Messerschmitt Bf 109E w służbie Królestwa Jugosławii – cz. III. Działania bojowe w dniach 7-14 kwietnia 1941 r.

Messerschmitt Bf 109E w służbie Królestwa Jugosławii – cz. III. Działania bojowe w dniach 7-14 kwietnia 1941 r.

Boris Ciglić

W kolejnych dniach niemieckiej agresji na Jugosławię z powodu załamania pogody działania lotnicze nie były już tak intensywne jak pierwszego dnia wojny, a jugosłowiańska armia szybko poszła w rozsypkę.

Działania drugiego dnia wojny

7 kwietnia niemieckie oddziały naziemne szybko parły naprzód, zła pogoda uniemożliwiła jednak wykonywanie lotów przez jednostki Luftwaffe skupione w X Fliegerkorps oraz Fliegerführer Graz. Załamanie pogody przyniosło nieco wytchnienia dla jugosłowiańskich jednostek w Mostarze i jego okolicach po tym, jak poprzedniego dnia doświadczyły one dziewięciu alarmów i czterech bombardowań.

W Sušičko Polje mjr Ilija Milovanović zadecydował, by raczej utrzymywać stałe patrole w powietrzu nad doliną Moravy, niż wyłącznie odpowiadać na raporty napływające z posterunków obserwacyjnych. Przez cały dzień 31. VG przeprowadziła około 50 lotów przeciw intruzom zgłaszanym nad centralną Serbią, ale powtórzyły się wszystkie niedociągnięcia systemu nadzoru i powiadamiania, które wyszły na jaw poprzedniego dnia. Żaden z lotów nie doprowadził do przechwycenia przeciwnika. Wszystko, co udało się osiągnąć, to przechwycenie rankiem pary Blenheimów z 1. BP w drodze do celu położonego na terenie Macedonii oraz około godz. 15.00 samolotu Lockheed Electra. W pierwszym przypadku tożsamość bombowców została ustalona przez parę 101. E, ale drugie spotkanie prawie zakończyła się tragedią. Ppor. Crnjanski, skrzydłowy pary 104. E prowadzonej przez ppor. Stanislava Kodre, zanim rozpoznał własną maszynę z bliskiej odległości, ostrzelał napotkany samolot. Szczęśliwie lecąca z Divci do Aten z brytyjskim wysłannikiem na pokładzie Electra YU-SBD (zarekwirowana z linii lotniczych Aeroput i przydzielona do 732. E Transportna grupa) nie odniosła uszkodzeń.

Obszarem głównej aktywności w powietrzu pozostała północna Serbia, gdzie głównym celem Luftwaffe były lotniska i linie komunikacyjne. Rano Đorđević wezwał swoich pilotów i nakazał, aby od tej pory latali w formacjach pięciu samolotów bez względu na to, z której eskadry, przy czym wiodąca trójka miała atakować przeciwnika pod osłoną dwóch pozostałych maszyn. Problemy logistyczne poważnie utrudniły zdolność operacyjną grupy. Zapasy amunicji były prawie wyczerpane, a kilka łatwych do naprawienia samolotów nie mogło zostać przywróconych do eksploatacji ze względu na brak części zamiennych. Dowódca 16. AČ, kpt. Josip Helebrant, z około 500 swoimi żołnierzami, napotkał wiele przeszkód, starając się utrzymać w gotowości operacyjnej tak wiele Emilów, jak tylko było to możliwe: Tankowanie było żmudną pracą, ponieważ nie mieliśmy cysterny, która mógłby napełnić samolot w ciągu kilku minut. Zamiast tego napełnianie odbywało się ręcznie za pomocą pomp skrzydłowych, z beczek zawierających 200 litrów benzyny. Tankowanie każdego samolotu trwało w najlepszym przypadku co najmniej 30 minut. Z pewnością wpłynęło to na liczbę lotów, która przy odpowiednim wyposażeniu mogłaby być wyższa.

Pułk JG 77 wysłał ranem 33 maszyny w celu osłony Stukasów. O godz. 9.15 wystartowała III Gruppe, by towarzyszyć I/StG 77, która miała zaatakować zamek królewski w Topoli, na południe od Belgradu. O godz. 11.12 II/JG 77 wystartowała, aby eskortować drugą grupę Ju 87, skierowaną przeciwko lądowisku w Topola. Niemcy przeoczyli zamierzony cel, ale zdewastowali pobliskie lądowiska w Lazarevac i Smederevska Palanka, niszcząc na ziemi 16 samolotów, w tym dwa z nich przez eskortę. Rzeczywiste straty były nawet większe: na pierwszym lądowisku zginęło dziewięć osób z obsługi naziemnej 201. trenažna grupa, 12 samolotów zostało zniszczonych, a 17 uszkodzonych, na drugim lądowisku natomiast 7. VIG straciła pięć Breguetów XI. Dziewięć Emilów z 32. VG wystartowało z Krušedola i na wschód od Fruška Gora ich piloci przechwycili część bombowców nurkujących, wracających znad Lazarevca bez eskorty. Dowodzący 142. E kpt. Milutin Grozdanović zameldował zestrzelenie Ju 87 blisko Beška, a strącenie kolejnego kpt. Stevan Krajinović ze sztabu 6. LP, wszystkie niemieckie samoloty powróciły jednak do bazy.

Około godz. 11.00 trzy IK-3, Bf 109E-3a i Po 631 n/b 2072, które przyleciały z Zemun poprzedniego ranka, wróciły do tej bazy z Veliki Radinci, ale Potez rozbił się na zatłoczonym lotnisku na skutek przeciągnięcia; kpt. Konstantin Antonov i kpr. Branko Čupina wyszli z wypadku bez szwanku.

