Następcy śmigłowców US Army?
Paweł Henski
Następcy śmigłowców US Army?
Na początku października 2013 r. armia amerykańska przyznała długo oczekiwane pierwsze kontrakty w ramach zakrojonego na szeroką skalę programu JMR/FVL. Jego celem jest budowa nowej generacji platform wielozadaniowych, które zastąpią używane obecnie śmigłowce takie jak OH-58 Kiowa, UH-60 Black Hawk, AH-64 Apache, CH-47 Chinook, a nawet samoloty transportowe C-130 Hercules.
Rozwój śmigłowców od lat pozostaje daleko w tyle za rozwojem samolotów, zatrzymując się gdzieś na początku lat 80. XX w. Ostatnią nową konstrukcją wprowadzoną do uzbrojenia w Stanach Zjednoczonych jest zaprojektowany jeszcze w latach siedemdziesiątych śmigłowiec szturmowy AH-64 Apache. Później nastąpiła długa przerwa, po której do służby wszedł V-22 Osprey, który nie jest ani śmigłowcem ani nawet wirnikowcem tylko samolotem z obracanymi wirnikami (tiltrotor).
Klasyczny śmigłowiec jako konstrukcja osiągnął granice swojego rozwoju. Największy jego atut – wirnik jest też największą przeszkodą w osiąganiu przez śmigłowiec dużych prędkości lotu, wysokich pułapów, oraz możliwości operowania na dużych odległościach. Wynika to z fizyki pracy wirnika, który przy dużych prędkościach poziomych śmigłowca powoduje znaczne opory. Aby przezwyciężyć ten problem producenci rozpoczęli eksperymentować konstruując śmigłowce z napędem mieszanym (compound helicopter) oraz sztywnymi wirnikami. Powstały takie prototypy jak: Bell 533, Lockheed XH-51, Lockheed AH-56 Cheyenne, Piasecki 16H, Sikorsky S-72 oraz Sikorsky XH-59 ABC (Advancing Blade Concept). Dzięki dwóm dodatkowym sinikom turboodrzutowym oraz dwóm sztywnym wirnikom współosiowym XH-59 osiągnął w locie poziomym rekordową prędkość 488 km/h. Prototyp był jednak trudny w pilotażu, wpadał w duże wibracje i był bardzo głośny.
Prace nad wymienionymi konstrukcjami zakończono do połowy lat osiemdziesiątych. Żadne z testowanych modyfikacji nie znalazły zastosowania w produkowanych wówczas śmigłowcach. Pentagon nie był zainteresowany inwestowaniem w nowe technologie, przez lata zadowalając się jedynie kolejnymi modyfikacjami użytkowanych konstrukcji. Sytuacja ta zmieniła się po rozpoczęciu wojen w Afganistanie oraz Iraku. Okazało się wówczas, że projektowane w latach zimnej wojny, głównie z myślą o europejskim teatrze działań wojennych, śmigłowce muszą zmierzyć się z wysokimi temperaturami i górzystym terenem. Ograniczyło to ich osiągi takie jak pułap zawisu czy udźwig. Z drugiej strony szybko zmniejszył się resurs amerykańskich śmigłowców używanych w Iraku i Afganistanie. Duże tempo działań bojowych sprawiło, że pięciokrotnie wzrosła liczba wylatanych godzin w stosunku do eksploatacji w czasie pokoju.
Armia amerykańska nie chce jednak inwestować w kolejne konwencjonalne śmigłowce. Nowe platformy mają mieć osiągi znacznie lepsze od jakiegokolwiek używanego obecnie śmigłowca. Wstępne wymagania, sformułowane po raz pierwszy w 2004 r., mówiły o prędkości przelotowej ponad 400 km/h, zasięgu ponad 1000 km, pułapie zawisu 1800 m przy temperaturze powietrza rzędu +35° C oraz pułapie lotu wynoszącym 9 tys. m. Wymagania te praktycznie eliminują klasyczne śmigłowce otwierając drogę dla śmigłowców z napędem mieszanym lub tiltrotorów.
W 2009 r. staraniem ówczesnego sekretarza obrony Roberta Gatesa ruszyła inicjatywa nazwana Future Vertical Lift (przyszły transport pionowy), która miała skupić wysiłki wszystkich rodzajów sił zbrojnych na rozwoju nowych możliwości i technologii. Celem inicjatywy miało być opracowanie nowych platform, które miałyby zastąpić większość używanych przez US Army śmigłowców. W październiku 2011 r. zastępca sekretarza obrony przedstawił plan strategiczny programu FVL mówiący o opracowaniu i wdrożeniu nowych technologii w ciągu najbliższych 25-30 lat. Nowa rodzina systemów ma być szybsza, cichsza, mieć większy zasięg i udźwig, oraz być tańsza i łatwiejsza w eksploatacji oraz użyciu operacyjnym od będących obecnie w uzbrojeniu śmigłowców. W ramach programu FVL armia planuje docelowo kupno 2-4 tys. nowych maszyn, które w pierwszej kolejności zastąpią wysłużone UH-60 Black Hawk oraz AH-64 Apache. Nowymi platformami jest zainteresowane dowództwo operacji specjalnych (USSOCOM), a ostatnio również US Navy.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 4/2014