Lotniskowce US Navy w bitwie o Leyte (cz. 1)
![Lotniskowce US Navy w bitwie o Leyte (cz. 1)](files/2017/TWH/1%20SP%202017/10.jpg)
Tomasz Szlagor
Walki o wyspę Leyte na Filipinach dla lotniskowców US Navy były przełomowym momentem w wojnie na Pacyfiku. Wtedy ostatni raz walczyły z lotniskowcami Cesarskiej Marynarki i po raz pierwszy odpierały ataki kamikadze, które wkrótce stały się największym wyzwaniem dla amerykańskiej floty. To czas wielkiego triumfu, ale też splot kontrowersyjnych decyzji, niewykorzystanych szans i chwil grozy, które do dzisiaj budzą emocje historyków.
Przebieg wojny na Pacyfiku w latach 1942-1944 sprawił, że Filipiny znalazły się w miejscu, w którym schodziły się dwie główne osie natarcia Amerykanów: z południowego zachodu (przez Wyspy Salomona i Nową Gwineę) oraz zachodu (przez archipelagi środkowego Pacyfiku). Dla Japończyków szybko stało się jasne, że wkrótce przeciwnik uderzy właśnie w ten punkt styku. Dla drugiej strony ten wybór wcale nie był taki oczywisty.
Amerykanów łączyła z Filipinami burzliwa historia. Ich obecność w tym kraju datuje się od 1898 roku, kiedy w efekcie wojny amerykańsko-hiszpańskiej Stany Zjednoczone przejęły kontrolę nad większością kolonii Hiszpanii. W latach 1899-1902 Amerykanie brutalnie stłumili pierwszy zryw niepodległościowy Filipińczyków. Z czasem jednak pozwolili im na coraz większą niezależność, obiecując pełną suwerenność w 1946 roku. Generał Douglas MacArthur, głównodowodzący sił alianckich na południowo-zachodnim Pacyfiku, miał do Filipin osobisty stosunek. Jego ojciec był w latach 1900-1901 gubernatorem generalnym tego kraju. On sam od 1937 roku sprawował funkcję doradcy wojskowego rządu Filipin, a w 1941 roku został mianowany dowódcą amerykańskich wojsk na Dalekim Wschodzie. Po wybuchu wojny na Pacyfiku nie zdołał powstrzymać japońskiej ofensywy i na rozkaz prezydenta Roosevelta ewakuował się do Australii. Dręczony poczuciem winy oświadczył wówczas, że wróci, i teraz zamierzał dotrzymać słowa. Tym bardziej że Filipińczycy pozostali zdecydowanie proamerykańscy i aktywnie zwalczali okupanta, wyczekując pomocy od narodu, który obiecał im niepodległość.
Pełna wersja artykułu w magazynie TWH nr specjalny 1/2017