Lotnicze ucieczki z PRL w latach 1946–1957
Andrzej Olejko
Symbolem lotniczych ucieczek z PRL na Zachód doby lat 50. stało się brawurowe uprowadzenie samolotu myśliwskiego MiG-15 przez prymusa Szkoły Orląt w Dęblinie por. pil. Franciszka Jareckiego, który 5 marca 1953 roku wylądował na duńskiej wyspie Bornholm, dostarczając „imperialistycznym wrogom” pilotowaną przez siebie największą lotniczą tajemnicę doby trwającej wówczas wojny koreańskiej. Przypadków lotniczych ucieczek było jednak w tym okresie znacznie więcej. Te tyczące się wojskowych statków powietrznych były traktowane w PRL jako akty dezercji i karane wyrokami śmierci.
Wychowanie w PRL, czyli „skrzydła w czerwieni”
Obóz lewicowo-komunistyczny, mając za sobą wygrane „wolne wybory” z 1947 r., rok po nich przeszedł do ofensywnego wprowadzania w Rzeczpospolitej ustroju komunistycznego oraz decydujących zmian w strukturach Wojska Polskiego. Szczególne znaczenie miało odtąd ideologiczne wychowanie młodego pokolenia, czyli zarówno roczników z lat 20. i 30., jak i najmłodszych, „niedotkniętych okresem sanacji”. W cień odeszły dotąd znane treści, a w ich miejsce powszechne stały się w społeczeństwie hasła w stylu „Hela będzie traktorzystką”. Do świata skrzydeł zawitała zaś ideologia Powszechnej Organizacji „Służba Polsce”, paramilitarnej organizacji skupiającej młodzież w wieku 16–21 lat, która w swym programie oferowała m.in. szkolenie szybowcowe. W kinowym świecie X muzy z ekranów zniknęły filmowe dzieła II Rzeczpospolitej, w tym Gwiaździsta eskadra, zastąpione filmami lansującymi inny model wychowania młodzieży, takimi jak np. Pierwszy start z 1950 r. Do 1939 roku silną propagandę lotniczą wśród społeczeństwa prowadziła Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej (LOPP), która ze względu na „sanacyjne korzenie” nie mogła zostać w takiej formie reaktywowana i musiano ją zastąpić nowym tworem, który przyciągnąłby do siebie młodzież z chłopsko-robotniczym rodowodem. Szkoleniem lotniczym oraz sportem lotniczym zajmowały się: od 1946 roku Liga Lotnicza, od 1948 roku Powszechna Organizacja „Służba Polsce”, od 1950 roku Liga Przyjaciół Żołnierza. Na bazie ośrodków szkoleniowych LOPP z „burżuazyjnej przeszłości” powstawały w „ludowej rzeczywistości” nowe ośrodki szkoleniowe. Od 1 września 1948 roku do 1952 roku na lotnisku w Aleksandrowicach koło Bielska-Białej istniała Centralna Szkoła Instruktorów Szybowcowych, której uczniowie przechodzili przeszkolenie szybowcowe w lotach górskich na szybowisku Żar. Nazwę RWD kojarzącą się w społeczeństwie z powszechnie widywanymi na polskim niebie samolotami z Doświadczalnych Warsztatów Lotniczych w Warszawie, starano się zastąpić oznaczeniem LWD tyczącym się maszyn produkowanych w Lotniczych Warsztatach Doświadczalnych, powstałych w 1945 roku w Lublinie i przeniesionych następnie do Łodzi. W fonetycznym odbiorze ich oznaczenia łudząco przypominały przedwojenne, a dodatkowo otrzymały „ludowe” bądź odpowiednie ze względów ideologicznych nazwy, takie jak „Szpak” (LWD 1., 2., 3. i 4.), „Żak” (LWD 1., 2., i 3.), „Junak” (LWD 1., 2., 3.) i „Zuch” (LWD 1., 2.).
W 1948 roku władze komunistyczne zaczęły przeprowadzanie czystek politycznych w lotnictwie cywilnym, w wyniku czego do 1951 r. usunięto zeń lotników „sprzed 1939 r.” jak i młodzież pochodzącą z „rodzin wrogich ustrojowo”.
Kurs na zachód
W sierpniu 1948 roku jeden z pilotów Aeroklubu Gdańskiego o nazwisku Siadak uciekł z żoną i kuzynem samolotem sportowym typu Piper L-4 Cub z Rzeczpospolitej do Królestwa Danii, lądując na wyspie Bornholm, nazywanej „wyspą wolności”. W ramach odpowiedzialności zbiorowej w Aeroklubie Gdańskim zawieszone zostały wszystkie loty, a Zarząd Aeroklubu zawieszony w czynnościach. W listopadzie 1948 roku zarząd został rozwiązany a w jego miejsce powołano Zarząd Komisaryczny. Po przeprowadzonej wiosną 1949 roku komisyjnej weryfikacji odsuniętych od latania zostało 35 pilotów, przede wszystkim przedwojennych, często najbardziej oddanych lotnictwu ludzi we wszystkich aeroklubach w kraju.
Dr Maciej Bakun w opracowaniu pt. Lotniczy Gdańsk 1945–1974 dodaje: W listopadzie (…) Departament Lotnictwa Cywilnego zawiesił loty samolotowe do czasu weryfikacji wszystkich pilotów samolotowych, a ze względu na strefę graniczną zawieszono wszelkie loty na szybowcach. W drodze wyjątku zezwolono tylko na treningi szybowcowe wyłącznie dla pilotów „Służba Polsce”.
Pomimo tak szeroko zakrojonych działań 26 października 1950 roku piloci sportowi Aeroklubu Gdańskiego, bracia Tomir i Przemysław Bałutowie, na samolocie typu Po-2 uciekli do Szwecji z lotniska w Pruszczu Gdańskim. Jeszcze przed końcem roku do tego kraju na pokładzie Po-2 przeleciał także Jerzy Kulesza. W 1951 roku piloci na maszynie tego typu piloci sportowi Henryk Kwiatkowski i Roman Romanowicz po starcie z lotniska w Aleksandrowicach koło Bielska-Białej wylądowali w amerykańskiej strefie okupacyjnej w Passau, w zachodnich Niemczech.
Obok ucieczek pilotów aeroklubowych zdarzały się i poważniejsze incydenty, tyczące się samolotów regularnej komunikacji lotniczej. 16 września 1949 r. dziewięć osób porwało po starcie rejsowy samolot Polskich Linii Lotniczych „LOT” lecący z Gdańska-Zaspy do Katowic, zmuszając jego załogę do lądowania w Nyköping. Incydent ten nie został nagłośniony przez władze szwedzkie.
Szczególną popularnością cieszyła się wspomniana duńska wyspa Bornholm, w muzeum której potwierdzonych jest w świetle zebranych dokumentów 31 ucieczek drogą morską i powietrzną z terytorium PRL oraz 12 ucieczek z terytorium Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD). Wyjątkowo spektakularnym wydarzeniem była ucieczka mająca miejsce 17 grudnia 1949 roku z udziałem samolotu komunikacyjnego PLL „LOT” typu DC-3 o rejestracji SP-LDF. Maszyna wystartowała do regularnego rejsu z Katowic do Gdańska przez Łódź z załogą w składzie Mieczysław Sadowski (pełnił funkcję szefa personelu latającego PLL „LOT” na Okęciu), Jan Kornikowski i Tomasz Tomaszewski. Ich rodziny wsiadły na pokład samolotu podczas międzylądowania w Łodzi. Samolot nie doleciał do Gdańska-Zaspy, wylądowawszy na wyspie Bornholm. Spośród 15 pasażerów tylko dwie osoby zgłosiły chęć powrotu do „ludowej” Rzeczpospolitej.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 4/2021