Master vs Eurofighter. Pojedynek w przestworzach
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Szkolenie w manewrowych walkach powietrznych to jeden z najtrudniejszych elementów do opanowania przez przyszłych pilotów wielozadaniowych samolotów bojowych, a jednocześnie dostarczający wielu emocji. Pierwsze kroki w zakresie podstawowych manewrów myśliwskich uczniowie stawiają już na samolocie szkolenia zaawansowanego aJt (Advanced Jet Trainer), a właściwie na jego wariancie szkolenia taktyczno-bojowego – LiFt (Lead-In Fighter Training). Istotą problemu jest to, by na tym etapie nauczyć jak najwięcej, bo każda godzina lotu na bojowym odrzutowcu kosztuje bardzo, ale to bardzo dużo.
Według opinii wielu ekspertów samolot szkolenia zaawansowanego i taktyczno-bojowego Alenia Aermacchi M-346 Master bardzo dobrze nadaje się do nauki tego jednego z najtrudniejszych elementów szkolenia lotniczego. Samolot ten ma maksymalną masę startową 9500 kg (w tym ładunek przenoszony na podwieszeniach zewnętrznych 3000 kg), ale w typowej konfiguracji szkolno-treningowej, z podwieszonym jedynie wyposażeniem do rejestracji parametrów walki powietrznej AACMI (Autonomous Air CombatManeuvering Instrumentation), maksymalna masa startowa wynosi 6700 kg. Dwa dwuprzepływowe turbinowe silniki odrzutowe Honeywell/ITEC F124-GA-200 o ciągu maksymalnym 28 kN każdy umożliwiają osiągnięcie stosunku ciągu do masy startowej samolotu w konfiguracji szkolnej rzędu 0,85. Jest to wartość porównywalna z myśliwcami starszych generacji, na przykład MiG-21 czy F-104. Choć taki stosunek ciągu do ciężaru zapewnia nieco niższą dynamikę niż w przypadku wielozadaniowych samolotów bojowych najnowszej generacji, to jednak trzeba mieć na uwadze zasadę stopniowania trudności. Taki „energetyczny” samolot jest i tak dość trudny do opanowania dla szkolonego, ale stanowi dobrą odskocznię dla bardzo dynamicznych, dysponujących nadmiarem mocy dającym stosunek ciągu do masy samolotu przekraczający 1 i to czasem dość znacznie, współczesnych samolotów bojowych. Dzięki temu M-346 jest dobrym pomostem do przeskoku na naprawdę dynamiczny bojowy odrzutowiec o bardzo dużych możliwościach energetycznych, będąc nieco łatwiejszy do opanowania, a przy tym optymalnie zbliżony do tego, czego szkolony doświadczy na typie docelowym.
Kolejne dwa parametry mówiące dużo o manewrowości poziomej samolotu to jego zdolność do osiągania bardzo dużych kątów natarcia, ponad 30° jeśli mówimy o wartości dopuszczonej do normalnej eksploatacji (choć sam M-346 bez trudu osiąga 40° i więcej), porównywalna z wartościami, które osiągają jedynie najnowsze myśliwce. Wartość ta mówi wiele o możliwościach manewrowych na małych prędkościach. Na średnich i dużych prędkościach w energicznych manewrach samolot szybciej osiąga wartość dopuszczalnego przeciążenia, już przy niższych kątach natarcia. A te dla M-346 wynosi od g+8 do g-3, czyli ponownie niemal tyle, ile na wielozadaniowych samolotach bojowych. Tutaj standardem jest g+9, która to wartość jest jednocześnie granicznym przeciążeniem dla ludzkiego organizmu, w przypadku wykorzystania spodni przeciwprzeciążeniowych. Oczywiście, nie dla każdego organizmu, a tylko dla specjalnie wyselekcjonowanych kandydatów na pilotów bojowych, z odpowiednim przygotowaniem psychofizycznym. Obciążenie powierzchni nośnej przy masie startowej do lotu szkolnego na M-346 to 285 kg/m2, a dla typowej masy w strefie pilotażu (po zużyciu części paliwa) to około 250 kg/m2. Jest to również wartość porównywalna z najnowszą generacją myśliwców, co przy nowoczesnych rozwiązaniach aerodynamicznych zapewnia uzyskanie dobrej zwrotności w poziomie. Producent M-346 podaje, że na wysokości 5000 m samolot utrzymuje zakręt o stałej prędkości kątowej maksymalnie 13° na sekundę, co jest bardzo dobrą wartością, zapewniającą dość ciasne manewrowanie. Na wysokości 5000 m jest możliwe utrzymanie stałego przeciążenia g+5,2 bez straty prędkości. Jednym słowem, pod względem własności manewrowych w poziomie M-346 jest dość zbliżony do typowych współczesnych myśliwców, choć ustępuje im pod względem dynamiki i energii manewrowania, ale nie jest to różnica wielka. Zresztą dynamika samolotu jest zoptymalizowana do możliwości opanowania maszyny przez szkolonego od podstaw pilota, by stanowił on pomost pomiędzy turbośmigłowym samolotem szkolenia podstawowego, a docelowym wielozadaniowym samolotem bojowym, tak by dla szkolonego nie był zbyt „energetyczny”, a tym samym zbyt trudny do opanowania.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 8/2015