Nakajima J5N Tenrai – monografia
Leszek A. Wieliczko
Myśliwiec przechwytujący J5N Tenrai został skonstruowany w firmie Nakajima w latach 1943–1944. Miał być przeznaczony do zwalczania amerykańskich ciężkich bombowców Boeing B-29 Superfortress. Był jedynym jednomiejscowym dwusilnikowym myśliwcem przechwytującym lotnictwa Japońskiej Cesarskiej Marynarki Wojennej. Gorsze od spodziewanych osiągi oraz nigdy do końca nie rozwiązane problemy techniczne spowodowały, że jego rozwój został praktycznie przerwany już jesienią 1944 roku.
Geneza
Niemal do końca lat 30. Japońska Cesarska Marynarka Wojenna (Dai Nippon Teikoku Kaigun) zadowalała się jednym rodzajem samolotów myśliwskich – myśliwcami pokładowymi (kanjō sentōki, w skrócie kansen; w systemie literowo-cyfrowych oznaczeń samolotów oznaczanymi literą A). Samoloty tego rodzaju konstruowano głównie z myślą o służbie na pokładach lotniskowców, ale z powodzeniem operowały także z lotnisk na lądzie. Rozpoczęta w 1937 roku wojna w Chinach ujawniła jednak potrzebę pozyskania dwóch nowych, bardziej wyspecjalizowanych typów myśliwców – myśliwca przechwytującego (kyokuchi sentōki, w skrócie kyokusen) przeznaczonego do obrony wybranych punktów oraz myśliwca dalekiego zasięgu (enkyori sentoki, w skrócie tōsen) przeznaczonego do eskorty bombowców. Oba nowe rodzaje myśliwców miały działać wyłącznie z baz lądowych, w związku z czym określane były ogólnie jako myśliwce lądowe (rikujō sentōki, w skrócie rikusen; oznaczane literą J).
Potrzebę stworzenia myśliwca przechwytującego bazującego na lądzie dostrzeżono po raz pierwszy jesienią 1938 roku. Od kilkunastu miesięcy trwała wówczas wojna w Chinach, w którą zaangażowana była także Cesarska Marynarka Wojenna i jej lotnictwo pokładowe i bazowe. Nowe myśliwce przechwytujące miały operować z lotnisk na lądzie i służyć głównie do obrony własnych baz i innych kluczowych obiektów na zdobytych terytoriach przed atakami nieprzyjacielskich bombowców. W odróżnieniu od używanych do tej pory myśliwców pokładowych, myśliwce przechwytujące miały charakteryzować się przede wszystkim dużą prędkością maksymalną i wznoszenia oraz silnym uzbrojeniem. Zwrotność, duży zasięg czy też dobre własności podczas startu i lądowania miały drugoplanowe znaczenie.
W październiku 1938 roku Wydział Techniczny (Gijutsubu) Głównego Biura ds. Lotnictwa Marynarki Wojennej (Kaigun Kōkū Honbu) skierował do firmy Mitsubishi propozycję skonstruowania pierwszego tego rodzaju myśliwca według specyfikacji 13-shi kyokuchi sentōki (myśliwiec przechwytujący 13-shi). Jednak w owym czasie biuro konstrukcyjne firmy Mitsubishi było całkowicie pochłonięte pracami nad priorytetowymi projektami myśliwca pokładowego 12-shi kanjō sentōki (A6M) i bombowca uderzeniowego (torpedowego) 12-shi rikujō kōgekiki (G4M). W tej sytuacji prace nad projektem myśliwca przechwytującego 13-shi kyokusen (a także ulepszonego myśliwca pokładowego 13-shi kansen i myśliwca dalekiego zasięgu 13-shi rikusen) w ogóle nie zostały podjęte.
Do pomysłu opracowania myśliwca przechwytującego Gijutsubu powrócił w 1939 roku, w ramach przyjętego w tymże roku przez Sztab Generalny Marynarki Wojennej (Gunreibu) czteroletniego programu budowy prototypów samolotów na lata budżetowe 1939–1942 (Shōwa 14–17-nendo jitsuyō-ki shisei keikaku). Tym razem propozycję skonstruowania takiej maszyny w postaci specyfikacji 14-shi kyokuchi sentōki skierowano do dwóch wytwórni – Mitsubishi i Nakajima. W firmie Mitsubishi konstruktorzy przystąpili do opracowania projektu odpowiedniego samolotu (J2M Raiden), ale jego rozwój napotkał na liczne problemy techniczne i bardzo się opóźnił. Natomiast biuro konstrukcyjne firmy Nakajima zajęte było wówczas pracami m.in. nad również całkowicie nowym, dwusilnikowym wielomiejscowym myśliwcem dalekiego zasięgu według specyfikacji 13-shi sōhatsu rikujō sentōki (J1N) i w ogóle nie podjęło się opracowania myśliwca przechwytującego.
Jesienią 1941 roku inżynierowie firmy Mitsubishi przezwyciężyli wreszcie największe problemy konstrukcyjne z Raidenem, ale jego wejście do służby (i tak już opóźnione) przesunęło się co najmniej o kolejny rok, w związku z czym jego osiągi przestały odpowiadać nie tylko aktualnym, ale tym bardziej przyszłym oczekiwaniom. Konieczne stało się więc sformułowanie nowych wymagań i pilne podjęcie prac nad następcą Raidena. Tym bardziej, że firmy Mitsubishi i Nakajima kończyły właśnie próby prototypowych egzemplarzy nowych silników o mocy rzędu 2000 hp, dzięki którym możliwe było uzyskanie znacznie wyższych osiągów.
Pierwszy czteroletni program rozwoju prototypów przewidywał, że kolejna specyfikacja dotycząca myśliwca przechwytującego zostanie skierowana do firm Mitsubishi i Nakajima już w maju-czerwcu 1941 roku, a próby prototypów nowych maszyn zakończą się w czerwcu 1944. We wrześniu 1941 roku Kaigun Kōkū Honbu przyjęło do realizacji drugi program czteroletni na lata budżetowe 1941–1944 (Shōwa 16–19-nendo jitsuyō-ki shisei keikaku). Zgodnie z nim zamówienie prototypów nowych myśliwców przechwytujących miało nastąpić dopiero w grudniu 1942 roku w postaci specyfikacji 17-shi kyokuchi sentōki, z terminem zakończenia prób prototypów w listopadzie 1944 roku.
Doświadczenia pierwszych miesięcy wojny pokazały, że myśliwce A6M2 mają spore problemy ze zwalczaniem amerykańskich bombowców ciężkich Boeing B-17 Flying Fortress. Wobec tego już w kwietniu 1942 roku, wyprzedzając harmonogram programu, Gijutsubu przekazał firmom Mitsubishi i Nakajima wstępną, jeszcze nieoficjalną propozycję opracowania myśliwca przechwytującego 17-shi kyokuchi sentōki. Planowane konkurencyjne projekty otrzymały w nowym systemie numeracji programu prototypów oznaczenia kodowe odpowiednio M-70 i N-60. Od nowego samolotu oczekiwano prędkości maksymalnej co najmniej 741 km/h (400 węzłów) na wysokości 8000 m, czasu wznoszenia poniżej 10 minut na wysokość 7000 m, długotrwałości lotu 2,5 godziny z prędkością przelotową oraz uzbrojenia w postaci jednego działka kal. 30 mm i dwóch działek kal. 20 mm. Były to niezwykle wyśrubowane wymagania, gdyż w owym czasie żaden z seryjnych myśliwców lotnictwa Marynarki Wojennej nie przekraczał nawet prędkości 600 km/h!
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 1/2025