Motorowa artyleria ciężka Wojska Polskiego część 2

Motorowa artyleria ciężka Wojska Polskiego część 2

Jędrzej Korbal

 

Historia motoryzacji armat 120 mm wz. 1878/09/31 została omówiona w jednym z wcześniejszych numerów czasopisma. To krótkie opracowanie nie wyczerpuje jednak poruszanej w nim tematyki, stanowiąc raczej punkt wyjścia do dalszych rozważań dotyczących poprawy właściwości marszowych artylerii ciężkiej WP w latach trzydziestych. Drugim, równie istotnym co kwestia modernizacji armat 120 mm zagadnieniem dla artylerii ciężkiej WP była szeroko rozumiana motoryzacja francuskich haubic firmy Schneider wz. 1917 kalibru 155 mm (dalej jako wz. 17). Pomimo ustalonego dla armat priorytetu, wojsko prowadziło równolegle szereg doświadczeń i prób mających wskazać właściwy sposób unowocześniania trakcji sprzętu wz. 17. Pierwszym z nich było klasyczne wykorzystanie ciągników artyleryjskich – pierwotnie półgąsienicowych CK P17 lub C4P, nieco później gąsienicowych PZInż. 152 czy nawet konstrukcji zagranicznych jak chociażby Latil. Drugą ścieżkę stanowiły kołowe i gąsienicowe ciągniki rolnicze, których rozmaite typy WP bardzo starannie badało, porównując ich potencjał z klasycznym 8-konnym zaprzęgiem artyleryjskim.

Zasięg poszukiwań ciągników rolniczych mogących wejść na wyposażenie WP wydaje się mało znany, a był to proces zakrojony na szeroką skalę.  W sprawę budowy traktorów rolniczych w kraju zaangażowało się nie tylko MSWojsk., lecz także Bank Gospodarstwa Krajowego oraz Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych oraz Przemysłu i Handlu. Jeszcze w 1927 roku powołano do życia dwie komisje: pierwszą tzw. techniczną mającą zapoznać się z istniejącymi na rynku typami sprzętu oraz ich atrakcyjnością dla armii i rolnictwa, oraz drugą – finansową odpowiedzialną za kredytowanie całego procesji „traktoryzacji”.  Sprawą wyrobu krajowego ciągnika rolniczego szybko zainteresował się Ursus, na wniosek którego określono wymagania stawiane przed omawianą konstrukcją: masa własna do 3000 kg, szybkość na szosie 8 km/h, minimalna zdolność holowania w terenie ciężkim 2600 kg przy 4 km/h, w terenie lekkim 3850 kg przy 8 km/h. Dodatkowo dopuszczano zastosowanie innego niż benzyna paliwa – nafta, benzol, spirytus, możliwość zastosowania kół ogumionych oraz ostróg, resorowanie konstrukcji, promień skrętu do 5 m. Zainteresowanie polskim „programem traktoryzacji” było duże – dość powiedzieć, że do ogłoszonego w 1928 roku konkursu i następujących po nim prób terenowych zgłosiło się aż 12 przedsiębiorstw oferujących 21 typów pojazdów. Dominowały firmy niemieckie – zgłosiły się 4 z propozycjami 7 maszyn, za nimi pozostali Amerykanie (2 firmy, 5 ciągników), Francuzi (2 firmy, 3 wozy), mające odpowiadać polskim wymaganiom propozycje katalogowe skierowali nad Wisłę również Włosi, Szwedzi i Czesi. Wszystkie typy traktorów badanych przez WP miały nadawać się jednocześnie jako traktory rolnicze, minimalną moc silnika określono na 15 KM. Polskie próby oferowanych traktorów, trwające od 22 października do 14 listopada 1928 roku, miały zakończyć się następującymi wskazaniami:

- typu traktora rolniczego, nadającego się do wykorzystania w kraju i z surowców krajowych, który ponadto umożliwiałbym odnośnej wytwórni krajowej łatwe podejście do wyrobu wozów bojowych w wypadku wojny;

- typu traktora dla artylerii ciężkiej, w której trakcja konna ze względu na ciężar dział nie może być stosowana;

- typu traktora dla artylerii lekkiej i średniej celem (…) jej w terenie poza drogami.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 6/2017

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter