Małe okręty rakietowe – ewolucja czy zmierzch?

Małe okręty rakietowe – ewolucja czy zmierzch?

Dawid Kamizela

Od chwili udanego debiutu w 1967 r. przeciwokrętowe pociski rakietowe (pokpr) zrobiły dużą karierę jako środek walki na morzu. Dziś są podstawowym orężem zwalczania innych jednostek pływających, a ich możliwości stopniowo się zwiększają. Stale udoskonalane konstrukcyjnie, z zaawansowanymi systemami naprowadzania, stają się nie tylko groźnym orężem w starciu okrętowych grup zadaniowych, ale mogą również razić cele lądowe, w tym zlokalizowane w głębi obszaru operacyjnego potencjalnego przeciwnika. Do ich przenoszenia i odpalania powstała odrębna klasa jednostek bojowych – małe okręty rakietowe. Obserwujemy wprawdzie ich zmierzch we flotach państw europejskich, jednak są rejony świata, gdzie popularne onegdaj i u nas MOR-y są nadal rozwijane.

Małe okręty rakietowe, nazywane też obecnie w zachodniej terminologii FAC (Fast Attack Craft), to klasa jednostek, która pojawiła się na morskim polu walki po drugiej wojnie światowej wraz z opracowaniem rakietowych systemów przeciwokrętowych. Palmę pierwszeństwa we wprowadzeniu do linii tego typu uzbrojenia dzierży Związek Radziecki, który już w 1956 r. wcielił okręty projektu 183R Komar. Były to jednostki zaprojektowane pierwotnie jako kutry torpedowe, a po modyfikacji projektu i uzbrojeniu w dwa pociski rakietowe P-15 Tiermit stały się pierwszymi na świecie małymi okrętami rakietowymi. Wprowadzenie pierwszych jednostek, od początku projektowanych jako nosiciele przeciwokrętowych pocisków kierowanych, również należy do osiągnięć Związku Radzieckiego. Mowa tutaj o wprowadzonych do służby w 1960 r., doskonale znanych w Polsce okrętach projektu 205 Moskit, lepiej znanych pod nadanym przez NATO kryptonimem Osa. Wreszcie debiut bojowy tej klasy (małych okrętów rakietowych) był również udziałem jednostek sowieckiej produkcji, tj. kutrów projektu 183R. Mowa o starciu, mającym miejsce w 1967 r., po zakończeniu wojny sześciodniowej, w którym służące pod egipską banderą Komary zatopiły za pomocą trzech pocisków P-15 izraelski niszczyciel Eilat.

Sowieckie sukcesy spowodowały adekwatną odpowiedź państw zachodnich, które równolegle do opracowywania nowoczesnych pocisków przeciwokrętowych zaprojektowały i wprowadziły do służby małe okręty rakietowe, dla których wspomniane środki rakietowe stały się głównym orężem ofensywnym. Pierwszymi i najbardziej znanymi zachodnimi przedstawicielami tej klasy okrętów były opracowane w latach 70. XX w. przez francuską stocznię Constructions Mécaniques de Normandie (CMN) dla zachodnioniemieckiej Bundesmarine okręty typu Combattante, określane przez odbiorcę jako typ Tiger. Za niemieckim przykładem poszły inne floty, takie jak izraelska marynarka wojenna z również bazującymi na francuskim projekcie kutrami typu Saar, siły morskie Iranu, Malezji, Libii, Grecji, Tunezji, Kataru oraz Nigerii. Lata 70. i 80. XX w. można uznać za okres rozkwitu koncepcji małych okrętów rakietowych, które dysponując dużym potencjałem ofensywnym, stały się istotnym elementem sił morskich. W przypadku dużych flot okręty tej klasy stanowiły wartościowe uzupełnienie większych jednostek, szczególnie użyteczne w kontekście przewidywanych rejonów starć, przykładowo w zachodnim rejonie Morza Bałtyckiego czy też na Morzu Czarnym. Dla mniejszych marynarek wojennych, dzięki stosunkowo niskiej cenie oraz znacznym możliwościom ofensywnym, były podstawą ich potencjału.

Początek końca, a z pewnością ograniczenie roli tego typu jednostek datuje się na lata 90. ubiegłego stulecia. Można to powiązać z kilkoma czynnikami. W Europie jednym z decydujących był rozpad Związku Radzieckiego, a co za tym idzie – oddalenie, a właściwie zniknięcie na kolejne dziesięciolecia groźby wybuchu pełnoskalowego konfliktu w Europie. Oznaczało to, że lekkie nawodne siły uderzeniowe, utrzymywane w NATO głównie przez Niemcy i Danię, nie mając od tej pory przeciwnika w postaci lekkich nawodnych sił uderzeniowych Układu Warszawskiego, straciły rację bytu. Wiązało się to z ich drastycznymi redukcjami, a finalnie – wycofaniem tej klasy jednostek z obydwu flot. Ich miejsce, wraz z ewolucją zadań flot państw NATO oraz potencjalnych zagrożeń, którym muszą stawić czoło, zajęły większe jednostki. W przypadku niemieckiej floty mowa o korwetach projektu K-130 Braunschweig, natomiast w przypadku duńskiej marynarki wojennej – o fregatach typu Iver Huifeldt. Również liczba takich jednostek występujących w składzie innych sił morskich zaczęła systematycznie maleć. Innymi czynnikami, które w skali globalnej mają zasadniczy wpływ na redukcję liczebności okrętów rakietowych, jest rosnąca cena wyposażenia i uzbrojenia rakietowego oraz rozpowszechnienie się precyzyjnego uzbrojenia lotniczego klasy powietrze-powierzchnia. Ten ostatni czynnik wymuszał konieczność zwiększenia potencjału defensywnego jednostek, to natomiast oznacza systematyczny wzrost ich wyporności, rozmiaru i ceny. Współcześnie eksploatowane jednostki takiej klasy często mają wyporność sięgającą 800-1000 t i mogą być klasyfikowane jako korwety rakietowe. Istnieją jednak kraje nadal eksploatujące i wprowadzające do służby lżejsze okręty tej klasy.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 1-2/2020

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter