Meksykańskie F-5 Tiger II


Erwan de Cherisey


 

 

 

 

Meksykańskie F-5 Tiger II

 

 

 

Siły Powietrzne Meksyku (Fuerza Aérea Mexicana) nie są specjalnie znane w Europie, choć mają ciekawe tradycje. Powstałe w 1915 r., meksykańskie Siły Powietrzne to jedna z najstarszych formacji lotniczych w Ameryce Środkowej. Jednak w przeciwieństwie do wielu innych państw z tego obszaru, Siły Powietrzne Meksyku wciąż stanowią część Sił Lądowych, które zarządzają całością i decydują o zakupie sprzętu lotniczego ze swojego własnego budżetu. Obecnie meksykańskie Siły Powietrzne dysponują mieszanką sprzętu bardzo nowoczesnego i bardzo przestarzałego.

 

 

Główną siłę bojową Sił Powietrznych Meksyku stanowi dywizjon Escuadrón Aéreo 401, dysponujący dziesięcioma lekkimi wielozadaniowymi samolotami myśliwskimi F-5 Tiger II (ośmioma jednomiejscowymi bojowymi F-5E i dwoma dwumiejscowymi szkolno-bojowymi F-5F). Historia tych samolotów jest bardzo interesująca, w momencie bowiem, kiedy wprowadzono je do służby, były wielkim skokiem technologicznym w meksykańskich Siłach Powietrznych. Dały one wiele nowych możliwości, którymi wcześniej nie dysponowano.

 

Początki lotnictwa odrzutowegow Meksyku
Pierwsze samoloty odrzutowe weszły do służby w Siłach Powietrznych Meksyku w 1961 r., kiedy to zakupiono de Havilland Vampire Mk III. Łącznie dostarczono piętnaście jednomiejscowych maszyn bojowych oraz dwa dwumiejscowe szkolno-bojowe Vampire T.11, wszystkie trafiły do służby w dywizjonie Escuadrón Aéreo de Pelea 200. Dostawa tych samolotów była początkiem ery odrzutowej w lotnictwie wojskowym Meksyku. Niestety, maszyny te nie pozostały długo w służbie, wycofano je bowiem już w 1967 r., głównie ze względu na znaczną liczbę wypadków. W międzyczasie wprowadzono do służby inny typ samolotu odrzutowego – w 1962 r. do Meksyku dotarł pierwszy Lockheed T-33, pochodzący z nadwyżek Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Weszły one do służby w dywizjonie Escuadrón Aéreo de Pelea 202. W przeciwieństwie do Vampire, maszyny te pozostały w służbie przez 45 lat, wycofano je dopiero w 2007 r. W latach 1962-1976 utracono w wypadkach dziewięć T-33. By zrekompensować stratę tak wielu maszyn, Meksyk zakupił trzy kolejne T-33 od Holandii, dostarczono je w 1981 r. Samoloty te były maszynami szkolnymi, ale po wycofaniu myśliwców Vampire, T-Birdy spełniały rolę samolotów myśliwskich, aż do 1982 r. W czasie prezydentury Carlosa Salinasa de Gortary (1988-1994), zakupiono w Stanach Zjednoczonych 44 samoloty T-33, dzięki czemu sformowano kolejne dywizjony myśliwskie: Escuadrones Jet de Pelea 210, 211 i 212. Znów wiele maszyn stracono w wypadkach. Najsłynniejszym z nich było zderzenie w powietrzu jednego F-5E i trzech T-33 w czasie parady z okazji Dnia Niepodległości 16 września 1995 r. W końcu lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku T-33 na krótko przydzielono do Escuadrón Aéreo 202, a później pozostałe samoloty tego typu przekazano do dywizjonu Escuadrón Aéreo 402, stacjonującego w Ixtepec, w południowej części kraju. W tej jednostce pozostały tuzin maszyn wypełniał zadania związane z obroną powietrzną kraju oraz bezpośrednim wsparciem lotniczym sił lądowych, a także służył do szkolenia pilotów, którzy w przyszłości mieli zasiąść za sterami F-5E. Część z obecnych pilotów F-5E przeszła jednak przeszkolenie bezpośrednio po kursie na samolotach turbośmigłowych PC-7. Ostatecznie, we wrześniu 2007 r., zdecydowano, że stare T-33 zostaną wycofane ze służby. Od tego momentu jedynymi pozostającymi w służbie samolotami odrzutowymi w Siłach Powietrznych Meksyku są F-5E i F-5F z Escuadrón Aéreo 401, stacjonującego w bazie Santa Lucía. Jest to najnowocześniejsza i najważniejsza baza lotnicza w całym kraju.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 5/2013

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter