Mare Internum – misja bojowa ORP Gen. T. Kościuszko

Tomasz Gos, Sławomir J. Lipiecki
Fregata rakietowa ORP Gen. T. Kościuszko powróciła do Gdyni 16 września 2016 roku po zakończeniu dwumiesięcznej misji bojowej na Morzu Śródziemnym i Morzu Czarnym. Polska fregata uczestniczyła od 5 lipca do 31 sierpnia w misji w ramach Stałego Zespołu Okrętów NATO Grupa 2 (SNMG 2).
Liczącą ponad 200 osób załogę okrętu (oprócz marynarzy, na pokładzie byli także piloci i nawigatorzy z pokładowego śmigłowca Kaman SH-2G, personel techniczny i medyczny oraz pododdział sił specjalnych), dowodzonego przez kmdr. por. Macieja Matuszewskiego, uroczyście powitano przy nabrzeżu Portu Wojennego w Gdyni Oksywiu. Z ramienia morskiego rodzaju sił zbrojnych w ceremonii wziął udział m.in. inspektor Marynarki Wojennej kadm. Mirosław Mordel i dowódca 3. Flotylli Okrętów kmdr Krzysztof Jaworski.
Polska fregata uczestniczyła od 5 lipca do 31 sierpnia w misji w ramach Stałego Zespołu Okrętów NATO Grupa 2 (SNMG 2). Głównym zadaniem okrętu było przeciwdziałanie nielegalnemu przemytowi ludzi drogą morską. Pomimo obecności w rejonie operacyjnym zarówno tureckich, jak i greckich jednostek, aż w około 80% przypadków, to załoga polskiej fregaty jako pierwsza wykrywała łodzie z imigrantami i następnie informowała o tych jednostkach turecką bądź grecką straż graniczną. ORP Gen. T. Kościuszko (FR-273) był jednym z najaktywniejszych okrętów w zespole, co szczególnie dało o sobie znać podczas działań na Morzu Egejskim. W sumie, podczas całej misji (wraz z powrotem do kraju) fregata pokonała niebagatelny dystans ponad 19 000 mil morskich, uczestnicząc w 11 akcjach zapobiegania nielegalnej imigracji. Polscy marynarze namierzyli około 300 osób, które próbowały przedostać się do Europy drogą morską. Ponadto, ORP Gen. T. Kościuszko wielokrotnie składał kurtuazyjne wizyty w takich portach, jak m.in.: Rota na południu Hiszpanii, Augusta we Włoszech, Konstanca w Rumunii, Pireus i Souda w Grecji, Uzunada w Turcji, La Valetta na Malcie i Lizbona w Portugalii.
Działania fregaty i jej załogi zostały bardzo pozytywnie ocenione przez sojuszników, zwłaszcza Greków i regionalne polskie placówki dyplomatyczne. Paradoksalnie, cała misja fregaty i jej powrót do kraju spotkały się z powszechnym niezrozumieniem, a wręcz wrogością wśród rodaków. ORP Gen. T. Kościuszko wchodził do portu w Gdyni naprzeciw niczym nieuzasadnionego braku poparcia społeczeństwa dla działań Polskiej Marynarki Wojennej w składzie sił NATO oraz nieznajomości podstaw konstrukcji i realnych możliwości fregat typu Oliver Hazard Perry (co wyraźnie podkreślił m.in. dowódca fregaty, komandor por. Maciej Matuszewski).
ORP Gen. T. Kościuszko (FR-273) wraz z bliźniaczym ORP Gen. K. Pułaski (FR-272) należą do długiej serii amerykańskich fregat rakietowych typu Oliver Hazard Perry, które zaczęły wchodzić do linii od 1977 roku. Są to stosunkowo duże, choć już nie największe okręty w swojej klasie. Ich wyporność bojowa sięga 3638 ts, a maksymalna nawet 4100 ts. Wszystkie jednostki budowane poza USA miały wydłużony kadłub (138 m zamiast 135,6 m), natomiast fregaty US Navy zbudowano jako wersje krótkie. W późniejszym czasie, aż 28 z tych jednostek zmodernizowano do wersji z dłuższym lądowiskiem (amer. „long hull”). Umożliwiło to obsługę większych i nowocześniejszych śmigłowców ZOP, takich jak SH-60 Seahawk. Jednostki te otrzymały ponadto dużo nowocześniejszych systemów kontroli, takich jak LAMPS III, RAST i TACTAS. Polskie fregaty to jednostki „pierwszej serii”, z krótszym kadłubem i systemem LAMPS I. Na ich pokładach stacjonują nieco lżejsze śmigłowce ZOP Kaman SH-2G. Ciekawostką jest, że gdy ORP Gen. T. Kościuszko chodził jeszcze pod banderą wojenną USA, na jego pokładzie kręcono zdjęcia do filmu pt. „Polowanie na Czerwony Październik”.
Fregaty typu O. H. Perry są jednostkami wielozadaniowymi, jednak ich głównym przeznaczeniem jest zwalczanie okrętów podwodnych w ramach operacji obronnych tras żeglugowych. Pod tym właśnie kątem stworzono ich architekturę i zaprojektowano systemy bojowe. Duży nacisk położono przy tym na wyciszenie samych jednostek. Turbiny znajdują się w specjalnych kontenerach akustycznych, a jedynymi urządzeniami, jakie są słyszalne w Centrum Sterowania Siłownią (CSS), są... wentylatory. Okręty dysponują lądowiskiem i obszernym hangarem dla dwóch śmigłowców, dwiema trójprowadnicowymi wyrzutniami torped Mk-32 dla lekkich torped akustycznych Mk-46 lub Mk-50 Barracuda oraz Eurotorp MU-90 Impact.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 9-10/2016