano, że pierwszym silnikiem dla niego będzie reduktorowy Pratt & Whitney PW1100G, natomiast wariant z silnikiem CFM International LEAP-X powstanie 9-12 miesięcy później. Decyzja taka zapadła dlatego, że większość linii lotniczych zamawiała samolot właśnie z silnikami Pratt & Whitney; do rozpoczęcia wystawy w Le Bourget zamówień na silnik CFM International było mało. Tymczasem na wystawie karta się odwróciła: wielu klientów wybrało dla swoich A320neo właśnie ten silnik (na przykład, firma leasingowa GECAS, linie lotnicze Republic Airways, Air Asia, Virgin America). Airbus określił kolejność powstawania wersji neo, przede wszystkim z powodów technicznych, ale również zgodnie z liczbą składanych zamówień. Najpierw powstanie A320neo (niemal wszystkie zamówienia z Le Bourget dotyczą tej wersji), potem wersja skrócona A319neo (w czasie wystawy podpisano wstępne porozumienia na 40 takich samolotów), a na koniec – wydłużony A321neo (6 zamówień w Le Bourget). Powody techniczne są proste: skrzydło w wersjach A320 i A319 jest niemal identyczne, czyli zrobienie A319neo jest prostym powtórzeniem A320neo tylko z krótkim kadłubem. Wersja A321 wymaga znacznie więcej pracy. Pierwszy z prototypów A320neo powstanie w 2014 r.; razem zaplanowano ich sześć: cztery A320 (dwa z silnikami Pratt & Whitney i dwa – CFMI), dwa A319 i dwa A321. Montaż neo będzie najpierw uruchomiony w Hamburgu.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 8/2011