Leopardy do modernizacji!

 


Mariusz Cielma, Andrzej Kiński


 

 

 

Leopardy do modernizacji!

 

 

Wizyta ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka podczas finałowego dnia ćwiczeń 11. Dywizji Kawalerii Pancernej, pod kryptonimem Borsuk 12, stała się okazją do oficjalnego potwierdzenia planów modernizacji czołgów podstawowych Leopard 2A4, które krystalizują się w Ministerstwie Obrony Narodowej. Choć to właśnie Leopardy 2 są obecnie uznawane za jedyne perspektywiczne czołgi eksploatowane w Wojsku Polskim, to wozy tego typu, przejęte z nadwyżek Bundeswehry w latach 2002–2003, a wyprodukowane w latach 1985–1987, reprezentują poziom rozwiązań technicznych sprzed ponad trzech dekad i wymagają pilnego dostosowania nie tylko do wymogów współczesnego pola walki, ale także obecnych standardów bezpieczeństwa pracy załogi oraz ergonomii. Z racji, że w ćwiczeniach Borsuk 12 wzięły udział także czołgi 203. batalionu pancernego 21. Brygady Pancernej Bundeswehry, stały się one niecodzienną okazją do naocznego przekonania się, że niemiecki Leopard 2A6 oraz polski, ale w wersji A4 to wozy, które dzieli techniczna przepaść.

 



Mając za plecami dwa wspomniane czołgi – polski i niemiecki – szef Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych Wojsk Lądowych gen. bryg. Andrzej Danielewski przedstawił ministrowi Siemoniakowi informację o eksploatacji Leopardów 2 w Polsce oraz proponowanych przez użytkownika kierunkach ich modernizacji. Chociaż na razie to tylko ramowa propozycja, wskazująca na potrzeby gestora w zakresie rozszerzenia obsług oraz remontów sprzętu, a także możliwości poprawy jego charakterystyk bojowych i eksploatacyjnych, niepoparta na razie żadnymi oficjalnymi i tym samym wiążącymi ustaleniami, jest to kolejny już, od wprowadzenia niemieckich czołgów do uzbrojenia Wojska Polskiego w 2002 r., głos na tak wysokim szczeblu, wskazujący na pilną potrzebę zapoczątkowania modernizacji Leopardów, jeśli – zgodnie z obowiązującymi planami – mają one przez następnych kilkanaście lat stanowić trzon Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych. To oczywiście także wyraźna wskazówka dla przemysłu zbrojeniowego, czego w pierwszej kolejności potrzebuje wojsko w ramach tzw. programu pancernego.

Leopardy w Polsce
Zanim przejdziemy do omówienia kierunków modernizacji polskich Leo 2A4 proponowanych przez Szefostwo Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych DWL, przypomnimy pokrótce skąd niemieckie czołgi wzięły się w Wojsku Polskim. Po wejściu naszego kraju do struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego, co miało miejsce 12 marca 1999 r., 10. Brygada Kawalerii Pancernej im. Generała Broni Stanisława Maczka, z dowództwem w Świętoszowie, została włączona do Korpusu Sił Szybkiego Reagowania Naczelnego Dowództwa Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie. Operacyjnie została podporządkowana 7. Dywizji Pancernej Bundeswehry z dowództwem w Düsseldorfie, na mocy porozumienia z 18 lutego 2000 r., o tworzeniu integralnych struktur wybranych jednostek. Ponieważ niemiecka dywizja została wytypowana do realizacji zadań pokojowych poza granicami macierzystego kraju, zdecydowano o zwiększeniu poziomu interoperacyjności jednostek i pododdziałów Wojska Polskiego i Bundeswehry. Proces ten miał objąć także ujednolicenie podstawowego sprzętu logistycznego i łączności oraz dowodzenia, ponieważ za zabezpieczenie logistyczne podczas operacji za granicą miała odpowiadać strona niemiecka. Stosowną propozycję w tej sprawie rząd Niemiec przekazał stronie polskiej. Propozycja została zaakceptowana w 2001 r., wprowadzenie niemieckich czołgów do uzbrojenia WP znalazło odbicie w zapisach „Programu Przebudowy i Modernizacji Technicznej SZ RP w latach 2001–2006” i jeszcze w tym samym roku rozpoczęło się szkolenie w Niemczech polskich instruktorów, dowódców czołgów, działonowych, kierowców oraz techników, które kontynuowano także w 2002 r. Formalne kwestie przejęcia Leopardów 2A4 oraz sprzętu im towarzyszącego (a także eks- enerdowskich MiG-ów-29) zostały ustalone w porozumieniu o współpracy w doskonaleniu interoperacyjności polskich i niemieckich sił zbrojnych, zawartej w Berlinie 29 stycznia 2002 r. pomiędzy ministrami obrony obu państw: Rudolfem Scharpingiem i Jerzym Szmajdzińskim. Wiosną 2002 r. polska komisja rozpoczęła kwalifikowanie czołgów do przejęcia, spośród ok. 600 znajdujących się wówczas wśród znajdujących się w rezerwie sprzętowej Bundeswehry. Wybrano 128 wozów, w tym sześć wyprodukowanych w 1985 r., 96 w 1986 r. i 26 w 1987 r., cechujących się wówczas stopniem zużycia w zakresie 25–30% i przebiegami nieprzekraczającymi 2000 km. Większość z nich znajdowała się w magazynach długotrwałego składowania.

Przejmowany od Niemców sprzęt miał pozwolić na niemal pełne (poza np. dywizjonami artylerii i przeciwlotniczym) przezbrojenie 10. BKPanc według niemieckich etatów, w związku z czym, obok 128 czołgów (sprzęt dla dwóch batalionów po 58 wozów oraz 12 wozów szkoleniowych), podjęto także decyzję o pozyskaniu wraz z nimi 10 wozów zabezpieczenia technicznego Bergepanzer 2A2 (na bazie czołgu Leopard 1), czterech mostów czołgowych Brückenlegenpanzer 1 Biber (baza Leo 1), sześciu wozów dowodzenia M577 (na bazie transportera M113), 13 wozów dowodzenia M113, 16 transporterów ewakuacji medycznej M113, sześciu zestawów do transportu czołgów SLT.50-2, 91 ciężarówek Mercedes 1017 o ładowności 5 ton, 29 terenowych ciężarówek Mercedes-Unimog 435 o ładowności 2 ton, 25 samochodów ososbowo-terenowych Mercedes G290GD, system dowodzenia Heros, trzech symulatorów strzelania ASPT, trzech symulatorów wieży, trzech symulatorów stanowiska kierowcy, 48 zestawów laserowego systemu symulacji strzelań AGDUS, zestawów remontowych oraz amunicji bojowej i szkolnej. Strona polska poniosła jedynie koszty rozkonserowowania, przeglądów i – gdy było to niezbędne – remontów przejmowanego sprzętu, co pochłonęło niespełna 100 mln złotych, choć łączną wartość sprzętu i szkoleń oceniono na ok. 1,5 mld zł. Cały wzmiankowany sprzęt, wyposażenie oraz amunicja zostały przejęte pomiędzy sierpniem 2002 a czerwcem 2003 r.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 5/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter