Lotnicze preludium do ofensywy Grazzianiego
![Lotnicze preludium do ofensywy Grazzianiego](files/2021/TWH/SP-5-2021/7.jpg)
Marek Sobski
W dniu 28 czerwca 1940 roku o 17.40 zginął marszałek ltalo Balbo, gubernator Libii i głównodowodzący armią włoską w tym kraju. Jego samolot SM.79 omyłkowo zestrzeliła własna artyleria przeciwlotnicza podczas lądowania w Tobruku. Savoia nadleciała nad Tobruk bezpośrednio po nalocie Blenheimów. Włoscy artylerzyści byli przekonani, że ostrzelali opóźniony bombowiec brytyjski. Następcą Balbo został marszałek Rodolfo Graziani, który miał rozpocząć ofensywę na Aleksandrię i Suez. Po kapitulacji Francji do dyspozycji były 10. i 5. Armia, marszałek zażądał dostaw nowoczesnych czołgów, dział i samolotów. Potrzebne było też przygotowanie zapasów paliwa i amunicji oraz sprzętu do budowy dróg. Mimo to Mussolini wydał rozkaz do ataku na Egipt.
By zrealizować to zadanie, armia musiała zostać wzmocniona i doposażona. Do tej pory nie podejmowano żadnych prób wysłania konwojów. Misje zaopatrzeniowe podejmowały jedynie okręty podwodne, krążowniki i samoloty. 25 czerwca 1940 rokupasażerskie liniowce Esperia i Victoria wyszły z Neapolu – wraz z eskortą – w dwudniowy rejs do Trypolisu. Bezpiecznie dowiozły po kilka ton zaopatrzenia i kilkuset żołnierzy. Był to pierwszy z 896 konwojów, które starały się dostać do Afryki Północnej. Do kapitulacji afrykańskich wojsk Osi w maju 1943 roku na dno poszły setki statków i okrętów próbujących przedrzeć się najpierw do libijskich, a później tunezyjskich portów.
Marszałek Graziani był ostrożny, zdawał sobie sprawę z całej litanii własnych słabości. Chciał uniknąć upałów, pragnął także, by ofensywa na Egipt rozpoczęła się po uzyskaniu panowania w powietrzu przez Regia Aeronautica. W Cyrenajce, wschodniej dzielnicy Libii, trwało uzupełnianie własnych sił lotniczych i ich reorganizacja. Przesuwano jednostki z Trypolitanii bliżej granicy z Egiptem. Graziani prosił o kolejne posiłki, które napłynęły w lipcu. Wszystkie jednostki bombowe mogły teraz skupić siły na działaniach przeciwko Brytyjczykom.
Na początku kampanii północnoafrykańskiej prawdziwą plagą dla Włochów okazały się być rajdy brytyjskich samochodów pancernych, atakujących ich kolumny i odosobnione garnizony. Armia dopiero szykowała się do podjęcia zdecydowanych działań, problemowi miało więc zaradzić lotnictwo. Maszyny bombowe i myśliwskie spełniały rolę samolotów szturmowych i były zobligowane do atakowania wrogich pojazdów. To szukanie duchów na pustyni prowadziło do zużycia maszyn, których coraz mniej pozostawało w gotowości bojowej. W warunkach palącej konieczności często zdarzały się patrole SM.79, wykonujące desperackie misje ataku za pomocą ładunków zapalających i broni maszynowej na kolumny pancerne i zmotoryzowane. Savoi wbrew ich przeznaczeniu użyto jako maszyn szturmowych. O dziwo, wszechstronność tych maszyn i dobre wyszkolenie ich załóg sprawiły, że odnotowały one sukcesy w tych misjach.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 5/2021