Modernizacja techniczna czeskich sił zbrojnych

Michał Gajzler
Założenia budżetu Republiki Czeskiej na 2020 rok zakładały przeznaczenie na obronność w sumie 75,5 mld CZK, czyli 3,32 mld USD. Oznaczało to 13% wzrost nakładów w stosunku do roku poprzedniego. Równocześnie wspomniana wartość pozostawała wciąż wyraźnie poniżej docelowego poziomu wydatków, ustalonego na 2% PKB. Miałby on zostać osiągnięty dopiero w 2024 roku.
Z ogólnej kwoty 75,5 mld CZK przeznaczonych na obronność w 2020 roku na wydatki inwestycyjne miało zostać zarezerwowanych łącznie ponad 18 mld CZK, co stanowiło prawie 24% budżetu resortu obrony. Według planów czynionych jeszcze w styczniu 2020 roku na kolejny rok przewidywano wyasygnowanie na obronność 85,3 mld CZK, tj. 3,75 mld USD (1,46% PKB). W dobie pandemii COVID-19 losy czeskiego budżetu, planów modernizacyjnych, ale i gotowości Sił Zbrojnych, w obliczu również sporów politycznych i populistycznych posunięć niektórych partii politycznych stanęły jednak pod koniec 2020 pod dużym znakiem zapytania. Z czeskiego ministerstwa finansów w tym czasie napływały głosy, wedle których, w efekcie pandemii koronawirusa, budżet czeskiego ministerstwa obrony nie osiągnie poziomu 2% PKB nawet w 2025 roku, podczas gdy wcześniejsze założenia mówiły o osiągnięciu wspomnianego poziomu w 2024 roku.
Plany modernizacji czeskiej armii są realizowane, a przynajmniej do niedawna były, zgodnie z Długoterminową Perspektywą Obronną 2035 oraz Koncepcją Konstrukcji Sił Zbrojnych Republiki Czeskiej do 2030 roku. Plany czeskiego ministerstwa obrony zakładają, że do 2030 roku Armáda České republiky (AČR) będzie dysponować 30 tysiącami zawodowych żołnierzy oraz kolejnymi 10 tysiącami „aktywnych rezerwistów”. Zwiększenie liczebności wcale nie jest w tym przypadku łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę, że punktem wyjścia w 2019 roku było zaledwie 21 500 zawodowych żołnierzy. Niemniej w ostatnim roku rozpoczęto np. formowanie nowych jednostek, takich jak 533. Batalion Systemów Bezzałogowych, czy pułk powietrznodesantowy.Ten ostatni ma wykorzystywać lekkie pojazdy, powietrzne bezzałogowce, pociski przeciwpancerne i amunicję precyzyjną. Formowanie pułku miało rozpocząć się pod koniec 2020 roku, a osiągnięcie pełnej gotowości operacyjnej przewidziano na 2026 rok. Rozwijane są również zdolności w zakresie wojny cybernetycznej, co również wiąże się z rozbudową struktur. Zakres modernizacji Armáda České republiky jest jednak dużo szerszy, a jej przebieg nie odbywa się bez przeszkód.
Obrona przeciwlotnicza
25 września 2020 roku minister obrony Lubomír Metnar poinformował czeski rząd o zamiarze rozpoczęcia negocjacji z rządem Izraela w sprawie zakupu systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu Rafael Spyder-MR. Nowe systemy samoobrony miałyby zastąpić docelowo wciąż stosowane przez czeskie siły zbrojne systemy 2K12 Kub (użytkowane przez 25. Pułk Obrony Powietrznej). Plany czeskiego ministerstwa obrony zakładają w tym przypadku zakup czterech baterii nowych systemów klasy SHORAD. W skład każdej z nich wchodzić ma radar, cztery wyrzutnie oraz pojazd dowodzenia. Nowe systemy mają być, zgodnie z czeskimi wymaganiami, osadzone na rodzimych podwoziach Tatra 815-7. Preferowana oferta została wyłoniona spośród łącznie dziewięciu zgłoszonych. Założenia programu mówią o zawarciu umowy jeszcze w styczniu 2021 roku, tak aby pierwsze dostawy mogły rozpocząć się już w 2023 roku. Koszt transakcji szacowany jest na 10 mld CZK, czyli 430 mln USD. Jak na razie otwarte zostaje pytanie – czy w związku z możliwymi cięciami budżetowymi program pozyskania nowych systemów przeciwlotniczych zostanie zrealizowany w zakładanym terminie?
Plany pozyskania systemów Spyder-MR nie są jedynymi związanymi z modernizacją czeskiej obrony przeciwlotniczej. We wcześniejszych latach kontynuowano bowiem zakupy kolejnych systemów RBS-70NG klasy VSHORAD. Ogłoszone jeszcze w 2018 roku plany zakładały również pozyskanie do 2030 roku systemów klasy C-RAM, a także wyspecjalizowanych rozwiązań przystosowanych do zwalczania systemów bezzałogowych.
Śmigłowce
12 grudnia 2019 roku doszło do oficjalnego podpisania umów międzyrządowych w sprawie zakupu czterech śmigłowców szturmowych Bell AH-1Z oraz ośmiu wielozadaniowych UH-1Y. Tym samym ostatecznie sfinalizowano ciągnącą się od 2011 roku procedurę wyboru nowych śmigłowców przeznaczonych dla Sił Powietrznych Republiki Czeskiej (Vzdušné síly Armády České republiky). O skali zmian koncepcji w ramach programu świadczy najlepiej fakt, że jeszcze w 2011 roku zamierzano pozyskać śmigłowce lekkie. W sierpniu 2015 roku czeskie ministerstwo obrony poinformowało jednak o planach zakupu łącznie 30–35 maszyn, które miały zastąpić wciąż eksploatowane śmigłowce Mi-24W/Mi-35 oraz pozwolić na wycofanie części maszyn rodziny Mi-8/17. Równocześnie zapowiedziano utrzymanie w służbie śmigłowców W-3A Sokół, które miały wypełniać zadania SAR/MEDEVAC. W lutym 2018 roku, ówczesna minister obrony Republiki Czeskiej Karla Šlechtová, zawiesiła program, argumentując to brakiem na rynku śmigłowców spełniających wymagania Czeskich Sił Zbrojnych. Kilka miesięcy później, w czerwcu 2018 roku, szef Sztabu Generalnego SZ Republiki Czeskiej, gen. Aleš Opata, przedstawił priorytety modernizacyjne. Wśród wymienionych przedsięwzięć jedno z czołowych miejsc ponownie zajmował program zakupu nowych śmigłowców. Jeszcze w tym samym miesiącu przedstawiono zweryfikowane wymagania. Nowe śmigłowce wielozadaniowe miały zastąpić eksploatowane Mi-24W i Mi-35. Ta edycja postępowania na zakup nowych maszyn doczekała się ostatecznie finalizacji.
Zawarta umowa miała wartość 14,6 mld CZK (ok. 630 mln USD), a z uwzględnieniem podatku VAT kwotę 17,7 mld CZK. Przy czym należy zaznaczyć, że płatności zostały rozłożone w czasie. Do ich finalizacji ma dojść w 2024 roku, jednak większość środków ma zostać wyasygnowana w 2023 roku. Dostawy samych śmigłowców powinny zostać zakończone do końca 2023 roku. Zakup nowych śmigłowców jest częścią planu mającego na celu zmniejszenie uzależnienia sił zbrojnych od uzbrojenia pochodzenia radzieckiego i rosyjskiego, jak i próbą rozwiązania pojawiających się problemów technicznych floty śmigłowców Mi-24/35/17. W stosunkowo krótkim czasie doszło do awarii dwóch śmigłowców Mi-24W/Mi-35 oraz jednego Mi-17. Zawarte porozumienie ma również wymiar polityczny, bowiem zostało określone przez szefa czeskiego ministerstwa obrony, jako „istotny kamień milowy w stosunkach czesko-amerykańskich”. Umowa ta uwzględnia nie tylko dostawę samych śmigłowców, ale również symulatora lotu, a także szkolenie personelu latającego i technicznego. Kontrakt zakłada także dostawy pakietu części zamiennych oraz uzbrojenia. Dostawa nowych maszyn do 2023–2024 roku ma pozwolić na planowe wycofanie z eksploatacji floty czeskich śmigłowców rodziny Mi-24 ok. 2025 roku. Nie wyklucza się sprzedaży używanych maszyn, choć ich los nie został jak na razie rozstrzygnięty.
Służba Mi-2 dobiegła końca w 2018 roku. Wycofanie pozostałych śmigłowców Mi-8/17 zaplanowano na lata 2024–2026. Stosunkowo młode, bo pozyskane w 2005 roku Mi-171Sz powinny, wedle wcześniejszych zapowiedzi, pozostać w służbie do ok. 2035 roku (czysto teoretycznie możliwe ma być wydłużenie ich eksploatacji do 2040 roku). Siedem z nich zostało zmodernizowanych do wariantu określanego jako Mi-171ŠM. Śmigłowce te otrzymały opancerzenie kabiny, nowe systemy samoobrony, reflektory szperacze oraz uzbrojone zostały w sześciolufowe karabiny maszynowe M134D Minigun. W późniejszym okresie pięć z tych maszyn wyposażono w optoelektroniczne głowice obserwacyjne Star SAFIRE III, radary pogodowe TWR 850 oraz awionikę firmy Rockwell Collins. W 2018 roku podjęto decyzję o dalszej modernizacji floty Mi-171Sz oraz częściowej unifikacji wariantów. Prace modernizacyjne obejmujące 15 maszyn realizowane są przez LOM Praha.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 1/2021