Lotniskowiec USS Yorktown

 


Krzysztof Zalewski


 

 

 

Lotniskowiec USS Yorktown

 

 

Lotniskowce typu Yorktown w pierwszym okresie wojny na Pacyfiku wzięły na siebie główny ciężar walk. W okresie międzywojennym pozostawały w cieniu potężnych lotniskowców typu Lexington, lecz gdy przyszła wojna to one odegrały rolę decydującą. Uczestniczyły w intensywnych działaniach do października 1942 r., kiedy to aktywność lotniskowców przeciwnika gwałtownie zmalała. Przyszło im walczyć w trudnej sytuacji. W bitwach w których brały udział zwykle przeciwnik miał przewagę. Zapłaciły wysoką cenę – dwie z trzech zbudowanych jednostek tego typu zostały zatopione. Jednak m.in. dzięki ich wysiłkowi ofensywa Japonii na Pacyfiku została powstrzymana.

 



Nim powstał USS Yorktown
Do budowy lotniskowców w Stanach Zjednoczonych przystąpiono po zakończeniu I wojny światowej. Pierwsza jednostka tego typu Langley powstała w wyniku przebudowy węglowca marynarki Jupiter (szerzej na ten temat zobacz: TW Historia Wydanie Specjalne 3/2012). Jednostka miała charakter doświadczalny i pozwoliła na zebranie pierwszych doświadczeń. Kolejne dwie, były efektem Traktatu Waszyngtońskiego, który wprowadzając redukcję sił liniowych, zezwalał na przebudowę dwóch nieukończonych jednostek tej klasy na lotniskowce. W ten sposób szeregi US Navy zasiliły Lexington i Saratoga, największe lotniskowce okresu międzywojennego. Traktat Waszyngtoński wprowadził także limit tonażu tej klasy okrętów w poszczególnych krajach. Dla Stanów Zjednoczonych było to 135 000 ts. Po wprowadzeniu do służby Lexingtona i Saratogi (Langley jako jednostka eksperymentalna nie był wliczany do limitu) US Navy pozostało do wykorzystania zaledwie 69 000 ts. Pozwalało to jeszcze na budowę trzech jednostek po 23 000 ts, lub czterech po 17 500 ts, albo pięciu po 13 800 ts. Po dokonaniu analizy potrzeb przeważył pogląd Wydziału Planowania Wojennego, że lotniskowce najbardziej są potrzebne w składach zespołów rozpoznawczych szybkich krążowników. W związku z tym kolejnym okrętem tej klasy był Ranger. Była to mała jednostka, gdyż przeważył pogląd, że lepiej jest mieć więcej mniejszych lotniskowców, niż mniej większych. Miała to być pierwsza z pięciu jednostek tego typu. Jednak inicjatywę zablokował Kongres wyrażając zgodę na budowę tylko jednej jednostki tego typu, a powstanie kolejnych uzależniał od oceny przydatności Rangera. Jak się później okazało była to decyzja słuszna. Próby eksploatacyjne Rangera wykazały, że jest to jednostka zbyt mała, aby móc wypełniać planowane zadania. Po zwodowaniu Rangera Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych oficjalnie pozostał do wykorzystania limit 55 000 ts. W rzeczywistości było go mniej, gdyż zarówno lotniskowce typu Lexington (o ok. 6 000 ts), jak i Ranger (o ok. 800 ts) przekroczyły zadeklarowaną wyporność.

Niepowodzenie z Rangerem spowodowało, że wśród decydentów US Navy powróciła dyskusja nad właściwym spożytkowaniem przydzielonego traktatem waszyngtońskim limitu. Rozważano dwie przeciwstawne koncepcje. Pierwsza opcja zakładała mimo wszystko kontynuację budowy lotniskowców typu poprawiony Ranger, lub nieco większych o wyporności 18 400 ts. Dodatkowe 4000 ts miało pozwolić na lepsze opancerzenie i uzbrojenie. W ramach limitu zakładano powstanie trzech tego typu lotniskowców. Reprezentanci drugiej koncepcji wskazując na wady Rangera uważali, że US Navy są potrzebne lotniskowce bardziej zbliżone swymi charakterystykami do typu Lexington. W ich przekonaniu przyszły lotniskowiec powinien mieć wyporność ok. 20000 ts, gdyż tylko taki tonaż gwarantował powstanie w pełni sprawnego lotniskowca floty. Wszystkie odstępstwa powodowały powstanie co prawda większej liczby jednostek, lecz o znikomej wartości bojowej. Argumentowali oni, że okręty tej klasy będą szczególnie narażone na ataki lotnictwa przeciwnika i muszą dysponować odpowiednią bierną ochroną, czego nie da się zapewnić w przypadku jednostek mniejszych.

W celu analizy różnych wariantów przyszłego lotniskowca Biuro Budów i Remontów opracowało siedem projektów wstępnych oznaczonych literami od A do G. Projekty A, B i C stanowiły rozwój dotychczasowej koncepcji lotniskowca lekkiego, który zachowywał wyporność 13 800 ts. Kolejne trzy projekty D, E i F dotyczyły okrętów o wyporności 20 700 ts, natomiast wariant G był jednostką pośrednią o wyporności 18 400 ts. W rozpatrywanych wariantach długość kadłuba wynosiła od 198 do 250 m. Większość z nich przewidywała tylko jeden pokład lotniczy o długości od 176 do 222,5 m. Tylko w wariancie D (20 700 ts) założono dwa pokłady lotnicze, z tym że dolny stanowiący przedłużenie hangaru miał wymiary 78 x 23 m. Był to w tym czasie modny kierunek zwiększenia efektywności działań lotniskowców, wzorowany na rozwiązaniach przyjętych w brytyjskich Furious/Courageous czy japońskich Akagi/Kaga. Liczebność grupy powietrznej zależnie od wariantu wynosiła od 57 do 90 samolotów. Zgoda panowała w zakresie artylerii, gdyż każdy z projektów przewidywał jako uzbrojenie podstawowe 8 uniwersalnych dział kal. 127 mm. W połowie 1931 r. Rada Główna analizując przedłożone projekty doszła do wniosku, że jednostki o wyporności 13 800 ts (Projekty A, B, C) są zbyt małe, lecz i pozostałe nie spełniły oczekiwań. Według oceny Rady Głównej najlepiej stawiane wymagania spełnią duże jednostki, lecz aby lepiej spożytkować pozostały tonaż podjęto decyzję o zmniejszeniu ich wyporności do 20 000 ts, a wygospodarowany w ten sposób tonaż zdecydowano się przenieść na projekt lotniskowca lekkiego. Wynikało to z faktu, że pozostałe z limitu 55 000 ts nie pozwalało już na budowę trzech okrętów o wyporności po 20 700 ts, a budowa dwóch lotniskowców po 20 700 ts pozostawiała 13 600 ts, co jak oceniono nie pozwalało na budowę w pełni skutecznego lotniskowca. W związku z tym Biuro Budów i Remontów otrzymało polecenie przygotowania kolejnych projektów – H o wyporności 15 200 ts oraz I o 20 000 ts. Stosowne projekty przedłożono Radzie Głównej już we wrześniu 1931 r. Zostały one zaaprobowane i przyjęto, że dwa pierwsze lotniskowce projektu I zostaną zbudowane z budżetu na rok 1933, a kolejny, mniejszy projekt H powstanie w 1934 r. Jednak już w październiku Sekretarz Floty wstrzymał realizację powyższych zamierzeń, zlecając analizę porównawczą przyjętych projektów z lotniskowcami o maksymalnie dopuszczanej przez Traktat Waszyngtoński wyporności 27 000 ts, uzbrojonymi w działa o kalibrze 203 mm. Przyjęcie tej wyporności oznaczało rezygnację z budowy trzeciego lotniskowca, lecz zakładano, że charakterystyki okrętów zrekompensują tę stratę. Zakładano bowiem, że zwiększona wyporność pozwoli na opracowanie okrętu hybrydowego, łączącego cechy klasycznego lotniskowca z krążownikiem ciężkim. Uzbrojona w 203 mm działa jednostka w założeniach mogła samodzielnie działać, bez konieczności wsparcia ze strony innych jednostek. Biuro Budów i Remontów przedłożyło sześć kolejnych projektów wstępnych od J do O. Starano się jednak zachować wypracowaną wcześniej koncepcję dwóch jednostek o wyporności 20 000 ts (projekt L) i jednej 15 200 ts (projekt M). Projekty N i O zakładały wymaganą maksymalną wyporność 27 000 ts, natomiast w J i K ograniczono się do 25 000 ts. Cztery z projektów przewidywały jednostki hybrydowe „krążowniki z pokładem lotniczym” uzbrojone w działa 203 mm. Projekt M zakładał dwie wieże po dwa działa tego kalibru, projekt L sześć dział (2 x III), J – dziewięć dział (3 x III), a O aż dziesięć dział. Jedynie projekty K i N posiadały tylko artylerię uniwersalną, lecz dwukrotnie powiększoną w stosunku do projektów poprzednich (16 x 127 mm). Liczebność grup lotniczych wynosiła od 45 (M) do 108 (N) samolotów.

