Lotniskowce typu Malta
Łukasz Pacholski
Lotniskowce typu Malta
W trakcie II wojny światowej przemysł stoczniowy Wielkiej Brytanii realizował mało znany program budowy lotniskowców uderzeniowych dla Royal Navy. Ze względu na sytuację na frontach nie miały one wysokiego priorytetu. Spośród ośmiu zamówionych w czasie tego konfliktu okrętów, należących do dwóch typów, żadnego nie ukończono do września 1945 r. Cztery z nich były największymi jednostkami tej klasy zaprojektowanymi w Wielkiej Brytanii w XX w. Pomimo że żaden nie powstał, stanowiły one całkowite odrzucenie brytyjskiej filozofii budowy i wykorzystania lotniskowców.
![](files/artykuly/morze_statki_okrety/97_2011_06/7.png)
Geneza
W latach 30. XX w. Brytyjczycy rozpoczęli szeroki program modernizacji floty lotniskowców, które wówczas składały się głównie z jednostek przebudowanych do tej roli. Pierwszy z nowych okrętów, HMS Ark Royal (II), miał stać się prototypem serii, ale pozostał jedynakiem. Dalszy wpływ na rozwój lotniskowców Royal Navy miał adm. Reginald Henderson (zm. 1939), Trzeci Lord Admiralicji, który był orędownikiem silnego opancerzenia i uzbrojenia okrętów tej klasy kosztem liczby zabieranych samolotów. W oparciu o tę koncepcję zbudowano cztery jednostki typu Illustrious. Jak się okazało, potrafiły one znosić ciężkie ciosy wymierzane przez lotnictwo bazowania lądowego państw Osi w czasie działań na Morzu Śródziemnym. Z drugiej strony, niewielka ilość miejsca na pokładzie hangarowym ograniczała ich możliwości ofensywne, które były realizowane przy pomocy zaokrętowanych samolotów pokładowych. Nie były to więc jednostki uderzeniowe w rozumieniu dużych lotniskowców amerykańskich czy japońskich z zespołu zw. Kido Butai. Między innymi te czynniki spowodowały, że przy budowie kolejnych lotniskowców (pary typu Implacable) Brytyjczycy skierowali swoje wysiłki na wygospodarowanie dodatkowego miejsca dla lotnictwa pokładowego. Ze względu na czas i zapotrzebowanie, postanowiono adaptować gotowy projekt wcześniejszych jednostek tego typu budowanych w Wielkiej Brytanii i odłożyć znalezienie optymalnego rozwiązania na później. Kolejnym etapem ewolucji brytyjskich lotniskowców były cztery okręty typu Audacious (po wojnie znane jako typ Eagle, drugi) – pozbawione ograniczeń traktatowych. W oparciu o doświadczenia eksploatacyjne z wcześniejszych jednostek, projektanci zdecydowali się znacznie powiększyć konstrukcję poprzez dodanie drugiego (dużego) pokładu hangarowego. Ciągle jednak wykorzystano w nich opancerzenie pokładu lotniczego, jako elementu ochrony kadłuba – to zaś powodowało ograniczenia w postaci konieczności poszukiwania oszczędności masowych. Ostatecznie kompromisem pomiędzy liczbą samolotów, ochroną pancerną oraz masą i wymiarami okrętu było ograniczenie powierzchni magazynów amunicji lotniczej jak też pojemności zbiorników paliwa. Jednostki tego typu zamówiono w 1941 r. i ich budowę rozpoczęto w latach 1942-1944. Ze względu na przebieg działań wojennych oraz powstawanie projektu lotniskowców typu Malta, brytyjska Admiralicja podjęła decyzję o anulowaniu zamówienia na czwarty okręt serii (była to Africa ze stoczni Fairfielda, do której jeszcze wrócimy) – jego budowa nie była jeszcze rozpoczęta, więc dla oszczędności czasu materiały miały posłużyć do wykończenia pozostałych, a wolne moce przerobowe do wcześniejszego rozpoczęcia prac nad nowym typem lotniskowca.
Na początku 1942 r. w Biurze Projektów Okrętowych, z polecenia DNC, rozpoczęto prace projektowe nad kolejnym typem lotniskowców – początkowo planowano powtórzyć rozwiązania z poprzednich okrętów tej klasy, zmiany miały objąć przede wszystkim zwiększenie żywotności poprzez inną aranżację układu napędowego (m.in. instalację pięciu zespołów turbin i ich rozplanowaniu wewnętrznemu), co miało pozwolić na niepowtórzenie sytuacji z Ark Royalem, który po trafieniu jedną torpedą utracił całkowicie napęd. Poza tym, analizując możliwości produkcyjne stoczni i wymiary doków remontowych Imperium Brytyjskiego, Rada Admiralicji domagała się powiększenia kadłuba i powierzchni pokładów lotniczego oraz hangarowych, a także magazynów amunicji i objętości zbiorników paliwa lotniczego. Od samego początku starano się wykorzystać doświadczenia z własnych operacji z okrętami tej klasy – z jednej strony saga Illustriousa, który w styczniu 1941 r. w czasie operacji na Morzu Śródziemnym był celem intensywnych nalotów samolotów bombowych należących do X Korpusu Luftwaffe, przemawiała nad pozostawieniem solidnego pancernego pokładu lotniczego grubości 102 mm. Z drugiej strony część członków Rady wolała zagospodarować masę opancerzenia na inne cele – głównie zwiększenie powierzchni magazynów amunicji, co wraz z liczniejszą grupą lotniczą miało poprawić możliwości uderzeniowe. Ostatecznie, w czerwcu 1942 r., przeważyło zdanie „lobby pancernego” zasiadającego w Radzie i rozpoczęto prace nad projektem lotniskowca wyposażonego w rozbudowany układ napędowy oraz silne opancerzenie pokładu lotniczego, a tym samym mniejszą ilość zabieranych samolotów. Najprawdopodobniej zamknęłoby to etap koncepcyjno-projektowy, gdyby nie analiza doświadczeń US Navy z walk na Pacyfiku oraz otrzymanie dokumentacji projektowej lotniskowców typu Essex, które wówczas powstawały w stoczniach amerykańskich.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 6/2012