MSBS zgodnie z planem

 


Jarosław Lewandowski


 

 

 

MSBS zgodnie z planem

 



Minął równo rok od czasu, gdy zaprezentowaliśmy po raz pierwszy makiety Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej, wspólnego dzieła inżynierów warszawskiej Wojskowej Akademii Technicznej i należącej do Grupy Bumar radomskiej Fabryki Broni – a dwa lata od rozpoczęcia prac nad tym projektem. Dziś możemy już pokazać zdjęcia strzelających modeli funkcjonalnych nowego karabinu, czyli tzw. demonstratorów technologii.



 

 


Nie pamiętam, aby którykolwiek z większych projektów „badawczo-rozwojowych” prowadzonych przez lub na potrzeby polskiego wojska był realizowany całkowicie zgodnie z planem. Zawsze były mniejsze lub większe opóźnienia, ze względu albo na „ogólną niemożność”, albo ze względu na „obiektywne trudności”, co zresztą na jedno wychodzi. Projekt MSBS działa zaś niczym szwajcarski zegarek: miały być do końca 2008 roku makiety – były, miały być w grudniu 2009 roku demonstratory technologii – są. Jestem spokojny, że planowane na dziewięć miesięcy badania broni też skończą się w terminie. Może to cudowny wpływ unijnych standardów? Nie, raczej unijnych pieniędzy. Projekt karabinu jest wszak finansowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższe go z puli środków na naukę, przeznaczo nych do wykorzystania w latach 2007-2010. Co będzie po tej dacie? Prace nad nową bronią nie skończą się przecież na badaniu demonstratorów, a pieniądze z grantu się skończą... Stąd po zamknięciu II etapu prac nad nowym karabinem pojawił się po mysł dokonania pewnej modyfikacji planów i szybszego przekazania broni wojsku, żeby można było prze pro wadzić jej próby polowe i ewentualnie przy spie szyć przyjęcie do uzbrojenia. Wojsko za decydowałoby wówczas o nadaniu priorytetu jednej z konfiguracji: klasycznej albo bez kolbowej. W takiej sytuacji prace nad skompletowaniem całego „systemu” odsunęłyby się nieco w czasie, a finansowane byłyby z pieniędzy uzyskiwanych ze sprzedaży broni wojsku. Pomysł dobry, choć rodzi obawę o sprowadzenieca łego ambitnego programu do zastąpienia jednego karabinu – Beryla – drugim. I choć będzie on zdecydowa nie nowocześniejszy, zno wu przy spawa naszą ar mię na wiele, wiele lat do jednej konstrukcji. I znowu skazani będziemy na wieczne kompromisy, bo jak coś będzie dobre dla piechoty jeżdżącej KTO, to nie będzie dobre dla spadochroniarzy, itp. Tymczasem największą zaletą programu MSBS była właśnie jego wie lo ele mentowość, łatwość dopasowania do od mien nych potrzeb różnych użytkowników. No i mo żliwość zbudowania wreszcie porządne go systemu szkolenia, także poza wojskiem, przy pomocy cywilnych odmian nowego karabinka.


Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 1/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter