Lotnictwo wojsk lądowych w ludowym Wojsku Polskim

Lotnictwo wojsk lądowych w ludowym Wojsku Polskim

Robert Rochowicz

Pojawienie się śmigłowców w wojsku odmieniło oblicze lotnictwa. Większe i zamożniejsze armie zaczęły szerzej korzystać z usług nowego rodzaju statków powietrznych już od początku lat 50. XX wieku. W naszej armii z wielu względów boom na nie nadszedł z opóźnieniem.

Pierwsze seryjne konstrukcje śmigłowców oczywiście dalekie były jeszcze od doskonałości, jednak ich potencjał wyjściowy był trudny do przecenienia. Początkowo dostrzegano w nich maszyny idealnie nadające się do wykonywania wielu zadań pomocniczych, które były jednak ważnym dodatkiem dla sił bojowych. Szybko pojawiły się pomysły na ich wykorzystanie zwłaszcza tam, gdzie z racji ograniczonego dostępu nie mogły operować klasyczne samoloty, potrzebujące miejsc, gdzie mogłyby wylądować, a przede wszystkim wystartować. Oczywiście od początku ich eksploatacji pojawiały się pomysły na bojowe wykorzystanie śmigłowców. Ich realizacja wymagała jednak czasu i przejścia wszystkich trudności „wieku dziecięcego”. Pojawienie się śmigłowców sprawiło również, że lotnictwo przestało być już dostrzegane jako odrębny rodzaj sił zbrojnych. Maszyny szybko zadomowiły się na okrętach, i nie musiały to już być wielkie lotniskowce, także dowódcy jednostek lądowych zaczęli coraz częściej korzystać z ich usług.

Trudne początki w polskiej armii

Pojawienie się pierwszych śmigłowców nie tylko w polskiej armii, ale w ogóle w kraju, było w zasadzie ściśle powiązane z procesem uruchomienia w PZL-WSK w Świdniku seryjnej produkcji licencyjnej radzieckiego Mi-1, który otrzymał oznaczenie fabryczne SM-1. Pierwsze cztery wyprodukowane maszyny z serii próbnej, zmontowane jeszcze z części radzieckich były gotowe w marcu 1956 roku. W tym czasie rozpoczął się pierwszy kurs szkolenia pilotów. Faktyczne początki wojskowych śmigłowców w Polsce to luty 1957 roku, gdy pierwsze SM-1 trafiły pojedynczo do wybranych jednostek lotniczych.

Zapotrzebowanie na wiropłaty w wojsku systematycznie rosło, dlatego na początku lat 60. XX wieku zapadła decyzja o sformowaniu pierwszego pułku lotniczego wyposażonego tylko w tego rodzaju sprzęt. Wydarzyło się to w okresie reformy organizacyjnej całego polskiego lotnictwa wojskowego. W wyniku podjętych decyzji w 1962 roku stworzono jako odrębny rodzaj sił zbrojnych Lotnictwo Operacyjne, które miało skupiać wszystkie siły przewidziane w czasie wojny do działań na rzecz wojsk frontowych, walczących z NATO. W jego strukturach planowano do 1966 roku utworzyć zręby nazywanego w dokumentach już otwarcie „lotnictwa wojsk lądowych”, które miało tworzyć:

  • trzy pułki łącznikowe, działające na rzecz każdego z trzech okręgów wojskowych (dla Warszawskiego OW w Modlinie, dla Pomorskiego OW w Inowrocławiu i Bydgoszczy oraz dla Śląskiego OW we Wrocławiu); ten pierwszy miał być mniejszy i dysponować trzema samolotami Jak-12, trzema śmigłowcami Mi-4A, 20 śmigłowcami SM-2 i parą szkolnych USM-1, zaś dwa kolejne miały mieć zwiększoną do 27 liczbę maszyn SM-2, co wynikało z planowanej obsługi większej liczby związków taktycznych;
  • cztery klucze śmigłowców dla czterech brygad artylerii, de facto uzbrojonych w wyrzutnie rakiet operacyjno-taktycznych (w każdym pojedynczy Mi-4A i para SM-2);
  • 27. Pułk Lotnictwa Łącznikowo-Sanitarnego w Modlinie (mieszany skład 12 samolotów Jak-12 i 16 śmigłowców Mi-4A, SM-2 i USM-1);
  • 26. Samodzielna Eskadra Lotnictwa Łącznikowego (lotnisko Warszawa Babice, dziś Warszawa-Bemowo) dla transportu dowództwa frontu polskiego (na stanie trzy samoloty Jak-12, pojedynczy TS-8, trzy SM-2 i pojedyncze Mi-4A i SM-1).

Gdy na początku lat 60. XX wieku krystalizowały się te plany, początkowo w tej części lotnictwa planowano zgrupować także siły transportowe odpowiedzialne za przerzut w rejon działań bojowych pododdziałów 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej. Pułki miały stacjonować w Krakowie i Inowrocławiu. Ostatecznie klasyczne lotnictwo transportowe miało pozostać poza operacyjną dyspozycją wojsk lądowych, argumentowano to innymi zadaniami dla dostępnych wówczas samolotów i brakiem możliwości stworzenia jednostek tylko na potrzeby „czerwonych beretów”.

Przygotowane plany w interesującej nas części zostały jednak mocno zmienione i okrojone. W składzie LO zdecydowano się na sformowanie w terminie do końca czerwca 1963 roku 56. Pułku Śmigłowców z Inowrocławia, gdzie w tamtym czasie było tylko lotnisko trawiaste. Pułk składał się z pięciu eskadr, w których początkowo były po dwa klucze, każdy z dwoma śmigłowcami, docelowo rozwinięto je do trzech kluczy po trzy maszyny SM-1 i SM-2. Pierwsze zadania pułku określono następująco: transport ludzi i sprzętu; rozpoznanie i obserwacja pola walki, korygowanie ognia artylerii; przewóz grup dywersyjno-rozpoznawczych; udział w procesie utrzymania łączności między wskazanymi jednostkami lądowymi; ewakuacja sanitarna i ratownictwo.

W strukturach pozostawiono istniejące już wcześniej dwie okręgowe eskadry łącznikowe, sformowano planowaną 26. eskadrę oraz 47. Pułk Lotnictwa Łącznikowo-Sanitarnego, który jednak podporządkowano Inspektorowi Lotnictwa zawiadującemu lotnictwem pomocniczym i szkolnym. Wraz z kolejno formowanymi brygadami rakiet operacyjno-taktycznych tworzono również przewidziane dla nich klucze śmigłowców.

Wymieniony wykaz zadań dla jedynego ówcześnie pułku śmigłowców daleko wykraczał niestety poza możliwości, jakie dawał posiadany sprzęt. Maszyny produkowane w Świdniku nie nadawały się do realizacji w szerokim zakresie misji transportu żołnierzy i sprzętu, a tym bardziej desantowania grup dywersyjno-rozpoznawczych. Dostosowane do tych zadań większe Mi-4A były w tym czasie rozproszone po kluczach brygadowych, eskadrach łącznikowych, zaś najwięcej miał ich na stanie pułk sanitarny z Modlina.

Śmigłowce wojsk lądowych, 1 stycznia 1967 roku

23. Eskadra Szkolna (Dęblin):

6 x SM-1/USM-1, 1 x SM-2, 2 x Jak-12/UJak-12.

47. Pułk Lotnictwa Łącznikowo-Sanitarnego (Modlin):

8 x SM-1/USM-1, 7 x SM-2, 7 x Mi-4A, 12 x Jak-12/UJak-12.

56. Pułk Śmigłowców (Inowrocław):

11 x SM-1, 19 x SM-2.

3. Eskadra Lotnictwa Łącznikowego (Bydgoszcz):

6 x SM-1, 3 x SM-2.

11. Eskadra Lotnictwa Łącznikowego (Wrocław):

7 x SM-1, 3 x SM-2.

26. Samodzielna Eskadra Lotnictwa Łącznikowego (Warszawa):

4 x SM-1, 1 x SM-2, 1 x Mi-4A.

1. Klucz Śmigłowców 32. BA: 1 x SM-2, 2 x Mi-4A.

2. Klucz Śmigłowców 18. BA: 1 x SM-2, 2 x Mi-4A.

3. Klucz Śmigłowców 20. BA: 1 x SM-2, 2 x Mi-4A.

Długowieczna struktura

Faktyczny rozwój lotnictwa śmigłowcowego i początek funkcjonalnego lotnictwa wojsk lądowych można datować na koniec lat 60., co zbiegło się także z połączeniem Inspektoratu Lotnictwa i Lotnictwa Operacyjnego w jeden rodzaj sił zbrojnych – Wojska Lotnicze. Wraz z otrzymaniem większej liczby śmigłowców starszych i nowych typów, można było też przystąpić do formowania kolejnych jednostek. Stworzenie Wojsk Lotniczych oznaczało konieczność wprowadzenia nowych zmian organizacyjnych, po których w związku z coraz wyższymi kosztami zakupu bojowych samolotów odrzutowych, zwiększał się procentowy udział w całości sił wiropłatów. I znów początkowo przygotowany na kolejne lata plan rozwoju różnił się w kilku elementach od tego, co ostatecznie wydarzyło się w sferze organizacji i zakupów sprzętu. Zakładano bowiem posiadanie pułku łącznikowego dla dowództw szczebla centralnego oraz dwóch pułków transportowych z maszynami średniej i dużej wielkości, zdolnych np. do przewozu rakiet operacyjno-taktycznych lub zabrania dwóch batalionów szturmowych. Na szczeblu armii miały funkcjonować kolejne pułki łącznikowo-transportowe z eskadrą dla dowództwa armii i eskadrami dla dywizji ogólnowojskowych.

Tymczasem do 1 maja 1968 roku w miejsce likwidowanego w Pruszczu Gdańskim pułku myśliwskiego utworzono 49. Pułk Śmigłowców. W jego strukturze także pojawiło się pięć eskadr, które miały być systematycznie uzupełniane nowymi śmigłowcami licencyjnymi produkowanymi w Świdniku – wielozadaniowymi Mi-2 (dwie najprostsze wersje tej maszyny to transportowa Mi-2T i pasażerska Mi-2P). „Michałek”, bo takie popularne określenie otrzymał ten wiropłat w Polsce, to śmigłowiec z miejscami dla sześciu–ośmiu osób, a po demontażu siedzeń dla ładunku o masie do 700 kg (plus dodatkowe 800 kg na podwieszeniu zewnętrznym). Transportowy Mi-2T można przystosować do roli sanitarki dla dwóch rannych w pozycji leżącej i kolejnych dwóch na specjalnych siedzeniach pod opieką jednej osoby personelu medycznego. Kadłub Mi-2 ma długość 11,94 m i wysokość 3,75 m, przy masie własnej 2375 kg i całkowitej startowej 3550 kg. Otrzymał dwa silniki typu GTD-350 o mocy po 400 KM, pozwalające osiągnąć pułap do 4 km, prędkość maksymalną 210 km/h, a przelotową 180 km/h. Zasięg bez dodatkowych zbiorników paliwa wynosił 270 km.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 4/2021

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter