Mirage w Ekwadorze


Martin Pospíšil


 

 

 

Mirage w Ekwadorze

 

 

 

Republika Ekwadoru to, jak na standardy Ameryki Południowej, kraj niewielki, ale mimo to jego lotnictwo wojskowe – Fuerza Aérea Ecuatoriana (FAE) – należy do najlepiej wyposażonych i wyszkolonych w regionie. Programy modernizacji i poziom gotowości bojowej FAE zawsze były ściśle związane ze stanem relacji z sąsiednim Peru, które nierzadko eskalowały do poziomu regularnego konfliktu zbrojnego. Oprócz sporów granicznych z Peru, kolejnym problem stanowią kolumbijscy partyzanci, którzy często przekraczają granicę z Ekwadorem, aby na tamtejszym terytorium wypocząć i przeformować się przed powrotem do Kolumbii. Przestrzeń powietrzna Ekwadoru jest także często naruszana przez samoloty i śmigłowce narkotykowych mafii. FAE muszą zatem być stale gotowe do reakcji na zagrożenie bezpieczeństwa kraju. Ich główną siłą bojową od ponad trzydziestu lat są samoloty francuskiego koncernu Dassault, czy też ich izraelskie i południowoafrykańskie klony. Chodzi o maszyny: Mirage F-1, IAI Kfir i Denel Cheetah.

 

 

 

Era odrzutowa zaczęła się w ekwadorskim lotnictwie w 1954 r., gdy do uzbrojenia Fuerza Aérea Ecuatoriana zostały wprowadzone pierwsze brytyjskie maszyny Gloster Meteor FR.9 i English Electric Canberra Mk.6. W 1956 r. uzupełniły je amerykańskie dwumiejscowe maszyny szkolne Lockheed T-33, w 1958 r. zaś, już wtedy dość leciwi, ich starsi kuzyni – myśliwce F-80C Shooting Star. Na początku lat 70. XX wieku peruwiańskie lotnictwo wprowadziło do służby nowoczesne samoloty myśliwsko-bombowe Mirage 5P, na co Ekwador natychmiast zareagował programem modernizacji technicznej FAE. Najpierw, w 1972 r., zakupiono samoloty zaawansowanego szkolenia BAC 167 Strikemaster Mk 89/ Mk 89A (22 sztuki), potem szturmowce Cessna A-37B Dragonfly (12 w 1975 r.) i uderzeniowe SEPECAT Jaguar International ES/EB (10/2 od 1977 r.). Brakowało jedynie myśliwców, stąd w 1975 r. rozpoczęto rozmowy z firmą Israel Aerospace Industries na temat zakupu 24 fabrycznie nowych samolotów Kfir C-2. Na drodze finalizacji tej transakcji stanęła administracja Stanów Zjednoczonych z prezydentem Jimmym Carterem, która zawetowała w 1976 r. sprzedaż silników General Electric J-79 do tych maszyn. Izraelczycy wobec tego zaproponowali w zamian odsprzedaż mocno już wyeksploatowanych i właśnie wycofywanych maszyn Mirage IIICJ, ale takie rozwiązanie zostało odrzucone przez dowództwo FAE jako nieodpowiadające potrzebom.

Z powodu niepowodzenia w Izraelu, Ekwador rozpoczął poszukiwanie nowych myśliwców w Europie, a konkretnie u Dassaulta. Francuski koncern oferował wówczas samoloty rodziny Mirage III/5/50. Początkowo Ekwador przejawił nimi zainteresowanie, ale w trakcie rozmów zapadła ostatecznie decyzja o zakupie najnowocześniejszych wówczas Mirage F-1. Zadecydowano o zakupie 16 jednomiejscowych myśliwców Mirage F-1JA (odmiana wersji F-1E) i 2 dwumiejscowych F-1JE (odmiana wersji F-1D). Wszystkie maszyny miały być wyposażone w pokładowe stacje radiolokacyjne Thomson-CSF Cyrano IVM, dysponujące możliwością wykrywania celów na tle ziemi.

Umowa została podpisana na początku 1978 r., a już 11 sierpnia tegoż roku do Francji, do bazy Reims- -Champagne przybyła na przeszkolenie pierwsza grupa ekwadorskich pilotów i techników. Kolejny etap szkolenia realizowano w eskadrze EC 1/5 w bazie Orange-Caritat, gdzie 13 lutego 1979 r. trafiły pierwsze cztery Mirage F-1JA dla FAE (FAE801-804). W ciągu następnych dwóch miesięcy każdy z ekwadorskich pilotów wylatał 20 godzin i pod koniec kwietnia wrócili oni do domów. Wspomniane wcześniej samoloty podążyły za nimi w maju na pokładzie statku. Po zmontowaniu, 26 czerwca 1979 r. Mirage F-1JA wykonał pierwszy lot nad Ameryką Południową, dwa dni później zaś reaktywowano dywizjon Escuadrón de Combate 2112 „Mirage“, który wyposażono w nowe samoloty. Jego macierzystą bazą stało się, nowozbudowane, lotnisko Taura, położona 30 km na południe od największego miasta w Ekwadorze – Guayaquil.

Mirage F-1JA przydzielono oznaczenia taktyczne FAE801-816, F-1JE zaś FAE830 i 831. Dostawy zakończono w 1980 r., a wraz z samolotami do Ekwadoru dotarły także kierowane pociski rakietowe „powietrze-powietrze“ Matra R-530 i R-550 Magic. Niestety, jeszcze w tym samym roku utracono jedną z nowych maszyn – 25 czerwca 1980 r. rozbił się Mirage F-1JA (FAE804).

Nieustanne napięcie na granicy z Peru w rejonie Cordillera del Cóndor i rzeki Cenepa doprowadziło 22 stycznia 1981 r. do starcia z udziałem sił zbrojnych obu krajów, w tym sił powietrznych, które przeszło do historii jako incydent Paquisha. Problemy z wytyczeniem granic pomiędzy oboma krajami, szczególnie w Amazonii, datują się jeszcze od czasu imperium Inków i konflikt pomiędzy miastami-państwami Quito – obecnie stolica Ekwadoru – i Cuzco, w dzisiejszym Peru. Spory te nie wygasły w czasach kolonizacji hiszpańskiej, a później także po ogłoszeniu niepodległości przez nowe państwa (Peru – 1821, Ekwador – 1830), powstałe w wyniku rozpadu dotychczasowych hiszpańskich wicekrólestw. Konflikty graniczne były przyczyną wybuchu kilku starć zbrojnych, do których doszło już w XX stuleciu. W 1941 r. Ekwador zgłosił pretensje pretensje do części peruwiańskiego terytorium nad rzeką Maranón i wypowiedział Peru wojnę. Przecenił jednak swe siły i podczas wojny stracił ponad połowę własnego terytorium. Oba państwa zostały zmuszone przez społeczność międzynarodową do zawarcia rozejmu i podpisania w styczniu 1942 r. tzw. protokołu z Rio de Janeiro, którego gwarantami były: Argentyna, Brazylia, Chile i Stany Zjednoczone. Korzystne dla Peru porozumienie (Ekwador utracił około 40% dotychczasowego terytorium) miało ostatecznie ustanowić granicę pomiędzy obydwoma krajami, ale – jak się miało okazać – stało się zarzewiem kolejnych sporów. Ekwador nigdy nie zaakceptował całkowicie jego postanowień, twierdząc, że został zmuszony do ich akceptacji, gdy część jego terytorium była zajęta przez peruwiańskie wojska. Z tego też powodu nie zakończono wyznaczania przebiegu granicy na całej jej długości. Problematyczny był 78-kilometrowy amazoński odcinek w rejonie pasma górskiego Cordillera del Cóndor, którego grzbiet miał być na mocy porozumienia naturalną naturalną granicą. W 1947 r., dzieki lotom rozpoznawczym samolotów USAF, okazało się jednak, że protokół oparty był na błędnych założeniach geograficznych. Odkryto nowy dopływ rzeki Maranón – rzekę nazwaną później Cenepa i właśnie o ziemie w jej górnym biegu wybuchły starcia w 1981 i 1995 r.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 5/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter