LEGION CONDOR. Działania jednostek lotniczych 1936-1939

LEGION CONDOR.  Działania jednostek lotniczych 1936-1939

Tomasz Nowakowski, Mariusz Skotnicki

 

Historia Legionu Condor – niemieckiej formacji wojskowej, która w latach 1936-1939 w bardzo istotny sposób przyczyniła się do ostatecznego zwycięstwa sił nacjonalistycznych w wojnie domowej w Hiszpanii – z pewnością zasługuje na uwagę Czytelników. Walki w rejonie Madrytu, w Kraju Basków, Asturii, o Teruel, w Aragonii, na froncie Levante, nad Ebro, czy w Katalonii to kolejne karty długiej, ponad dwuipółletniej historii tej formacji. W numerze 4/2015 magazynu „Technika Wojskowa Historia” przedstawiliśmy okoliczności w jakich doszło do sformowania Legionu. W prezentowanym obecnie materiale chcielibyśmy przybliżyć działania jego jednostek lotniczych, szczególną uwagę poświęcając kilku wybranym operacjom bojowym. 

 

Pierwsze miesiące działań bojowych

31 października 1936 r. przybył do Hiszpanii gen. mjr Hugo Sperrle, używający pseudonimu „Sander”.Objął on dowództwo Legionu Condor. Szefem sztabu mianowano początkowo mjr Alexandra Holle, a od stycznia 1937 r. zastąpił go ppłk Wolfram Freiherr von Richthofen.

7 listopada 1936 r., w dniu który uznawany jest za początek istnienia formacji, rozpoczęto transport pierwszych żołnierzy do Hiszpanii. Do 29 listopada drogą morską dotarło ich tam około 5 000 z uzbrojeniem i sprzętem.

W skład komponentu lotniczego Legionu wchodziły wówczas: dywizjon bombowy K/88, dywizjon myśliwski J/88, eskadra rozpoznawcza A/88, morska eskadra rozpoznawcza AS/88, eksperymentalna eskadra bombowa VB/88 i doświadczalna eskadra myśliwska VJ/88.

Od pierwszych chwil istnienia Legionu gen. Sperrle stanął przed wieloma problemami, największym była utrata przez nacjonalistów panowania w powietrzu. Podstawowe typy samolotów, którymi dysponowały niemieckie eskadry Heinkel He 51B-2 i Junkers Ju 52/3m zdecydowanie ustępowały konstrukcjom radzieckim. Myśliwiec Polikarpow I-15, nazywany Chato (Tęponosy), a przez Niemców określany Curtiss, był w porównaniu z He 51 zwrotniejszy i miał większą prędkość wznoszenia. Samolot myśliwski I-16 (pierwsze dostawy obejmowały maszyny typ 5 i 6, a od 1938 roku typ 10), nazywany Mosca (Muszka), a przez stronę przeciwną pogardliwie Rata (Szczur), był z kolei szybszy od He 51. Mógł także operować na wyższym pułapie. Radzieckie myśliwce dysponowały także silniejszym uzbrojeniem. W miarę kolejnych dostaw z ZSRR sytuacja sił nacjonalistycznych tylko się pogarszała. Ponieważ większość lotnictwa republikańskiego skoncentrowano w rejonie Madrytu, naloty na stolicę stawały się coraz bardziej ryzykowne. Dochodziło do sytuacji, kiedy eskortujące bombowce He 51 w momencie ataku republikańskich I-15 i I-16 musiały porzucać bombowce, by tylko uratować się z opresji. Dla powolnych Ju 52 było to wielkie zagrożenie.

4 listopada w trakcie misji nad Getafe republikanie zestrzelili Ju 52 ppor. Oskara Kolbitza. Dwa dni później Ju 52 por. von Moreau został trafiony nad Madrytem i lądował przymusowo na terenie zajętym przez nacjonalistów.

„Czarnym dniem” eskadry myśliwskiej por. Krafta Eberhardta okazał się nomen omen 13 listopada 1936 r. Tego dnia po południu dziewięć He 51 wystartowało z Avili, aby eskortować pięć Ju 52, które miały zbombardować pozycje republikańskie na przedmieściu Manzanares. Nad Madrytem niemiecka formacja została zaatakowana przez 16 samolotów I-15 i 8 I-16. Wywiązała się zaciekła walka, w której m.in. zginął dowódca eskadry He 51. Jego Heinkel zderzył się w rejonie Casa de Campo z trafionym już samolotem I-15. Por. Eberhardt nie zdołał się uratować. Inny Niemiec, por. Henrici, otrzymał nad Alcorcon postrzał w płuco. Zdołał jeszcze wylądować na terenach zajętych przez nacjonalistów, rozbijając przy tym samolot, ale po opuszczeniu kabiny stracił przytomność i zmarł. He 51 Unteroffiziera Erwina Sawallischa doznał tak ciężkich uszkodzeń steru kierunku i wysokości, że nie nadawał się do użytku. Wszystkie samoloty niemieckie rozproszono, a ich piloci musieli szukać schronienia w chmurach. Niemcy co prawda, przypisywali sobie strącenie 7 I-15, ale ze względu na przewagę republikanów wydaje się to mało prawdopodobne. Strona republikańska podała, że zestrzelono 6 samolotów wroga przy stracie 2 własnych. Bezsporny pozostaje fakt, że utracono bezpowrotnie 2 maszyny i 15 listopada eskadra He 51 miała zaledwie 3 sprawne samoloty. Liczba ta mówi sama za siebie.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 5/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter