Lotnictwo rumuńskie w operacji „Barbarossa”

Lotnictwo rumuńskie w  operacji „Barbarossa”

Mirosław Wawrzyński

 

Działania Królewskiego Lotnictwa Rumunii (Aeronautica Regala Romana – ARR) w II wojnie światowej są na obrzeżach głównego nurtu zainteresowań wojną w powietrzu. Rumunia była i jest peryferiami Europy znajdującymi się z dala od strategicznych frontów. Przed wybuchem II wojny był to kraj bardzo zacofany cywilizacyjnie względem Europy Zachodniej. Jako państwo pojawiła się w 1877 roku, wychodząc z Imperium Otomańskiego. W następnym roku wytyczono jej granice na konferencji w Berlinie m.in. z Rosją – biegły wzdłuż linii rzek Prut i Dunaj. Rumunia przez kolejne 70 lat nie zdołała stać się „wielkim mocarstwem” w europejskiej polityce i gospodarce. Balansowała między ówczesnymi potęgami: Rosją, Austro-Węgrami oraz Imperium Otomańskim (dzisiejszą Turcją). Po I wojnie światowej, będąc w obozie aliantów, uzyskała nowe i duże zdobycze terytorialne kosztem: Węgier, Bułgarii i Rosji Sowieckiej. Pod względem obszaru stała się największa w historii. Mieszkańcy określali ją wtedy bardzo dumnym terminem România Mare– Wielka Rumunia.

Przygotowania do ataku na Związek Sowiecki

Aeronautica Regalã Românã (ARR) stanowiło obok sił lądowych główną siłę uderzeniową w nadchodzącej kampanii. Dysponowało 672 samolotami bojowymi różnych typów i wartości (spotyka się także dane o 621 maszynach liniowych), 440 było w lotnictwie szkolnym i centrach szkoleniowych. W ARR służyło 3247 oficerów, 2864 podoficerów, 2363 techników, 1044 urzędników oraz 55 074 żołnierzy. Rumuni dysponowali: 50 eskadrami lotniczymi lądowymi: łącznikowymi/kurierskimi – 6, transportową – 1, sanitarną – 1, rozpoznawczymi – 3, bombowymi – 15; myśliwskimi – 17, obserwacyjnymi – 7 oraz dwiema eskadrami wodnosamolotów.

W połowie maja 1941 roku w ARR wprowadzono nowe oznakowanie na samolotach wojskowych. W miejsce trójkolorowej kokardy pojawiły się żółte krzyże z biało-niebieską obwódką, a ich ramiona przypominały literę M (od króla Michała I). W ich środek wpisano małą, czerwono-żółto-niebieską kokardę rumuńską. Na statecznikach zostawiono trójkolorowe malowanie. Dodatkowo na kadłubach, pod końcówkami skrzydeł i osłonach silnika malowano żółtą farbą znaki szybkiej identyfikacji, podobne jak w Luftwaffe.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 6/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter