Mosquito – pierwsze akcje bojowe

 


Szymon Tetera


 

 

 

Samolot de Havilland Mosquito

 

– pierwsze akcje bojowe nad Europą

 

 

Skonstruowany w brytyjskich zakładach lotniczych de Havilland dwusilnikowy samolot bombowy Mosquito w chwili wejścia do służby był najszybszym bombowcem na świecie. Przy tym maszyna ta była całkowicie pozbawiona uzbrojenia strzeleckiego. W ten sposób została spełniona przedwojenna koncepcja tzw. szybkiego bombowca, który miał być nieuchwytny dla nieprzyjacielskich samolotów myśliwskich. Pierwszy rok działań bombowych Mosquito zaprzeczył jednak tej teorii, okazało się bowiem, że odsetek straconych podczas operacji dziennych maszyn de Havillanda był porównywalny z odsetkiem ciężkich bombowców traconych przez RAF podczas operacji nocnych.

 



Z chwilą rozpoczęcia drugiej wojny światowej lotnictwo bombowe RAF, Bomber Command, dysponowało pięcioma grupami bombowców. Do działań nad frontem zostały przeznaczone dwie pierwsze z nich. 1. Grupa liczyła dziesięć dywizjonów jednosilnikowych bombowców Fairey Battle, natomiast 2. Grupa składała się z ośmiu dywizjonów bombowców Bristol Blenheim IV. Kolejne dwie grupy miały atakować za dnia cele o znaczeniu operacyjnym i strategicznym. 3. Grupa liczyła dziewięć dywizjonów bombowców Vickers Wellington, natomiast 5. Grupa składała się dziesięciu dywizjonów bombowców Handley-Page Hampden. Podobne zadanie miała uzbrojona w bombowce Armstrong-Whitworth Whitley i licząca osiem dywizjonów 4. Grupa, ale ta jako jedyna była przeznaczona do działań nocnych. Poza tym istniała jeszcze 6. Grupa służąca zadaniom szkoleniowym, która posiadała siedem dywizjonów. Sytuacja strategiczna spowodowała, że samoloty Bomber Command musiały być używane nad obszarami leżącymi poza zasięgiem brytyjskich myśliwców. Szybko przekonano się o tym, jak niewiele są warte przedwojenne założenia mówiące o tym, że lecące w formacji samoloty bombowe mogą samodzielnie obronić się przed atakiem nieprzyjacielskich myśliwców, li tylko osłaniając się wzajemnie ogniem ze stanowisk strzeleckich. Uzbrojone w działka niemieckie samoloty myśliwskie Messerschmitt Bf 109 i Bf 110 nie miały problemów z dziesiątkowaniem formacji brytyjskich bombowców. Tyczyło się to zarówno używanych na froncie zachodnim Battle i Blenheimów jak i cięższych bombowców atakujących cele na zapleczu przeciwnika, czy też uczestniczących w kampanii norweskiej. Te ostatnie szybko przeszły do lotów nocnych, podczas gdy Blenheimy poniosły jeszcze ciężkie straty w czasie Bitwy o Anglię, kiedy wykorzystywano je do dziennych uderzeń, głównie na opanowane przez Niemców porty i lotniska. Jeszcze w 1941 r. Blenheimy, jak i incydentalnie atakujące okręty cięższe bombowce, pojawiały się za dnia nad Europą, ale najczęściej w wielokrotnie liczniejszej osłonie myśliwskiej i atakując cele położone na niewielkiej głębokości terytorium okupowanego przez Niemców.

Tymczasem w Wielkiej Brytanii, w zakładach de Havilland, trwały prace nad nowym szybkim samolotem rozpoznawczym. Przyszły Mosquito charakteryzował się całkowitym brakiem uzbrojenia strzeleckiego. 25 listopada 1940 r. oblatano prototyp samolotu. Po uruchomieniu produkcji seryjnej, zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem tej konstrukcji, od września 1941 r. Mosquito były używane do rozpoznania nad Europą. Ponieważ maszyna osiągała duże prędkości, szybko rozpoczęto prace nad jej odmianami myśliwską i bombową. Prototyp wersji bombowej oznaczonej jako Mosquito B.IV został oblatany 8 września 1941 r. Samolot był w stanie przenieść w komorze bombowej cztery bomby o masie 227 kg każda, a w przeszklonej nosowej części kadłuba znajdowało się stanowisko bombardiera. Brytyjczycy liczyli, że zasięg i duża prędkość tych maszyn umożliwi dzienne ataki na cele położone na terenie Niemiec. W nowe maszyny miał zostać przezbrojony dotychczas używający Blenheimów 105. Squadron ze składu 2. Grupy. Już 15 listopada 1941 r. jedną z pierwszych maszyn seryjnych zademonstrował lotnikom jednostki Geoffrey de Havilland. Pierwsze Mosquito B.IV trafiły do dywizjonu jeszcze w tym samym miesiącu. W grudniu dywizjon przeniesiono na lotnisko Horsham St Faith. Przezbrajanie 105. Squadronu zajęło jednak aż pół roku i dopiero w maju 1942 r. jednostka dysponowała ośmioma nowymi samolotami w gotowości bojowej.

31 maja 1942 r. pięć Mosquito ze 105. Squadronu przeprowadziło pierwszą misję bombową. Załogom od razu wyznaczono ambitny cel, była nim bowiem Kolonia. Samolot W4064 został trafiony przez artylerię przeciwlotniczą i rozbił się wraz z załogą podczas próby awaryjnego lądowania na brzegu Skaldy, a jego załoga w składzie P/O W. D. Kennard i E. R. Johnson zginęła. Następnego dnia nad Kolonię udały się dwa Mosquito. Misja znowu miała pechowy przebieg, nie powrócił z niej bowiem samolot W4068, przy czym załoga w składzie F/O Pearman i P/O Scott trafiła do niewoli. Do końca miesiąca udało się jednak uniknąć kolejnych strat. 2 czerwca para samolotów została wysłana nad Essen. 5 czerwca jeden samolot sfotografował ważną bazę Luftwaffe, jaką było lotnisko Schiphol. 18 czerwca trzy samoloty wysłano z zamiarem zbombardowania Bremy i Bremerhaven, ale bomby zostały zrzucone na Wilhelmshaven i wyspę Langeoog. 20 czerwca dwa Mosquito wysłano nad Emden. Nocą z 25 na 26 czerwca cztery Mosquito uczestniczyły w nalocie „1000 bombowców” na Bremę. Za dnia dwa Mosquito sfotografowały zniszczenia w mieście. Niepowodzeniem zakończyła się natomiast misja dwóch kolejnych takich maszyn, które zawróciły z lotu przeciwko Essen. 8 czerwca 1942 r. na lotnisku Horsham St Faith sformowano nowy 139. Squadron, w skład którego włączono część załóg i samolotów ze 105. Squadronu. Pierwsza misja bojowa jednostki miała miejsce 2 lipca. Celem była budująca okręty podwodne stocznia w Flegensburgu, którą z małej wysokości miały zbombardować cztery maszyny ze  105. Squadronu, a z nieco większej wysokości miały zrzucić bomby dwa samoloty ze 139. Squadronu. Brytyjskie samoloty zostały przechwycone przez niemieckie myśliwce Fw 190 z I/JG 1. Uffz. Günther Almenröder zestrzelił jako swoje pierwsze zwycięstwo Mosquito DK294, błędnie identyfikując swą ofiarę jako Bostona. Samolot ten został wypożyczony ze 105. Squadronu przez 139. Squadron i pilotował go dowódca tej jednostki, W/C A. R. Oakeshott, który zginął wraz ze swoim nawigatorem, F/O V. F. E. Trehere. Straty mogły być większe, ale ścigany przez trzy myśliwce Fw 190 Sqn Ldr Houlston oraz ścigany przez dwa inne Fw 190 F/L Hughes, w locie koszącym na pełnej mocy silników zdołali zgubić prześladowców. Niestety nad Flegensburgiem ogień artylerii przeciwlotniczej uszkodził samolot Mosquito DK 298 ze 105. Squadronu, który wkrótce rozbił się, a do niewoli trafili Group Captain J. C. Mac Donald i F/L A. E. Skelton.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 11/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter