Leonid Teliga – 100. rocznica urodzin
![Leonid Teliga – 100. rocznica urodzin](files/2017/MSiO/9-10/Teliga%20-%20www.jpg)
Wiesław Sierociński
Obecnie doszedłem do wniosku, że póki nie mam swego osobistego celu, naprawdę nie będę mógł nic pożytecznego zrobić – to fragment listu Leonida Teligi do brata z 1945 roku, można powiedzieć, że całe jego życie było realizacją kolejnych celów.
Urodził się w Wiaźmie w 1917 roku. Młodość spędził w Grodzisku Mazowieckim. Tutaj również skończył szkołę średnią. Matura i co dalej? Miała być medycyna, lecz trudności materialne nie pozwoliły kontynuować nauki, pozostała służba wojskowa. Wybór padł na Szkołę Podchorążych Piechoty w Ostrowi-Komorowie, uzyskał tam pierwszy stopień oficerski, dzięki czemu miał zapewniony byt materialny oraz możliwość kontynuowania kształcenia. Dalsze ambitne plany Leonida przerwał wybuch wojny. Kampania wrześniowa zastała go w szeregach 44. pułku piechoty. Razem z pułkiem uczestniczył w walkach wrześniowych z Niemcami i tu został kontuzjowany. Po zaleczeniu kontuzji przedostał się na teren ZSRR. W 1940 roku w Azowie nad Donem Teliga został rybakiem na statkach żaglowo-motorowych. Jako szyper statku Wola brał udział w ewakuacji Rostowa. Epizod ten zakończył jego karierę rybacką. W 1942 roku wstąpił do polskiej armii na Bliskim Wschodzie. Awansował na dowódcę kompanii i zgłosił się na przeszkolenie lotnicze. Po przeszkoleniu w Kanadzie dostał przydział do 300. Dywizjonu Lotnictwa Bombowego „Ziemi Mazowieckiej”. Latał na „Lancasterach” i brał udział w kilkunastu misjach bojowych. Po zakończeniu wojny studiował język angielski i ekonomię w londyńskiej szkole School of Economic w Cambridge, gdzie z powodzeniem zdał wszystkie egzaminy.
Teliga wrócił do kraju w 1947 roku, rozpoczął pracę w departamencie Prasy MSZ, który opuścił na początku lat pięćdziesiątych. Był to początek jego pracy literackiej. Zaczął swoją przygodę z piórem pisząc oraz tłumacząc teksty z języka angielskiego i rosyjskiego, a w międzyczasie pływał na kutrach gdyńskiej „Arki”. W 1957 roku został członkiem Komisji Rozjemczej ONZ w Phenianie. Lata jego pracy 1958-1960, to pisanie i tłumaczenia oraz studiowanie języka włoskiego. W końcu roku 1963 mustruje na trawler Wigry. Rok 1964, to praca w Komisji Nadzoru w Laosie. Teliga jeszcze przed wojną uzyskał patent jachtowego sternika morskiego. Bardzo interesował się literaturą o tematyce morskiej. Po wojnie zaczął myśleć o rejsie do Polski jachtem wokół globu, ale wtedy nie miał możliwości urzeczywistnienia swojego marzenia. Po powrocie do kraju aktywnie włączył się w działalność instruktorską Ligi Morskiej, prowadził szkolenia młodych żeglarzy na Wiśle i jeziorach mazurskich. W 1956 roku kapitan jachtowy L. Teliga, jako dziennikarz płynie pod żaglami Daru Pomorza.
Leonid coraz częściej myślał o dalekim rejsie. Głównym problemem był brak odpowiedniej jednostki pływającej. Nie chciał wypożyczać w tym celu jachtu, chciał mieć swój. Długie lata osobistych wyrzeczeń służyły do zebrania funduszy na budowę i wyposażenie własnego jachtu. W roku 1964 dokonał wyboru jednostki – jacht typu Tuńczyk. Sprawdzona konstrukcja, będąca rozwinięciem świetnej konstrukcji przedwojennego jachtu Konik Morski. Po niewielkich przeróbkach powinien doskonale nadawać się do rejsu samotnika. Latem 1965 roku w Gdyni, w hangarze przy ul. Śląskiej, pięciu szkutników pod wodzą Macieja Dochwyluka zakasało rękawy i zabrało się do pracy. Przygotowania trwały długo. Należy podziwiać upór Leonida Teligi. Nie załamały go piętrzące się trudności związane z budową jachtu i realizacją swoich marzeń – rejsu dookoła świata. W sierpniu 1966 roku jednostka znalazła się na wodzie. Teliga nadał mu nazwę Opty – skrót od optymista.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 9-10/2017