Dalej na zachodzie o godz. 10.20 8. BP poderwał w powietrze z lotniska Rovine sześć par Blenheimów, których celem były lotniska i węzły kolejowe na Węgrzech. Te źle zaplanowane naloty, pozbawione osłony myśliwców, zakończyły się tragicznie. Z czterech par maszyn lecących w kierunku Szeged od ognia Flaku i Bf 110 z I/ZG 26 stracono pięć maszyn z kompletnymi załogami. Pierwsza para bombardująca lotnisko Pecz przyczynił się do rozbicia w trakcie startu alarmowego dwóch Bf 109 z III/JG 54. Podczas odwrotu na małej wysokości Blenheim pilotowany przez dowódcę 69. VG mjr. Dobrosava Tešicia został o godz. 12.00 zestrzelony przez Oblt. Wolfganga Späte z 5./JG 54 i rozbił się w pobliżu Siklos, grzebiąc w swoich szczątkach czteroosobową załogę. Drugi bombowiec, pilotowany przez sierż. Vladimira Feranza, ostał zestrzelony dwie minuty później przez Ltn. Josefa Pöhsa z tej samej Staffel i spadł w pobliżu wioski Rozsaf z trzema poległymi lotnikami. Para Blenheimów z 217. E zbliżyła się do celu ok. dziesięć minut później, ale po dostrzeżeniu licznych myśliwców wyrzuciła bomby na otwartą przestrzeń i po dłuższym pościgu oba samoloty uciekły, choć uszkodzone.

Kiedy opadł pył po nalocie, dywizjon III/JG 54 przeprowadził między godz. 14.03 a 14.10 wolne polowanie w rejonie Banja Luki, przy czym niektóre z Bf 109E wystartowały z bombami podczepionymi na wyrzutnikach ETC 500. W pobliżu Nova Topola Niemcy przelecieli nad bazą 8. BP, nie zauważając jej, a następnie zaatakowali cele na pobliskiej drodze. Z pary myśliwców IK-2 ze 107.E, które wylądowały w Rovine kilka minut wcześniej, jeden nie zdołał ponownie uruchomić silnika, ale drugi, pilotowany przez sierż. Branko Jovanovića, podjął wyzwanie. O dziwo, zwinny, myśliwiec o mewich skrzydłach okazał się godnym przeciwnikiem dla dziewięciu Emilów, które ścigały go dłużej niż dziesięć minut i zdołały osiągnąć tylko jedno trafienie. Podczas tej walki powietrznej cztery Hurricane’y, po dwa z 106.E i 108.E, orazi sześć kolejnych IK-2 z 107.E, wystartowało z lotniska Bosanski Aleksandrovac i dołączało do walki. Ciężko ranny sierż. Radivoje Stikić kapotował swoim IK-2 podczas przymusowego lądowania i został uratowany z płonącego samolotu przez mechanika i dwóch żołnierzy. Zestrzelona została też para Hurricane’ów ze 106. E. Dowodzący eskadrą kpt. Dragiša Milijević zginął, rozbijając swoją maszynę podczas próby przymusowego lądowania, a jego skrzydłowy sierż. Milan Mitić wyskoczył z płonącego myśliwca nad Rovine z poparzoną twarzą i podobno został rozstrzelany, opadając na spadochronie. Dodatkowo spośród maszyn stojących na lotnisku Rovine Niemcy zniszczyli Bregueta XIX oraz uszkodzili Blenheima. Oblt. Hans-Ekkehard Bob z 9./JG 54 zgłosił zestrzelenie IK-2 w pobliżu Martinac o godz. 14.20, a Oblt. Gerhard Koall z 7./JG 54 twierdził, że zestrzelił PZL P.11 (typ bardzo przypominający IK-2) o godz. 14.25. W 5./JG 54 Oblt. Hubert Mütherich zgłosił kolejnego IK-2 zestrzelonego o godz. 14.30, Ltn. Josef Pöhs zameldował zestrzelenie pięć minut później Hurricane’a, por. Erwin Leykauf z 8./JG 54 strącenie samotnego Hurricane’a nad lotniskiem Rovine o godz. 14.45. Ponadto odrzucone zostały meldunki złożone przez por. Maxa Clerico (Hurricane) i porucznika Maxa-Hellmutha Ostermanna (zmusił do lądowania IK-2) z 7./JG 54. Piloci 5./JG 54 meldowali również, że ostrzelali na ziemi bez widocznych rezultatów IK-2 i wrogiego Bf 109 po przymusowym lądowaniu. Strona jugosłowiańska odnotowała zestrzelenie dwóch niemieckich myśliwców – jednego indywidulanie przez sierż. Živorada Tomicia ze 108. E, który powrócił z 15 trafieniami w swoim Hurricane’ie, a drugiego zespołowo przez poległych kpt. Milijevicia i sierz. Miticia. Faktycznie zestrzelony został jedynie Bf 109E-7 KB+LI W.Nr.5570 z 7./JG 54, którego pilot, Gefr. Günther Fabian, powrócił do jednostki około tydzień później. Po powrocie do Peczu samoloty III/JG 54 zostały zatankowane, zatankowały i przeleciały z powrotem do Arad, lądując o 17.52, ale wcześniej eskadra 5./JG 54 zabłądziła nad Wojwodiną i znalazła pociąg towarowy składający się z 25 cystern paliwa, meldując jego podpalenie.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 4/2018

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter