LIAONING
Andrzej Nitka
LIAONING
Pierwszy lotniskowiec Państwa Środka
Do niedawna Chińska Republika Ludowa, jako jedyny stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ nie posiadała w składzie własnej floty lotniskowca. Sytuacja ta zmieniła się po przyjęciu do służby 25 września 2012 r. w porcie Dalian w północno-wschodniej części kraju pierwszej jednostki tej klasy, która otrzymała nazwę Liaoning. O znaczeniu, jakie Chińczycy przywiązują do tego okrętu świadczy fakt, że w uroczystości wzięły udział najwyższe władze państwowe z przewodniczącym ChRL Hu Jintao i premierem Wen Jiabao na czele oraz to, iż nie podlega on dowództwu floty, a bezpośrednio Centralnej Komisji Wojskowej Komunistycznej Partii Chin. Historia tej jednostki jest długa i złożona.
Proces gwałtownych przemian społecznych i ekonomicznych, jaki można obserwować w ostatnich dziesięcioleciach w ChRL, spowodował radykalne zwiększenie potencjału gospodarczego, jak i militarnego tego państwa, czego efektem jest również wzrost jego ambicji mocarstwowych. Czynniki te legły u podstaw odstąpienia od dotychczasowej doktryny „wojny ludowej” na rzecz strategii „aktywnej obrony”. W przypadku marynarki wojennej oznacza to rezygnację ze statycznej obrony wybrzeża (flota „brązowych wód”), zgodnie z myślą przewodniczącego Mao, że marynarka to „wielki mur na morzu”, na rzecz aktywnej obrony na wodach oceanicznych (flota „błękitnych wód”). Chińskie władze konsekwentnie dążą do przekształcenia swoich sił morskich w dużą flotę oceaniczną zdolną do wsparcia interesów państwa na wszystkich akwenach, gdzie one już występują lub dopiero zaistnieją.
Dotychczas chińska flota poza śmigłowcami bazującymi na pokładach jej okrętów pozbawiona była organicznego (zaokrętowanego) lotnictwa. Dopóki działała ona w zasięgu samolotów z baz lądowych mogła liczyć na wsparcie maszyn zarówno lotnictwa marynarki, jak i wojsk lotniczych. Jednak wraz z planowanym wyjściem na wody oceaniczne, gdzie na taką pomoc nie może liczyć, koniecznym stało się posiadanie własnego lotniskowca (lotniskowców), co uwzględniono w planach rozwoju marynarki wojennej ChRL.
Chińczycy podeszli do tego zadania nader praktycznie, pomni gorzkich doświadczeń związanych z próbami samodzielnego opracowania nowoczesnych okrętów podwodnych. Tym razem nie zamierzali powtarzać tych samych błędów i wyważać otwartych drzwi. Okazja ku temu nadarzyła się sama w postaci wycofywanych ze służby i sprzedawanych na złom lotniskowców oraz krążowników lotniczych głównie radzieckiej proweniencji, które zamiast do indyjskich czy południowokoreańskich stoczni złomowych trafiły do chińskich portów. Oficjalnie – w celu złomowania lub przebudowy na parki rozrywki, kasyna i hotele. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że w pierwszej kolejności na pokłady tych okrętów weszli specjaliści mający zbadać zastosowane w ich konstrukcjach rozwiązania techniczne w celu dalszego wykorzystania przy budowie od podstaw własnych „pływających lotnisk”.
Chińska droga do lotniskowca
Pierwsza taka okazja nadarzyła się w 1985 r., kiedy to Chiny kupiły sprzedany na złom australijski lotniskowiec Melbourne (R 21). Ten, zwodowany w Wielkiej Brytanii w czerwcu 1945 r., jako Majestic (R 77), okręt służył w Royal Australian Navy w latach 1955-1982. Po transakcji trafił do stoczni w Dalian, i mimo że przed sprzedażą został rozbrojony oraz pozbawiony wszelkich użytecznych urządzeń, przebadali go gruntownie miejscowi inżynierowie. Szczególne zainteresowanie wzbudzały katapulty parowe, Chińczycy poprosili nawet o udostępnienie instrukcji ich obsługi. Kadłub zaś został podobno pocięty na złom dopiero w 2002 r.
W lutym 1995 r. hiszpański koncern stoczniowy Empresa Nacional Bazán de Construcciones Navales Militares S.A. (obecnie Navantia), który budował właśnie dla Tajlandii mały lotniskowiec Chakri Naruebet i chciał zdobyć kolejne zamówienia z Azji, zaproponował ChRL budowę dwóch stosunkowo niewielkich klasycznych lotniskowców projektu SAC-200 (wyp. 23 000 t, dł. 221,8 m) lub SAC-220 (wyp. 25 000 t, dł. 240 m). Mimo tego że Pekin wyraził zainteresowanie ofertą, a w styczniu 2006 r. doszło nawet do wstępnych rozmów w tej sprawie, do transakcji nie doszło. Według przedstawicieli hiszpańskiej stoczni Chińczycy nie chcieli nabyć gotowych okrętów, a jedynie ich dokumentację projektową. Pod koniec 2005 r. Francja wystąpiła z propozycją odstąpienia za darmo planowanego do wycofania ze służby lotniskowca Clemenceau (R 98), w zamian za podpisanie kontraktów z francuskimi firmami na jego modernizację i wyposażenie w nowoczesne urządzenia radiolokacyjne i łączności. Również i ta oferta nie zyskała aprobaty.
O wiele bardziej perspektywiczne dla chińskiego programu lotniskowcowego okazało się pozyskiwanie jednostek lotniczych zbudowanych lub budowanych dla Wojenno-Morskowo Fłota ZSRR. Zainteresowanie wzbudziły ciężkie krążowniki lotnicze Kijew i Minsk proj. 1143 (Krieczet), wycofane ze służby 30 czerwca 1993 r. Jeszcze w tym samym roku chińskie władze rozpoczęły negocjacje mające na celu kupno tych okrętów, jednak początkowo nie przyniosły one rezultatów. Tymczasem Minsk został 6 października 1994 r. sprzedany na złom za 4,5 mln USD południowokoreańskiej firmie Wan Yang Distribution. Jednostkę, z której nie zdemontowano uzbrojenia i wielu elementów wyposażenia elektronicznego, 20 października 1995 r. przeprowadzono do Pusan w Korei Południowej w celu rozbiórki. Do tego jednak nie doszło. Firma rozbroiła okręt, zdemontowała siłownię oraz urządzenia łączności, a następnie w 1998 r. sprzedała go za 2,5 mln USD chińskiej firmie Minsk Aircraft Carrier Industry Company. Po przeholowaniu do ChRL, w stoczni Huangpu Wenchong Shipyard jednostka została wyremontowana oraz przystosowana do pełnienia funkcji muzeum i centrum rozrywki, co pochłonęło około 30 mln USD. Obecnie znajduje się ona w Shenzhen w południowo-wschodnich Chinach w prowincji Guangdong nieopodal Hongkongu, będąc główną atrakcją tamtejszego centrum rozrywki Minsk World, który dla zwiedzających został udostępniony 27 września 2000 r.
Kijew czekający na swój dalszy los w Siewieromorsku nad Morzem Barentsa, został sprzedany na złom za kwotę 8,4 mln USD chińskiej firmie Tianma Shipbreaking Company z Tiencinu nad Morzem Żółtym. W drogę do Chin na holu okręt wyruszył 20 maja 2000 r. Mimo że kontrakt z rosyjskim ministerstwem obrony przewidywał rozebranie jednostki na złom, za sprawą władz miejskich Tiencinu, które chciały wykorzystać okręt jako atrakcję turystyczną (podobnie jak w przypadku Minska), stało się inaczej. Zmiany w umowie udało się wynegocjować już w listopadzie 2000 r. Pozwoliły one na rozpoczęcie w maju 2001 r. w Qinhuangdao remontu i ograniczonej przebudowy przygotowującej jednostkę do nowej funkcji. Po powrocie do Tiencinu Kijew od 1 maja 2004 r. wszedł w skład Binhai Aircraft Carrier Theme Park. O tym, że inwestycja ta była opłacalna świadczy fakt, iż 6 stycznia 2012 r. na jego pokładzie otwarto luksusowy hotel, którego stworzenie kosztowało 15 mln USD.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 2/2013