Już wstępna analiza opracowanych projektów wykazała, że „krążowniki z pokładem lotniczym” to ślepa uliczka. Konieczność zabudowy artylerii głównej o kalibrze 203 mm prowadziła do konieczności skrócenia pokładu lotniczego, oraz zmniejszenia hangaru i tym samym ilości zaokrętowanych samolotów. Utrudniało to prowadzenie operacji lotniczych, a na dodatek uniemożliwiało wykorzystanie samolotów bombowo-torpedowych. Z kolei redukcja ilości dział artylerii głównej była nieefektywna, gdyż aby uzyskać odpowiednią długość pokładu lotniczego w przyjętych limitach wyporności należało ograniczyć ją do zaledwie jednej wieży. Alternatywnie rozważano zmniejszenie kalibru artylerii głównej do 152 mm, lecz i w tym wypadku koszt jej instalacji przekraczał spodziewane efekty.

W połowie grudnia 1931 r. Sekretarz Floty po zapoznaniu się z analizą porównawczą wycofał swe zastrzeżenia, aczkolwiek wprowadzono liczne modyfikacje do poprzednio przyjętych projektów. Postanowiono zbudować dwie jednostki o wyporności 20 700 ts (zmodyfikowany Projekt I), oraz jedną mniejszą, zbliżoną charakterystykami do Rangera – przyszłego Waspa (Projekt H). Dodatkową zaletą powyższego rozwiązania, była możliwość stworzenia trzech zespołów lotniskowców każdy w składzie dwóch jednostek, co bardzo odpowiadało sztabowcom US Navy. W Projekcie I zrezygnowano z zabudowy dwóch pokładów lotniczych, a liczbę wind ograniczono do trzech. Większa liczba podnośników lotniczych i dwa pokłady startowe w założeniach miały ułatwić szybki start samolotów z okrętu. Konstruktorzy zdecydowali się przyjąć inne rozwiązanie. Start samolotów miały przyspieszyć trzy katapulty. Dwie z nich były zamontowane na pokładzie lotniczym, natomiast trzecia w hangarze. Katapultowała ona samoloty bezpośrednio z pokładu hangarowego przez otwory w prawej, lub lewej burcie, bez potrzeby wywożenia ich na pokład lotniczy. Zastosowano także windy lotnicze o dużej szybkości. Opancerzenie miało zostać skoncentrowane na żywotnych elementach kadłuba w tym i zbiornikach paliwa lotniczego. Dwa pokłady hangarowe miały pozwolić na zabranie na pokład ok. 90 samolotów. Jako uzbrojenie przewidywano 8 dział 127 mm i 32 karabiny maszynowe 12,7 mm. W wariancie I1 zakładano dodanie, wzorem lotniskowców typu Lexington, na pokładzie lotniczym przed nadbudówką sześciu dział kal. 152 mm.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 4/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter